Playstation 5 - rewolucja czy ewolucja?
Sony i Microsoft przedstawiają swoje nowe konsole jako urządzenia, które będą spełnieniem marzeń wielu fanów elektronicznej rozrywki. Czy nabywając jedną z nich faktycznie czujemy się jakbyśmy wkraczali w nowy wymiar nieznanych dotąd doznań i doświadczeń? Zapraszam do recenzji Playstation 5 okiem wieloletniego użytkownika sprzętu od Sony.
Słowo wstępu
Na początku chciałbym zaznaczyć, że Playstation 5 dorwałem tydzień temu i przez cały ten czas testowałem ją na wszelkie możliwe sposoby nurkując w ustawieniach konsoli, odpalając przeróżne tytuły (głównie z poprzedniej generacji) i testując funkcje oferowane nam przez najmłodsze dziecko Sony. Ponadto moje porównania będą odnosić się głównie do Playstation 2, 3 oraz Playstation TV, gdyż z poprzednią generacją nie miałem aż tak mocno do czynienia.
Jest to mój pierwszy artykuł po długiej przerwie i prosiłbym o wyrozumiałość.
Pierwsze wrażenia
Konsolę udało mi się wyrwać w jednej z wiodących sieci elektromarketów w zestawie z drugim kontrolerem i grą NIOH 2 za kwotę 2890 zł. Była to dla mnie zdecydowanie lepsza opcja niż 4-5 gier dorzucanych często w ramach magazynowych leżaków. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że doszły mnie również słuchy o wysyłaniu do klientów konsol uszkodzonych, zwracanych, outletowych oraz z rozciętymi plombami (ze względu na to, że markety wrzucają do środka wspomniane wcześniej gry). U mnie nic takiego nie miało miejsca - pudełko z konsolą było zaplombowane, kable nienaruszone, a gra i dodatkowy pad znajdowały się w większym kartonowym opakowaniu dołączonym do wysyłki.
Po odpakowaniu sprzętu, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdecydowanie większe wymiary i waga nowego sprzętu od Sony. Na szczęście konsola zmieściła się w półce pod telewizorem w pozycji horyzontalnej. Dołączona podstawka jest niestety słabo przemyślana bo o ile dobrze trzyma konsolę w pionie, o tyle jej mocowanie w poziomie woła o pomstę do nieba. Są to 2 plastikowe zaczepy montowane z tyłu obudowy, które uwielbiają wręcz się wysuwać gdy tylko lekko poruszymy konsolą, chcąc poprawić jej ułożenie (by tego uniknąć, należy konsolę lekko unieść przed przesunięciem). Wymienne panele za to fajnie spełniają swoje zadanie - całkiem łatwo je usunąć (polecam jednak obejrzeć film instruktażowy przed przystąpieniem do demontażu, by uniknąć ewentualnych uszkodzeń) i umożliwiają łatwy dostęp do układu chłodzenia oraz filtrów zatrzymujących kurz (w przeciwieństwie do takiej PS2/PS3, gdzie proces czyszczenia urządzenia wiązał się z rozkręcaniem wielu elementów).
Zawsze byłem fanem klasycznej "czarnulki", ale do nowej kolorystyki można się przyzwyczaić (chociaż nadal rozważam możliwość nabycia innych paneli, gdy zostaną udostępnione przez producenta). Należy również zwrócić uwagę na czarny środek konsoli wykonany ze śliskiego tworzywa, które bardzo łapie kurz i dumnie prezentuje odciski palców. Brakuje mi również dodatkowych portów na froncie do ładowania większej ilości kontrolerów oraz wyjścia optycznego (co wymusza kombinacje z ustawieniami TV).
Kultura pracy
Po licznych doniesieniach dotyczących zastosowania przez producenta różnych wentylatorów, co skutkuje różną kulturą pracy, postanowiłem sprawdzić jak sytuacja wygląda w moim egzemplarzu. Należy w tym miejscu zauważyć, że konsole po zaaplikowaniu płyty kopiują na wbudowany dysk bardzo duże ilości danych, co w połączeniu z pobraniem najnowszych aktualizacji skutkuje bardzo niewielką aktywnością napędu i tym samym znacznie lepszą kulturą pracy (sytuacje, w których wspomniany napęd uruchamiał się podczas mojej wielogodzinnej rozgrywki w FFVII Remake, Uncharted 4 i Sakura Wars mogę policzyć na palcach 1 ręki, co uważam za doskonały rezultat). Wracając jednak do samego układu chłodzenia stwierdzam, że jest on praktycznie niesłyszalny (o ile nie spędzacie czasu z uchem przyłożonym do konsoli). Wszystko śmiga cicho i bezproblemowo (lekki szum powietrza jest rzeczą naturalną i nie uznaję go za hałas). W porównaniu do rakiety kosmicznej o numerze operacyjnym "PS4 PRO", czy też starej, poczciwej PS3 - jest o niebo lepiej.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na jedną kwestię - Sony zapowiedziało, że dzięki oprogramowaniu będzie miało możliwość zmiany prędkości obrotowej wentylatorów. Obecnie nie ma zbyt wielu tytułów na PS5 i całkiem realnym scenariuszem jest to, że po wypuszczeniu gier wyciskających wszystkie soki z nowej konsoli, jej poziom głośności ulegnie zauważalnemu zwiększeniu.
Dualsense
Po wielu latach spędzonych z DualShockiem 2,3 i kilku miesiącach z DualShockiem 4, całkiem szybko przestawiłem się na nowy DualSense. Z początku przeszkadzała mi zauważalnie większa waga urządzenia, małe analogi (względem DS2,3) oraz bardzo małe i ledwie wystające przyciski Share, Options, PS (zwany również Home). Przy nocnych posiadówkach często łapałem się na gorączkowym poszukiwaniu tych przycisków. Na plus zaliczam usunięcie "latarki" znanej z DS4. Zamiast tego dostaliśmy gustowne linie zmieniające kolor w zależności od gier, w jakie aktualnie gramy oraz od ilości graczy biorących udział w zabawie. Moim osobistym życzeniem było podświetlenie pozostałych przycisków (zwłaszcza po usunięciu legendarnej już kolorystyki 4 znaków), ale po latach spędzonych z konsolą nie zwraca się już na ten fakt tak dużej uwagi. Opcji dzielenia się treścią ze społecznością nie testowałem, dlatego nie będę się na jej temat wypowiadał.
Kolejnym fajnym elementem jest wbudowany mikrofon z przyciskiem umożliwiającym wyciszenie jego samego, jak i całego systemu (poprzez dłuższe przyciśnięcie). Jest to sygnalizowane pomarańczową diodą, ale niestety nie ma możliwości jej wyłączenia w trybie wyciszenia. Ponadto istnieje możliwość automatycznego wyciszenia podczas logowania i rozgrywek online.
Kolejny element to wejście słuchawkowe pozwalające na wykorzystanie dźwięku 3D na naszym headsecie. Sam przetestowałem takie rozwiązanie w kilku tytułach i chociaż wszystko brzmi dobrze, to mój wzmacniacz wpięty po kablu optycznym do TV serwuje mi lepsze wrażenia. Informacyjnie dodam, że do testów wykorzystałem swoje wierne HyperX Cloud Alpha oraz FX-Audio DAC-X3.
Pora na główne danie, czyli nowości w postaci haptycznych wibracji i adaptacyjnych triggerów. Po przetestowaniu nowych funkcji w Astro Playroom muszę przyznać, że nowe technologie robią robotę, ale trzeba ich doświadczyć osobiście. Efekty takie jak wiatr, ulewny deszcz, grad, wstrząsy itd. faktycznie są całkiem realistycznie odwzorowane i poprawiają doznania z rozgrywki. Spodziewam się, że adaptacyjne triggery będą najlepiej działać w grach wyścigowych i strzelankach, gdyż dodawanie gazu przy nierównych powierzchniach, czy też pociąganie za spust w różnych rodzajach broni nabierze realizmu. Czy zatem warto używać nowych funkcji w grach? Moim zdaniem i tak i nie. Z pewnością warto je wypróbować, ale jestem przekonany, że wielu graczy będzie je zwyczajnie wyłączać, ponieważ bardzo mocno drenują one wbudowany akumulator (1560 mAh), a w grach sieciowych mogą zdecydować o wygranej, bądź porażce. Skoro już mowa o czasie pracy DualSense to w moim przypadku było to około 13 godzin z wyłączonymi wibracjami i innymi bajerami oraz około 6 godzin przy włączonych nowych technologiach. Jak widać czas pracy nie jest rewelacyjny, a biorąc pod uwagę fakt, że ładowanie trwa około 3 godzin (ok. 2,5 w przypadku ładowania za pomocą stacji dokującej) to o ile ktoś nie posiada drugiego kontrolera, będzie raczej stawiał na długość rozgrywki (lub ewentualnie grę na kablu).
