Niezrealizowany Spider-Man Jamesa Camerona

BLOG
1077V
user-88985 main blog image
Mateusz Lewandowski | 01.02.2023, 04:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wciąż nie milkną słowa podziwu po najnowszym sukcesie Jamesa Camerona, którym niewątpliwie jest najnowszy Avatar: The Way of Water. Film zdążył już przebić barierę 2 miliarda dolarów przychodu i uplasował się na czwartym miejscu globalnego box office. Cameron bezdyskusyjnie potrafi tworzyć wielkie filmy i przyciągnąć ogromną widownię do kin. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, lecz w latach 90, byliśmy bardzo blisko tego, by otrzymać adaptację filmową o Spider-Manie od tego właśnie reżysera. Niestety projekt ten nigdy nie doszedł do skutku, a w poniższym artykule postaram się opisać historię oraz przyczynę niedoszłego projektu.


W 1990 roku amerykańska firma Carolco Pictures, znana z takich hitów jak Terminator 2: Dzień sądu czy pierwsze trzy części filmów o Rambo, zakupiła prawa filmowe do Spider-Mana od Izraelskiego producenta i reżysera filmowego Menahema Golana za 5 milionów dolarów. Planowano stworzyć wysokobudżetowy film o wartości 50 milionów, który byłby w stanie konkurować z oscarowym Batmanem Tima Burtona. Studio po hicie, jakim okazał się Terminator 2, postanowiło zatrudnić ponownie Jamesa Camerona, który tym razem miał napisać i wyreżyserować produkcję o człowieku pająku. Pod koniec kręcenia filmu 'Prawdziwe kłamstwa'', Cameron przesłał 47-stronicowy scenariusz do Carolco Pictures, który nie był do końca rozwiniętym scenariuszem, ale zawierał zawiły opis fabuły proponowanego filmu. Scenariusz opowiadał o pochodzeniu Spider-Mana i wykorzystywał różne wariacje na temat postaci z komiksów. Jeden z pomysłów Camerona obejmował Doktora Octopusa jako złoczyńcę, a drugi Electro jako głównego antagonistę, ale z inną, własną historią. Wizja Camerona miała znacznie mroczniejszy i niepokojący ton niż późniejsza trylogia Samiego Raimiego. Wczesna wersja projektu zawierała elementy, których fani komiksów z pewnością by się nie spodziewali, np.: Peter Parker z zamiłowaniem do wulgaryzmów czy też intymna scena, w której to Peter i Mary Jane Watson odbywają bliskie spotkanie na Moście Brooklińskim. (Warto tu wspomnieć, iż w omawianej scenie MJ jeszcze nie wie o tym, że Spider-Man to tak naprawdę Peter Parker). Cameron niewątpliwe posiadał własną odważną wizję tego, jak chciał przedstawić świat Spider-Mana i nie przestrzegał sztywno tego, czego życzyłaby sobie publiczność lub wielbiciele komiksów. Twórca posiadał zdecydowanie pasję do całego projektu, co widać nawet w jego współczesnych komentarzach na temat filmu. W swojej książce „Tech Noir: The Art of James Cameron” filmowiec nazwał Spider-Mana „najwspanialszym filmem, którego nigdy nie zrobił”. Podkreślił również w jednym z wywiadów, że chciał nakręcić film o Spider-Manie z „rodzajem szorstkiej rzeczywistości”, aby pasował do ugruntowanego podejścia jego wcześniejszych hitów, takich jak Terminator czy Obcy.

(Leonardo DiCaprio był głównym kandydatem, który miał wcielić się w tytułową rolę Spider-Mana)

W tytułowego bohatera wcielić się miał nie kto inny jak najbardziej rozpoznawalna postać lat 90 — Leonardo DiCaprio. Aktor, który to był świeżo po nominacji do Oscara za rolę w filmie ''Co gryzie Gilberta Grape'a'', był obiektem pożądania niemal każdego wielkiego studia. Christopher Daniel Barnes, który podkładał głos Peterowi Parkerowi w animacji z 94 roku, również wyraził zainteresowanie główną rolą Spider-Mana w produkcji Camerona. Jak sam powiedział: „Walczyłem z Venomem tyle razy, że nie chciałbym teraz patrzeć, jak ktoś inny ma na to szansę!” Antagonistami w projekcie mieli zostać Electro i Sandman a zagrać ich mieli kolejno Lance Henricksen i Michael Beihn. W późniejszej wizji reżysera, do obsady dołączyć miał również Arnold Schwarzenegger, który wcwieliłby się w poboczną postać jako Otto Octavius, co miało przygotować go do przyszłych sequeli, w których zostałby Doktorem Octopusem. Pomysł, by ta dwójka pracowała pod okiem Jamesa Camerona, jest fascynujący, biorąc pod uwagę, że zjednoczyłby dwóch czołowych ludzi w karierze tego reżysera. Cameron pracował ze Schwarzeneggerem przy kilku okazjach, w tym przy słynnym Terminatorze, który był przełomowym projektem dla obu mężczyzn, podczas gdy DiCaprio wskoczył na najwyższy światowy poziom sławy dzięki Titanicowi. Połączenie tych utalentowanych aktorów z talentem Camerona do kręcenia hitów filmowych mogło okazać się strzałem w dziesiątkę. Warto wspomnieć, że z powodu, iż James Cameron planował użyć Electro i Sandmana jako antagonistów w swoim filmie, ci dwaj złoczyńcy nie mogli pojawić się w animowanej wersji Spider-Mana z 1994 roku. Po tym, jak film upadł, John Semper Jr. mógł użyć Electro pod koniec serii, ale zabrakło mu czasu, by mógł przedstawić, postać Sandmana.

(Naszkicowana wizja scenariusza Jamesa Camerona, autorstwa Daniele Tomasi)

Historia filmu rozpoczynałaby się podobnie do komiksów. Peter Parker, szkolny kujon i wyrzutek, podkochuje się w popularnej Mary Jane. Osierocony Peter mieszka z ciotką May i wujem Benem. Podczas wykładu uniwersyteckiego na temat mutacji genetycznych Peter zostaje przypadkowo ugryziony przez genetycznie zmienionego pająka. Dziwne zmiany wkrótce zmieniają jego ciało i zyskuje niesamowite moce. Staje się super zwinny, silny i ma zdolność przylegania do ścian. Pewnego razu po przebudzeniu pokryty mazią z pajęczyny, Peter odkrywa zdolność strzelania organiczną siecią z nadgarstków, podobnie jak miało to miejsce później w trylogii Raimiego. Peter wkrótce zaczyna uczyć się więcej o swoich mocach i kontrolowaniu ich. Następnie, podobnie jak w komiksach, wujek Petera, Ben, zostaje zabity przez rabusia, któremu ten pozwolił uciec. Ben zostaje zabity podczas kradzieży auta przed budynkiem, w którym czeka na Petera. Po tym zdarzeniu Spider-Man naprawdę zaczyna walczyć z przestępczością, pomagając ludziom w mieście. Po pewnym czasie Sandman próbuje namówić pająka, by ten przyłączył się do niego i do Electro w ich organizacji przestępczej jednak ten odrzuca propozycję. Jakiś czas później Sandman jest świadkiem wspomnianej wcześniej miłosnej sceny Spider-Mana i MJ na Moście Brooklińskim, w konsekwencji czego porywa ją, aby zmusić go do dołączenia do niego. Na szczycie World Trade Center dochodzi do ostatecznej bitwy, a Spider-Man ratuje MJ. W zakończeniu Peter wyjawia Mary Jane, że jest Spider-Manem.

Kilka rzeczy z niewydanej wersji Jamesa Camerona ostatecznie trafiło do Spider-Mana z 2002 roku, w tym: organiczna sieć czy ekranowa śmierć wujka Bena jako bezpośrednia konsekwencja decyzji Petera Parkera. Scena finałowa Camerona miała mieć miejsce na szczycie World Trace Center. To jest coś, co prawie wydarzyło się kilka lat później w filmie Raimiego z 2002 roku, dopóki nie zostało usunięte po zamachach z 11 września. Z udziałem Jamesa Camerona trudno jest sobie wyobrazić, by film nie osiągnął ogromnego sukcesu. Ta wersja Spider-Mana byłaby z pewnością bardziej agresywna, a film skierowany zostałby głównie dla starszej widowni. Projekt ten był jednak z pewnością interesujący i pozostanie w pamięci jako jedna z mitycznych wersji filmów, których nigdy nie otrzymaliśmy.

(Grafika koncepcyjna Spider-Mana, Jamesa Camerona.)

Istniało wiele problemów, przez które film Camerona nigdy nie ujrzał światła dziennego. Postacie z komiksów są często zaangażowane w prawne bitwy o swoje prawa, a przypadek Spider-Mana w latach 90, nie był wyjątkiem. Prawa do Spider-Mana przeskakiwały z jednego studia do drugiego, niektóre studia zbankrutowały, a inne zostały wchłonięte przez większe firmy. W 1996 roku, Carolco21st Century i Marvel zbankrutowały, a gdy w 1998 roku Marvel wyszedł z bankructwa, sądy ustaliły, że pierwotna umowa praw Marvela do Golana wygasła, przywracając prawa Marvelowi, lecz sprawa nadal nie została całkowicie rozwiązana. Walka o prawa do marki trwała kilka lat a sam Cameron naciskał studio, 20th Century Fox, aby wykupiło prawa do filmu, jednak Fox nie chciał wchodzić w te wszystkie zawiłe sprawy prawne związane z postacią. W 1999 roku Marvel udzielił licencji na prawa Spider-Mana firmie Columbia, spółce zależnej Sony Pictures Entertainment, która jest właścicielem praw do dziś. Zgodnie ze słowami Camerona, kiedy Fox nie podjął żadnych działań, by zdobyć prawa filmowe do Spider-Mana, filmowiec porzucił produkcję. Gdy prawne wyzwania dla Spider-Mana stały się przytłaczające, Cameron stał się w pełni oddany oryginalnym filmom, których nie można było pogrążyć w niekończących się sporach sądowych. Reżyser zdecydował się na kontynuację czasochłonnego Titanica, który po swojej premierze z miejsca stał się hitem i do dziś uznawany jest za jeden z najlepszych filmów na świecie.

Mimo że Cameron uważa swoją wizję Spider-Mana za straconą szansę, trudno kłócić się z tym, jak potoczyły się losy samego filmowca lub uniwersum Spider-Mana na dużym ekranie. Oryginalne filmy Raimiego były wielkim hitem, podczas gdy Cameron, uwolniony od zobowiązań związanych z serią superbohaterów, mógł realizować wszystkie niezwykłe, oryginalne projekty, których pragnął. Nawet jeśli wydaje się, że wszystko poszło dobrze, trudno nie być zaintrygowanym tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby wizja Camerona ujrzała finalnie światło dzienne. Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o tej produkcji i jak potoczyłyby się losy całego uniwersum Marvela oraz samego Jamesa Camerona, gdyby film finalnie zadebiutował na wielkim ekranie.

***


Oceń bloga:
12

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper