Trails of Cold Steel IV - godne zakończenie sagi?
Po długim czasie oczekiwania dostaliśmy wreszcie zakończenie sagi o klasie VII. Czy było warto? Zapraszam do zapoznania się z moim punktem widzenia.
Po ponad 200 godzinach spędzonych z serią Cold Steel przyszedł czas na zakończenie owej sagi. Muszę stwierdzić, że ekipa z wskazanych gier przypadła mi do gustu zdecydowanie najbardziej. Klasa VII (stara i nowa) to bardzo różnorodni bohaterowie, którzy pochodzą z innych środowisk, mają swoje własne cele, ale jednocześnie doskonale się uzupełniają. Towarzysząc im przez wszystkie 4 części widzimy jak się zmieniają, dorastają, stają się odpowiedzialni i wspólnie walczą o lepsze jutro. Żadna z poprzednich ekip (Bracers z Trails in the Sky oraz ekipa z SSS - Ao/Zero) chociaż również dobrze napisani, nie są w stanie im dorównać. Wynika to również faktu, że Cold Steel posiada o wiele więcej barwnych postaci niż ich poprzedniczki.
Najnowsza IV część pozwala na sterowanie bardzo liczną grupą bohaterów, których możemy wymieniać praktycznie przez większą część gry. Taka swoboda pozwala na tworzenie różnych kombinacji i taktyk. Ja oczywiście miałem już swoją ulubioną ekipę, więc nie musiałem zbytnio głowić się nad wybraniem tych najfajniejszych. Do wyboru dostajemy m.in. grupę SSS z Crossbell i Bracers z Liberl, ale także kilku niespodziewanych sojuszników. Reasumując - dla każdego coś fajnego.
Wydarzenia w grze podzielone są na 3 akty oraz prolog i finał. Gra jak już wspomniałem jest bardzo długa, ale praktycznie przez cały czas trzyma poziom (to nie są już czasy nudnych początkowych zadań głównych z Cold Steel I). Aż do samego końca czujemy, że jesteśmy częścią wielkiego konfliktu i to od naszych działań (a jakżeby inaczej) będzie zależał los Erebonii. W tym miejscu należy wspomnieć, że gra posiada 2 zakończenia - standardowe, które jest (niestety) nawiązaniem do kolejnej, wydanej już w Japonii części czyli Hajimari no Kiseki oraz dodatkowe (wymagające od nas nieco pracy), które jest zdecydowanie bardziej pozytywne i jest to ukłon w stronę fanów, którzy chcieliby zobaczyć właśnie takie zakończenie historii klasy VII.
Reasumując - Cold Steel IV jest godnym zakończeniem bardzo rozbudowanej sagi i chociaż z 1 strony jestem szczęśliwy, że poznałem całą historię, to z drugiej jest mi przykro, że to już koniec. Kolejne części będą działy się już w innych miejscach i chociaż Falcom znane jest z tego, że bohaterowie poprzednich gier pojawiają się w różnych momentach, to nie są oni już w centrum uwagi. Mam nadzieję, że nowa ekipa, która poprowadzi nasz przez Republikę Calvard, będzie równie ciekawa i dobrze napisana.
Czekamy na lokalizację Hajimari no Kiseki!