Wsteczna kompatybilność
Przechodzimy do najważniejszej funkcji konsoli, czyli możliwości odpalania gier. Jestem jedną z osób, które bardzo mocno liczyły na zaimplementowanie pełnej wstecznej kompatybilności ze starszymi konsolami (zwłaszcza w kontekście ostatnich informacji o zamknięciu dostępu do PS Store dla PS3 i Vity). Niestety otrzymaliśmy wsparcie wyłącznie dla tytułów z poprzedniej generacji i nie pozostaje mi nic innego, jak dalsze uzupełnianie mojej fizycznej kolekcji gier na PS ONE, 2, 3 oraz PS TV. Szkoda, zważywszy na fakt, że emulatory już od dawna te generacje obsługują.
Co do kompatybilności z grami z Playstation 4 - muszę przyznać, że chociaż nie wszystkie gry otrzymają aktualizację do nowej generacji, to i tak wszystko działa znacznie lepiej. Przede wszystkim czasy wczytywania zostały kilkukrotnie skrócone. Dodatkowo ilość klatek w różnych tytułach została ustabilizowana i wynosi odpowiednio 30 lub 60 FPS (część tytułów ma również otrzymać tryb 120 FPS). Jak wspomniałem wcześniej - przetestowałem kilka gier z PS4 i nie doświadczyłem żadnych problemów z wczytywaniem lub spadkiem FPS. Wszystko śmiga aż miło. Cały czas zastanawia mnie obiecywane 4k 120 FPS - odnoszę wrażenie, że będzie to dotyczyło niewielkiej ilości tytułów i standardem stanie się 1080 p 120/60 FPS lub 4k 30 FPS. Większość graczy preferuje tryb wysokiej płynności nad filmową jakość (zwłaszcza w grach pokroju Dark Souls).
Menu główne
Podczas zapowiedzi nowej generacji miałem obawy co do ilości informacji, jakimi konsola będzie bombardować graczy podczas przebywania w menu głównym i ... na szczęście jest całkiem dobrze. Aktualny układ jest czytelny, nie wymusza zagłębiania się w dodatkowe treści takie, jak podpowiedzi, filmy z rozgrywki, wiadomości od społeczności itd. Wszystko jest fajnie ukryte pod każdą kartą gry i jeżeli interesuje nas wyłącznie zabawa, wystarczy kliknąć na okładkę danego tytułu by po chwili cieszyć się rozgrywką.
Należy również wspomnieć, że sklep PS Store został zintegrowany z menu i teraz możemy do niego przejść natychmiastowo w celu szybkiego znalezienia interesujących nas pozycji. Wszystko działa płynnie i bezproblemowo (ale gdzie podziała się możliwość nabywania awatarów? Quo Vadis Sony?).
Kolejny element to menu dodatkowe aktywowane po krótkim naciśnięciu przycisku Playstation. Zawiera ono opcje, które dają nam szybki dostęp do społeczności, ostatnich gier, ustawień mikrofonu i transmisji, a także do zarządzania zasilaniem konsoli. Tutaj zdecydowanie brakuje możliwości szybkiego wywołania menu wyłączania konsoli, bądź kontrolera znanej z PS3 (dłuższe przytrzymanie przycisku Playstation wrzuca nas tym razem do menu głównego).
Bardzo ważna jest opcja pozwalająca na wybór wersji gry, którą odpalamy. Niestety ten element nie został jeszcze dopracowany i często instalują nam się jednocześnie wersje na PS4 i PS5, ale dopiero uruchomienie menu kafelka danej gry pozwala na wybór tej, którą włączymy. Nie jest to przejrzyście opisane i wielu graczy o tym nie wie.
Znane z PS4 społeczności zostały (na ten moment) usunięte i teraz znalezienie nowych osób do wspólnej gry (czy też imprezy głosowej) będzie wymagało od nas przeglądania serwerów i serwisów społecznościowych poza konsolą lub też ewentualnego dodawania znajomych spośród puli graczy, z którymi mieliśmy do czynienia podczas naszych rozgrywek sieciowych. Za to ode mnie mały minus.
Równie istotną dla wielu graczy (w tym dla mnie) kwestią jest brak motywów znanych z poprzednich generacji. Sam tęsknię za animowanym tłem z Killzone oraz Tifą z FF VII Remake. Mam nadzieję, że producent poprawi możliwości personalizacji nowej konsoli w kolejnych aktualizacjach.
