Kupka porzuconych gier
Przeglądając swoją bibliotekę gier, doszedłem do wniosku, że mam więcej nieogranych gier niż Jarek protestujących. I nie zanosi się na to, bym kiedyś do nich wrócił. Mało tego, w tym miesiącu moja kupka wstydu powiększyła się o kolejne produkcje.
Chciałbym zrozumieć dlaczego porzucamy gry, na które wydaliśmy niemałe pieniądze i liczę, że pomożecie mi w tym zostawiając swój komentarz...
Uwielbiam grać w gry video, poświęcam na to każdą wolną chwilę zupełnie ignorując filmy i seriale. To gry dają nam największą imersje (nie licząc prawdziwego życia:) i pozwalają chłonąć świat oraz fabułę całym sobą. Podczas gdy oglądając film albo serial, zabieg ten w moim przypadku nie ma miejsca. Ot kolejna historyjka do obejrzenia. Jednak w oczekiwaniu na nową generację nie chcę wydawać pieniędzy na nowe produkcje, które wychodzą na stare konsole, postanowiłem zrewidować swoją kolekcję kupki wstydu. Zgodnie z logiką nie ściągnąłem na dysk gier, tych których nie ograłem a dokupiłem kolejne...i porzuciłem je szybciej niż Harkin (Lords of the Fallen) zdążył zrobić przewrót by uniknąć ciosu.
Uwaga!
Przyczyna dla, których zostawiłem daną grę jest czysto subiektywna i nie ma na celu obrażenia czyjejś ukochanej produkcji. Wybrane produkcje dołączyły do mojej kupki wstydu tylko w tym miesiącu, jest tego o wiele więcej...
Poziom trudności
Jako amator serii DarkBoorn i ograniu każdej produkcji po kilka razy chciałem więcej, a wiadomo jak gracz chcę to zrobi wszystko by to dostać, i tak oto dostałem ostry łomot od Sekiro Shadows Die Twice. Początek gry nie był trudny, przeciwnicy padali jak muchy łącznie ze skutym w dybach Ogrem, który jak słyszałem robi pierwszy przesiew. Wszystko toczyło się tak jak w Soulsach więc problemu nie było. Na początkowym etapie gry pojawia się nawet postać, która stoczy z nami sparing byśmy mogli nauczyć się walczyć, unikać oraz odbijać ciosy. Oczy mi się zaświeciły ze szczęścia bo byłem w tym naprawdę dobry, i szybko zgasły jakby ktoś wylał mi kubeł zimnego piwa na głowę, a był to Juzou Pijak. Po około godzinie ciężkiej walki stwierdziłem, że chyba przybyłem w to miejsce za wcześnie i czas by potrenować gdzie indziej. Wróciłem do mojego sparing partnera, sprawdziłem czy coś się zmieniło, i nadal każdy ruch wykonywałem bezbłędnie. Więc na pewno Juzek powinien paść w innym etapie gry. Ruszyłem w drugą stronę, i tam stał on. Mini boss, którego imienia nie pamiętam ale jego włócznie doskonale. To właśnie on pokazał mi moje miejsce w szeregu. Po dwóch godzinach tej nierównej walki i wielu zgonach odpuściłem grę z pochyloną głową...
Monotonia
Są gry, które powodują opad szczęki oraz zachwycają nas swoim rozmachem w wielkim otwartym świecie, a ilość znaczników oraz misji do wykonania zwiastuje że nie będzie czasu na nudę. Gorzej jeżeli zadania są podobne do siebie, i mają tylko miałką otoczkę fabularną, która jest pretekstem do robienia tego samego. Tak o to nigdy nie ukończyłem pierwszej części Watch Dogs. Liczyłem na to że druga część będzie pozbawiona tych wad i warto ją ograć przed częścią trzecią. Jednak po przedstawieniu wszystkich mechanik, które gra miała do zaoferowania wkroczyła nuda, a misję do wykonania wyglądały bardzo podobnie. Przez co kolejne hackowanie kamer czy samochodów nie powodowało u mnie żadnych emocji, i nawet zdarzyło mi się zasnąć z padem w ręku...
Niedopracowanie
Niektóre gry potrzebują odpowiednich warunków do grania, mianowicie chodzi o gry typu horror, nikt się nie przestraszy ogrywając daną produkcje za dnia, a z racji tego że po przestawieniu czasu szybciej robi się ciemno, był to czas by nadrobić produkcje które ominąłem wcześniej. I tak w tym tygodniu zakupiłem Days Gone, gra która wręcz kipi klimatem i wg mnie po tych kilku godzinach grania mogłaby to być rewelacyjna produkcja gdyby nie jedna straszna wada, mianowicie chodzi o krótkie czarne ekrany ładowania w losowych momentach. Skutecznie wytrącało mnie to z chłonięcia świata przepełnionego świrusami, aczkolwiek w tym przypadku liczę na to że produkcja będzie pozbawiona tych wad i uda mi się ją ograć na nowej generacji.
Kolejną produkcją którą odrzuciłem w tym miesiącu z tego samego gatunku, ale innego powodu było The Evil Within 2. Po ograniu pierwszej części kilka lat temu, którą wciąż stawiam w pierwszej trójce najlepszych horrorów na nową generację, miałem ochotę na więcej obłędu. Zapomniałem jednak o jednej wadzie, chodzi o toporne sterowanie kamerą, jako że nie przeszkadzało mi to kilka lat temu, gdy ogrywałem gry z serii Resident Evil tak teraz odrzuciło mnie bardzo szybko. Nie potrafiłem się przestawić by móc swobodnie sterować postacią, wszystko wydawało mi się takie pokraczne( potwory też, ale to akurat zaleta:). Do tego pół otwarty świat skutecznie wytrącił chorą jazdę bez trzymanki z części pierwszej. Najwidoczniej inne gry za bardzo mnie rozpieściły...
Brak Immersji
W końcu gra na którą nie musiałem wydawać pieniędzy bo pojawiła się w abonamencie, a darowanemu Vampyrowi nie powinno się zaglądać w zęby. Dotyczy to nie tylko tej gry a większości, w której są oskryptowane momenty ucieczki. Bohater krzyczy że musi uciekać po czym Ty w prawdziwym życiu dostajesz telefon odbierasz, i patrzysz jak na ekranie nic się nie dzieje, dochodzisz wtedy do wniosku, że stojąc w miejscu jesteś bezpieczny, a łowcy wampirów będący kilka metrów obok, którzy tak bardzo chcą dopaść gracza czekają aż gracz w końcu złapie za kontroler i do nich podejdzie. Momenty które mają wywoływać emocje sprawiają, że gra nie wywołuje żadnych wrażeń tylko obraz politowania i zażenowania. Nie mogę już tego wytrzymać...
Moja kupka porzuconych gier w tym miesiącu powiększyła się o kolejne produkcje, nie twierdzę że już nigdy do nich nie wrócę, ale daje mi to spojrzenie na to że irytują mnie już coraz mniejsze drobnostki. Wszystko przez to że gry są coraz bardziej dopracowane, i mają coraz lepsze mechanizmy sprawia to, że stawiają te słabsze na przegranej pozycji. To są moje powody dla których zostawiłem kolejne gry. Pewnie dla niektórych z was są one bardzo trywialne a produkcje są naprawdę warte ogrania, ale ja nie mogłem.
Jestem bardzo ciekawy z jakich powodów Wy zostawiliście gry w ostatnim czasie, i które gry trafiły na waszą kupkę wstydu. Piszcie w komentarzach.