Dlaczego uważam, że zachwyty nad nowym Xboxem są przesadzone

BLOG
3791V
Dlaczego uważam, że zachwyty nad nowym Xboxem są przesadzone
Lial | 29.09.2020, 03:15
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na ostatniej prostej przed premierą konsol nowej generacji można odnieść wrażenie, że Microsoft naciąga japońskiemu rywalowi bieliznę na głowę i podkrada kanapki, jednak czy faktycznie te wszystkie zachwyty nowym Xboxem są uzasadnione? Moim zdaniem nie. Tekst początkowo miał być komentarzem do innej publicystyki, jednak rozrósł się na tyle, że postanowiłem zamienić go w swój pierwszy wpis.

Microsoft bardzo się ostatnimi czasy pręży. I dobrze, ponieważ musi to robić - wszak przegrał aktualnie kończącą się generację nie tylko z Sony, ale również z mocno spóźnionym, za to równie mocno rozpędzonym Nintendo.
Kampania marketingowa Xboxa pędzi aktualnie niczym Bezimienny po łyku szybkiego śledzia, jednak czy jest w niej coś, co zachęci mnie do diety na chlebie ze smalcem do końca miesiąca żeby móc dorzucić do koszyka kolejny preorder?

W dalszym ciągu jest to urządzenie, które posiada mniej dobrych gier ekskluzywnych niż konkurencja i jeśli kogoś abonamenty nie interesowały, to dalej nie będą go interesować.

Zaznaczam tutaj od razu, że nie jestem fanem żadnego ze sprzętów i w przeciwieństwie do niektórych nie maluje siebie ani innych na różne kolory. To firmy chcą ode mnie pieniędzy i to one mają mnie zachęcić, a nie ja się o nie bić i za nie obrywać. Czytając tekst można odnieść wrażenie, że pałam jakąś nienawiścią do Xboxa, jednak gwarantuję, że tak szybko jak pojawi się przekonujący argument za jego posiadaniem, bez uprzedzeń postawię go sobie obok pozostałych sprzętów do gier (pod warunkiem, że po postawieniu przy telewizorze PS5 zostanie miejsce na cokolwiek).

Chciałbym teraz zadeklarować, że osobiście ofertą Microsoftu na ten moment nie jestem zainteresowany, i poniżej chciałbym spróbować przedstawić moje spojrzenie na sprawę.

Game Pass, czyli prawie darmo

720 zł rocznie (za wersję ultimate)! To tyle co za dwie gry na PS5. Tylko, że nie do końca. To tyle co dwie świeże produkcje na PS5. Nowa generacja nie ma jeszcze konkretnej biblioteki, więc wezmę za przykład aktualne sklepy i muszę powiedzieć, że za taką kwotę byłbym sobie w stanie stworzyć całkiem przyjemny zestaw. Mniejszy niż to, co oferuje game pass, ale mający nad nim konkretną przewagę - byłby on bowiem spersonalizowany.  

Aktualnie mam opłaconego PS Plusa, oraz Nintendo Online. Płacę za nie od dłuższego czasu i jakoś nie zagrywam się bez opamiętania w to, co oferują mi wyżej wspomniane abonamenty. Wręcz bardzo rzadko trafia się okazja, że coś jednocześnie wyda mi się interesujące i nie zdążyłem tego wcześniej kupić.  

Kupując natomiast samodzielnie, raz zapłacę więcej, raz mniej, ale zawsze wiem co zostało dodane do mojej kolekcji. I osobiście będę się lepiej czuć decydując, że warto zapłacić za nową personę 300zł żeby mieć ją na premierę, albo 20zł za Technomancera w promocji, niż po zakupie game passa w maju, bo dziewczyna akurat nie grała w Rise of the Tomb Raider, żeby dowiedzieć się, że w połowie miesiąca będzie on usunięty z usługi, a ja jak chce go odpalić to cóż...muszę go kupić.

1,72 teraflopa czystej spekulacji więcej!

Xbox na papierze jest mocniejszy od PS5, to nie ulega kwestii. Nie ulegało też kwestii to, że PS3 był mocniejszy od Xboxa 360, a jednak to na tym drugim gry multiplatformowe zazwyczaj działały lepiej, ponieważ był on bardziej przystępny dla twórców co pozwalało na lepszą optymalizację. Co to oznacza? Absolutnie nic - i w tym leży problem. Nie mamy na ten moment (a przynajmniej ja nie widziałem) żadnego porównania Xboxa Series X do PS5, a jednak plotki i przypuszczenia stały się dla niektórych faktem dokonanym.

Na portalu pojawił się ostatnio artykuł pokazujący różnicę wczytywania między aktualnym i nowym Xboxem. Różnica była niesamowita, ale nie tak bardzo jak wiedza komentujących na temat...Playstation.

Bo kiedy ktoś zaczął zastanawiać się jak to będzie  wyglądało na memicznym już super najszybszym dysku ssd jaki widział świat, natychmiast został zapewniony, że różnica będzie znikoma albo żadna. Ale w drugą stronę? Marginalna w obliczu możliwości najdroższych komputerów różnica w mocy ma oddzielać oba sprzęty niczym przepaść, z której Sony spadnie i się połamie jak Mufasa na antylopach.

W tym samym czasie jakoś zapomina się o ewentualnym problemie, jakim jest to, że Xbox series X ma swojego małego, niepełnosprawnego brata - Xboxa series S, którego twórcy mogą być zmuszeni brać pod uwagę przy tworzeniu gier i tym samym spowalniać je kapkę co by im się Esek nie zaślinił i nie dostał ataku. Ale spokojnie - nie będzie tak...bo nie.
I czy chcę tutaj komuś udowodnić, że PS5 będzie mocniejszy, a Xbox series S pogrąży całą generację? Oczywiście, że nie. Pragnę jedynie zwrócić uwagę, że tak długo jak nie mamy konkretów, pewnym jest jedynie to, że EA znajdzie jakiś sposób, aby wciskać mikropłatności na każdym nextgenie, w każdej rozdzielczości i w każdym klatkarzu.

Sony Ty fajansie pieroński, przestań mi generację hamować!

Aktualnie PlayStation zbiera marketingowe cięgi i nie ma w tym nic dziwnego, skoro mogą poszczycić się słowotokiem zbliżonym do Ireneusza Krosnego. I w tym zdaje się leżeć szkopuł - cisza w stosunku do agresywnej polityki Phila Spencera i ferajny nie przywodzi na myśl pewności siebie, a zwyczajnie brak opcji kontrataku.  Powoduje to też zarzuty, które niekoniecznie znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Chodzi mi tutaj konkretnie o to, że gry z PS5 będą też dostępne na PS4, a miało nie być hamowania generacji.

Tylko, że niekoniecznie. Gry na PS5 mają być tworzone konkretnie z myślą o PS5 oraz funkcjach oferowanych przez ten sprzęt. Co w takim wypadku z wersjami na PS4? Osobiście spodziewam się tego, co działo się z grami z wersjami na PS2 po premierze PS3 - dostawaliśmy moda do poprzedniej części imitującego nową odsłonę, jednak w bezpośrednim porównaniu wyglądającego jak żart. W taki sposób wydawane były nowe odsłony FIFA oraz PES, jak i seria Need for Speed. Jednak po raz kolejny - nie dzielmy skóry na niedźwiedziu.

Na zakończenie

Tekst może wydawać się  mocno stronniczy, ponieważ uważam, że aktualne zachwyty nad Xboxem są nieuzasadnione i to na nich się skupiłem. Osobiście zdecydowałem się na preorder PS5, jednak powodem pierwszeństwa jest nie tyle sam next gen, co chęć wymiany PS4 Pro, które gdyby było narzędziem pracy, wymuszałoby wizyty u laryngologa przy badaniach okresowych. Uważam przy tym, że konsole są przede wszystkim do gier, a na dzień dzisiejszy Demon Souls, Spider Man i multiplatformy są warte więcej niż same multiplatformy, nawet jeśli różnica jest mała.

Microsoftowi natomiast życzę, aby skończyło się na czymś więcej niż entuzjastycznych ahach i ohach. Nie przepadam za samochodówkami, strzelankami, oraz sci fi, więc nikogo pewnie nie zaskoczy jak napiszę, że Halo, Gearsy ani Forza nie są czymś na co czekam z utęsknieniem. Czekam za to na gry od Obsydianu, czekam na dobre wykorzystanie IP zdobytych przy pozyskanie Bethesdy, czekam na ewentualny zakup Segi i rozszerzenie menu o większą ilość dań azjatyckich. Tak jak napisałem na początku - konsole są dla nas, a nie odwrotnie i im intensywniej walczą o nasze portfele, tym lepiej. Jednak teraz jest teraz, a wszystkie te dobrodziejstwa to pieśń przyszłości. Bliższej dalszej, to się dopiero okaże, jednak póki Microsoft nie zaoferuje czegoś ponad abonament, ich konsola pozostaje u mnie w kategorii ,,kup później na przecenie".

 

Oceń bloga:
49

Komentarze (311)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper