Granblue Fantasy: Relink - recenzja
Granblue Fantasy: Relink to najmłodsze dziecko japońskiego studia Cygames. Tytuł ten jest częścią prawie 10-letniego uniwersum stworzonego początkowo w formie gry mobilnej (Gacha), a następnie wzbogaconego o dwie bijatyki (Versus oraz usprawnioną Versus Rising) i anime. Jako wieloletni gracz produkcji mobilnej, który zna całą historię i poszczególnych bohaterów z przyjemnością spróbowałem Relink'a. Ukończenie głównej fabuły, zadań pobocznych, wykonanie zleceń oraz grind zajęło mi ok 23 godzin. Czy warto dać temu tytułowi szansę? Zapraszam do recenzji.
Fabuła
Opowiadana historia zawsze była mocną stroną uniwersum Granblue Fantasy. Wielowątkowa, pełna barwnych, zróżnicowanych oraz ciekawych bohaterów, a także wypełniona poprowadzonymi wielotorowo wątkami potrafiła wciągnąć gracza bez opamiętania. Głównym bohaterem serii jest pochodzący z wyspy Zinkenstill młody chłopak o imieniu Gran (lub jego żeński odpowiednik z alternatywnego wymiaru o imieniu Djeeta), pragnący zostać kapitanem powietrznego okrętu, którym wraz z zaufaną załogą zwiedzi najdalsze zakątki świata i odnajdzie swojego zaginionego ojca. Na każdym kroku towarzyszy mu latający smok Vyrn. Wraz z rozwojem fabuły i w wyniku dość nagłych wydarzeń do jego drużyny dołącza tajemnicza dziewczyna Lyria, która potrafi przyzywać potężne pradawne Bóstwa (Primals), jej opiekunka i była kapitan straży Imperium Katalina, sternik Rackam, pirat Eugen, czarodziejka Io oraz jedna z przedstawicielek Bóstw Rosetta. Razem na pokładzie swojego statku Grandcypher przemierzają oni coraz to nowe światy i wpadają w niekończący się wir przygód. Poznają kolejnych towarzyszy, którzy dołączają do drużyny realizując przy okazji swoje cele i pomagając w walce z coraz to potężniejszymi przeciwnikami. Opisany fragment to zaledwie wieszchołek góry lodowej, ponieważ fabuła jest znacznie bardziej skomplikowana i moim zdaniem warto przed sięgnięciem po Relink obejrzeć chociażby 2 sezony anime, które całkiem przyjemnie wprowadzą gracza w uniwersum.
Przechodząc już do samego Relink'a mogę śmiało powiedzieć, że o ile opowiadana historia jest w oczywisty sposób powiązana z grą mobilną, o tyle jest to swego rodzaju dodatkowa zawartość, która nie ma wpływu na główny wątek fabularny. Pojawiają się zatem nowi bohaterowie, nowe lokacje umieszczone na nieznanym wcześniej kontynencie Zegagrande oraz nowi przeciwnicy, których będziemy musieli pokonać. Całość przedstawia się bardzo interesująco i potrafi wciągnąć, choć niestety trzeba przyznać, że fabuła jest dość krótka. Jej ukończenie zajmuje 8-10 godzin, by następnie przenieść nas do Rozdziału 0, który pozwala na odblokowanie prawdziwego zakończenia. Proces ten wymaga jednak grindu, wzmocnienia ekwipunku oraz opanowania naszej drużyny w bardzo wysokim stopniu, co zajmie dobrych kilkanaście godzin.
Postacie
W grze do dyspozycji dostaniemy w sumie 20 bohaterów, którzy różnią się od siebie charakterem i zupełnie inaczej sprawują się w boju. Niektóre postaci takie jak np. Cagliostro lub Io są świetnymi magami, którzy wspierają drużynę i atakują z dystansu, a z kolei Zeta, czy też Vane nastawieni są na walkę w zwarciu. Dzięki zróżnicowanej ekipie możemy dostosować sposób zabawy do naszych preferencji i w zasadzie każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. Nadmienić również należy, że producent bardzo mocno stawia na immersję, dzięki czemu każdy z bohaterów uniwersum (nie tylko w Relink) posiada przypisanego profesjonalnego aktora głosowego.
Nasza ekipa bardzo często komentuje sytuacje, które dzieją się na ekranie, a dialogi fabularne potrafią niejednokrotnie rozśmieszyć, dodając całości fajnego smaczku.
Wspomnieć również należy o naszych głównych oponentach. Zarówno Lilith jak i jej podwładni spisują się całkiem nieźle. Brakuje co prawda większej ilości informacji o ich przeszłości i dokonaniach, ale mnie to osobiście nie przeszkadzało.
Oprawa audio-wizualna
Pod względem graficznym Relink jest stylizowany na anime z ręcznie malowanym otoczeniem. Są oczywiście zwolennicy i przeciwnicy tego typu rozwiązania, ale śmiało mogę powiedzieć, że gra prezentuje się po prostu pięknie i bardzo często natrafiałem na widoki, które wręczy wymusiły na mnie chwilowy postój, by móc je skrupulatnie podziwiać. Ponadto w grze przyjdzie nam zwiedzać bardzo zróżnicowane tereny - od pustyni, poprzez gęste lasy, wulkany, a skończywszy na zamarzniętej śnieżnej krainie i innych wymiarach rzeczywistości.
Do naszej dyspozycji oddano 2 tryby graficzne - wydajności (60 FPS 1080p) oraz jakości (30 FPS 4K). Jak zwykle wybrałem tryb wydajności. Moim zdaniem mniej niż 60 klatek w tak dynamicznych tytułach to pomyłka. Poza tym gra nawet w niższej rozdzielczości wygląda bardzo dobrze.
Ścieżka dźwiękowa uniwersum Granblue Fantasy to zawsze była najwyższa półka. Setki utworów skomponowanych m.in. przez legendarnego Nobuo Uematsu momentalnie wpadają w ucho i często zostają w naszej pamięci na dłużej. W przypadku Relink'a mamy do czynienia z bardzo udanym przerobieniem znanych już motywów muzycznych oraz nowymi kawałkami równie dobrze pasującymi do tego, co dzieje się w danej chwili na ekranie.
Gra posiada zarówno japoński, jak i angielski dubbing. Nie mogę bynajmniej przyczepić się do wersji angielskiej, ponieważ została ona wykonana przyzwoicie, jednakże ja jako wieloletni gracz jestem przyzwyczajony do oryginalnej japońskiej ścieżki dźwiękowej i wspaniałych aktorów głosowych stąd moja decyzja nie mogła być inna. Nowym graczom będzie to raczej obojętne, więc można wybierać w zależności od osobistych preferencji.
Gameplay
Rozgrywka w Granblue Fantasy: Relink polega na wykonywaniu misji fabularnych oraz całej masy aktywności dodatkowych. Początkowo do naszej dyspozycji otrzymujemy zadania poboczne, które są źródłem złota i materiałów potrzebnych do rozwoju naszej drużyny. Następnie wśród dostępnych opcji pojawią się tzw. szybkie misje, które są losowane z dostępnych wariantów i również oferują bardzo przydatne nagrody. Oprócz tego możemy powtarzać poszczególne rozdziały i szukać brakujących znajdziek, które poprzednio pominęlismy. Zadania dodatkowe można wykonywać ze swoją drużyną sterowaną przez AI lub w trybie kooperacji po sieci z innymi graczami.
Wszystkie zadania podzielone są na kilka poziomów trudności, które odblokowujemy wraz z postępem fabuły (od poziomu Easy aż do najtrudniejszego, czyli Proud). Posiadają też różne warianty - obrona przed falami wrogów, wyczyszczenie lokacji z nieprzyjaciół, czy chociażby pokonanie zróżnicowanych bossów. Pojedynki te są bardzo spektakularne i wymagają nauczenia się różnych mechanik, by odpowiednio szybko reagować na to, co dzieje się na ekranie. Oprócz tego każdy z bohaterów posiada swoje własne epizody (fates), które zrealizowano w formie statycznych ekranów z czytanymi dialogami i okazjonalnie w formie misji. Kolejne z nich odblokowujemy wraz z rozwojem fabuły i dzięki ich ukończeniu zwiększamy statystki oraz otrzymujemy dodatkowe miejsca na runy.
Zdobywane materiały pozwalają nam tworzyć i ulepszać uzbrojenie, poprawiać statystki oraz wzmacniać umiejętności pasywne za pomocą specjalnych run (sigils). Dodatkowo każdy bohater poza poziomem doświadczenia, posiada drzewka rozwoju, które wpływają na jego statystyki i umiejętności aktywne. Rozwijamy je za pomocą osobnej puli punktów (mastery points) zdobywanych za wykonywanie zadań.
Gra posiada kilka wbudowanych ułatwień dla graczy jak np. możliwość szybkiego przeniesienia się do zleceniodawcy zadania, które oddajemy (o ile jest w tej samej lokacji, ale nie jest to problemem, ponieważ NPC z zadaniami występują wyłącznie w 2 miastach), kryształy zapisu i leczenia występujące na mapach i przed samymi bossami, wygodna i czytelna mapa oraz możliwość przewijania i zatrzymywania cutscenek.
System walki
Gra posiada system walki oparty na dynamicznym zadawaniu, blokowaniu i unikaniu ciosów. W połączeniu z dużym wachlarzem umiejętności każdej z postaci oraz atakami specjalnymi (wymagającymi naładowania osobnego paska) dostajemy bardzo przyjemny i przemyślany, a zarazem wymagający system, którego zadowalające opanowanie będzie wymagało wielu godzin treningów. Jednocześnie cechuje się on całkiem niskim progiem wejścia i na początkowych etapach rozgrywki nie przysparza zbyt wielu trudności.
Nasi przeciwnicy są dość zróżnicowani i charakteryzują się innym sposobem walki. W szczególności widać to w potyczkach z bossami, którzy nie tylko dysponują różnymi atakami, ale też różnymi formami, które zmieniają się wraz ze spadającym poziomem zdrowia. Wszystko to potęguje się i komplikuje przy wyższych poziomach trudności, gdzie liczy się przede wszystkim unikanie ataków i wykorzystywanie okienek do zadawania jak największej ilości obrażeń.
Każdy boss posiada pasek stagger, którego wypełnienie pozwala na chwilowe oszołomienie przeciwnika oferując odrobinę wytchnienia oraz pasek overdrive, dzięki któremu chwilowo zyskuje on większą moc i zadaje zwiększone obrażenia (zbijamy go atakując).
Wspomniane wcześniej ataki specjalne można wykonywać solo lub razem z drużyną, co pozwala na stworzenie łańcucha combo (chain) skutkującego dodatkowymi obrażeniami oraz możliwością ogłuszenia oponenta. Dodatkowo podczas atakowania pojawia się możliwość łączenia combo w tzw. link attacks. Te z kolei zwiększają poziom link pomiędzy całą drużyną. Gdy osiągnie on 100% czas dla całego otoczenia zwalnia, a my możemy szybciej zadawać obrażenia niemilcom.
Sztuczna inteligencja drużyny w Relink została wykonana bardzo dobrze. Nasi towarzysze unikają ataków, sprytnie używają swoich zdolności, nie atakują na oślep, a także potrafią nas wyleczyć dokładnie wtedy, kiedy akurat tego potrzebujemy.
Oprócz umiejętności w trudnych chwilach możemy polegać także na przedmiotach leczących i wskrzeszających. Uzupełniają się one po każdej walce z zadań pobocznych oraz przy specjalnych kryształach napotykanych w trakcie misji fabularnych (umożliwiają również zrobienie zakupów, ulepszenie broni i zapisanie stanu gry). Limit noszonych ze sobą mikstur można też z czasem zwiększać.
W walce wspierać nas będzie drużyna składająca się z maksymalnie 3 towarzyszy. Sterować możemy wyłącznie jedną postacią, więc warto wybrać sobie taką, której styl walki najlepiej nam odpowiada. Pozostałych kompanów powinno się dobrać w taki sposób, by nasza ekipa posiadała przynajmniej 1 bohatera wsparcia (leczenie, buffy). To w zauważalny sposób ułatwi nam rozgrywkę. Pamiętać również należy, że nowych towarzyszy pozyskujemy za pomocą specjalnych biletów. Kilka dostaniemy w trakcie przechodzenia głównej fabuły od Sierokarte - uroczej właścicielki sklepiku z przedmiotami, a pozostałe będziemy musieli pozyskać z misji pobocznych. O ile w późniejszych etapach rozgrywki nie będzie to stanowiło problemu, o tyle na początku lepiej dobrze się zastanowić kogo wybrać żeby nie skazywać się na godziny męki z postaciami, które nam nie odpowiadają. Niestety nie możemy ich przetestować przed wyborem stąd polecam zajrzeć do internetu i pooglądać chociażby krótkie prezentacje każdej z nich. Niektóre są bardzo proste do opanowania (np. Lancelot, Io), a inne wymagają zręcznych palców i odpowiedniej strategii (np. Narmaya). W moim przypadku do drużyny zaprosiłem odpowiednio Narmayę (pierwsza i jedyna waifu od samego początku), Cagliostro, ID i Vane'a (genialny tank). Do samego końca świetnie się uzupełniali i radzili sobie z każdym wyzwaniem.
Reasumując system walki mogę śmiało określić jako przemyślany, dynamiczny i bardzo przyjemny. Wraz z kolejnymi godzinami będzie on wymagał od nas coraz lepszej zręczności i taktyki, ale nagradza to z nawiązką.
Podsumowanie
Granblue Fantasy: Relink to bardzo przyjemna gra jRPG, którą doceni wielu zwolenników tego gatunku, a w szczególności fani uniwersum znający fabułę, bohaterów i wydarzenia jakie miały w nim miejsce. Gra nie jest także szczególnie długa o ile nie bierzemy pod uwagę wielogodzinnego grindu, który następuje w Rozdziale 0. Dla mnie osobiście była to piękna przygoda pełna nostalgii i nawiązań do gry mobilnej (którą również polecam). Zdecydowanie warto!