Dysk
Jest to element, który był w zasadzie głównym sloganem reklamowym nowej generacji konsol od Sony. Czy faktycznie robi robotę? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Minusem jest jednak jego pojemność - z 800 GB do dyspozycji gracza pozostaje zaledwie 667,2 GB, co nie jest porywającą ilością zważywszy na fakt, że niektóre gry potrafią ważyć ponad 200 GB. Sam na szczęście nie mam z tym problemów, ponieważ gram zawsze w maksymalnie 2-3 tytuły, ale może to być problem dla osób, które lubią mieć bardzo dużo gier pod ręką. Sytuację można aktualnie podratować zewnętrznym dyskiem SSD, na który instalować możemy gry z PS4, ale na udostępnienie nam slotu rozszerzeń wbudowanego w konsolę musimy jeszcze zaczekać (biorąc pod uwagę aktualne ceny podzespołów, ten czas oczekiwania może dla wielu z nas znacząco się wydłużyć).
Wersja digital, czy wersja z napędem?
Jest wielu zwolenników obu wersji. Sam preferuję wydania fizyczne i muszę przyznać, że dzięki temu mogę uniknąć takich sytuacji, jak zamknięcie sklepu dla danej platformy, ponieważ gry mam u siebie na półce, a nie wykupuję do nich wyłącznie czasowego dostępu. Dzięki wersji z napędem mamy również możliwość odsprzedawania tytułów, które ograliśmy. Pozwala to na zaoszczędzenie znacznej sumy pieniędzy, co jest ogromnym plusem wskazanej wersji. Ponadto w naszym kraju nadal jest wiele miejscowości, które posiadają bardzo słaby dostęp do internetu i pobieranie coraz większych rozmiarowo tytułów może trwać bardzo długo. Kolejnym zaskakującym elementem jest fakt, że gry w wersji cyfrowej są często droższe od ich pudełkowych odpowiedników.
Dodatkowe informacje
Dla osób, które dotrwały do tego momentu postanowiłem dodać (poza uściskiem dłoni autora) kilka ciekawych informacji, które uzyskałem podczas testów nowej konsoli.
- Jeżeli posiadamy telewizor 4k 60 Hz z wejściem HDMI 2.0 to musimy pamiętać o tym, że przewód HDMI 2.0 będzie niewystarczający do konsoli Playstation 5. Nie mam tutaj na myśli obsługi 120 FPS, ale kompatybilność z HDR telewizora. Przewód dołączony do zestawu ma standard 2.1, przepustowość na poziomie 48 Gb/s (czyli tzw. Ultra high speed) i działa on bezproblemowo, ale jego wadą jest długość (150 cm) oraz słaba jakość wykonania. Po zastosowaniu posiadanego przewodu 2.0 (18 Gb/s)z podwójnym ekranowaniem okazało się, że konsola nie wykrywała HDR oraz dodatkowych funkcji poprawiających jakość obrazu w telewizorze. Dopiero zakupienie przewodu o przepustowości 48 Gb/s i standardzie 2.1 pozwoliło uzyskać te same efekty, co na przewodzie od Sony. Telewizor jaki posiadam to TCL 43P715. We wskazanym modelu konsola została wykryta na przewodzie 2.0 dopiero po wyłączeniu opcji HDMI 2.0 (zakładka system). Domyślnie opcja ta jest ustawiona na AUTO.
- Konsola umożliwia ładowanie kontrolerów poprzez porty USB, ale jeżeli chcemy wykonać to w trybie spoczynku, musimy zaznaczyć odpowiednią opcję zarządzania energią.
- Przy ewentualnym zakupie nowego telewizora trzeba bardzo zwracać uwagę na input lag. Z moich doświadczeń wynika, że najlepsza wartość do gier wynosi poniżej 20 ms (w moim modelu wynosi on 10 ms). Niektóre modele wymagają uruchomienia dedykowanego trybu Gra, inne mają stały input lag. Miałem okazję zagrać na telewizorze od Mi, który był atrakcyjny cenowo i miał ładny obraz, ale opóźnienia na poziomie 100 ms + były nie do zniesienia.
Podsumowanie
Pomimo początkowych obaw, muszę przyznać, że czas spędzony z PS5 po jego zakupie oceniam pozytywnie. Jest kilka kwestii, które należy poprawić oraz funkcji, które należy dodać jednak już teraz widać, że Sony odrobiło pracę domową - wykorzystało poprzednią generację i ulepszyło to, co było w niej dobre. Brak wstecznej kompatybilności dla starych generacji to duży minus, ale z drugiej strony samo PS4 oferuje tyle tytułów (w dobrej cenie), że jest co ogrywać w oczekiwaniu na gry nowej generacji. Mam nadzieję, że po kilku miesiącach kultura pracy sprzętu nie ulegnie pogorszeniu i będzie tylko lepiej.
Odpowiadając na zadane na początku pytanie - nowa konsola od Sony to moim zdaniem to solidna ewolucja na rynku elektronicznej rozrywki.
Oby dostępność konsol uległa w końcu poprawie!
Zapraszam do komentowania.