Ósma generacja ma się świetnie
Znamy już szczegóły dotyczące konsol nowej generacji, od ceny po gry startowe, dlatego postanowiłem poukładać sobie w głowie wszystkie plusy i minusy ewentualnej przesiadki na next gena w tym roku i wyszło mi na to, że absolutnie mi się nie śpieszy.
Dopiero rok temu przesiadłem się ze starej PS4 na odświeżoną PS4 Pro, a telewizor 4K z ''widocznym'' HDRem wpadł 3 lata temu. Jak sobie pomyślę, że teraz mam dać 2,600zł za PS5 (liczę cenę z jakąś grą), to jednak wolałbym dołożyć drugie tyle i zainwestować w jakiegoś fajnego OLEDa, żeby kolory były żywsze, a czerń czarniejsza:) Telewizor zmienię więc kolejny raz przed zakupem next gena. Konsola na przyszłą gwiazdkę? Czemu nie, obecna generacja ma jeszcze wiele do zaoferowania. Przyznajcie się, w ile jeszcze gier z nie graliście z kupki wstydu? Same szybsze czasy ładowania gier mnie nie przekonują. To świetne udogodnienie, w niejednej grze skrócone loadingi przywitałbym z otwartymi ramionami. Mimo wszystko uważam, że to zbyt mało, by usprawiedliwić sobie teraz przesiadkę na nową generację.
Jedyne co mogło mnie przekonać do nabycia nowej konsoli w dniu premiery, to jakiś tytuł startowy, który zjeżył by włos na głowie, najchętniej jakieś nowe IP, albo zagranie na sentymencie i powrót znanej marki w nowych szatach. W moim przypadku wystarczyło by Final Fantasy XVI, albo Gran Turismo 7 i pobiegł bym do sklepu z gotówką w zębach. Oferta tytułów startowych na PS5 oraz XSX średnio mnie grzeje. Fanem gier w stylu Demons Souls nigdy nie byłem, poziom trudności zawsze mnie odrzucał, ale absolutnie rozumiem fenomen tych gier i choć odświeżona produkcja From Software prezentuje się ślicznie na ostatnich zwiastunach, to zdaję sobie doskonale sprawę, że jest to pozycja nie dla mnie. Premiery nowych konsol nigdy szczególnie nie obfitowały w jakieś mega killery do wyboru na starcie, a samą grafiką też ciężej dziś szokować, bo takiego przeskoku jak kiedyś z 2D do 3D już nie będzie.
Podwyżka cen gier też nie zachęca do przesiadki na nową konsolę, szczególnie tą od Sony. 350zł za nową grę na PS5 to sporo, a wydawało mi się do tej pory, że gry na Nintendo są tymi najdroższymi. Microsoft ma Game Passa, więc granie w obozie zielonych jest najtańsze. Abonament na gry to świetna oferta, tutaj nie ma nawet dyskusji, a będzie tylko lepsza, bo studia Microsoftu dopiero zaczną wydawać konkretniejsze tytuły w niedalekiej przyszłości. Jedyny minus, że wszystko w cyfrze, ale dla większości to jednak dziś plus, co doskonale odzwierciedla ciągle rosnący słupek sprzedaży gier w cyfrowej dystrybucji w porównaniu do fizycznych nośników. Na pewno wygoda, wszystko na dysku, no i taniej. Kto będzie chciał postawić pudełko na półce zapłaci więcej. Na szczęście obecnie większość starszych tytułów na PS4/XOne można wyrwać spokojnie poniżej stówki i taka cena jest bardziej niż zachęcająca. Powiększanie prywatnej kolekcji nie rujnuje portfela, tym bardziej, że ceny gier na odchodzącą w cień ósmą generację polecą z każdym miesiącem jeszcze bardziej w dół.
Na premierę nowych konsol na razie brakuje mi gier, tym samym postanowiłem sporządzić listę dziesięciu tytułów, które umilą mi najbliższe miesiące grania na PS4. Poniższe zestawienie rozrosło by się spokojnie o jeszcze kilkanaście pozycji, że wspomnę chociażby takie tytuły jak Dishonored 2, Mad Max, Prey, Ni No Kuni 2, Resident Evill 7...mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Po za tym często gram na Switchu i ta platforma sama w sobie zawiera mnóstwo interesujących mnie gier, więc tym bardziej nie mam mowy o nudzie w czasie mojej przesiadki na next geny. Xboksowe tytuły ekskluzywne zdążyłem ograć już jakiś czas temu, więc przynajmniej tutaj nie mam nic do nadrobienia przed ukazaniem się nowego Halo. Zatrzęsienie tytułów jakie się do tej pory ukazały potrafi lekko przytłoczyć, dlatego ekscytacja z premiery next genów schodzi u mnie na drugi plan, bo na pierwszym zawsze stały gry, a tych mam tyle na celowniku, że nawet ciężko myśleć teraz o przesiadce na next gena.
1. Cyberpunk 2077
Ostatnie niespodziewane przełożenie daty premiery na 10 grudnia wzbudza obawy o kondycję gry na bazowych modelach PS4 i Xboxa One, ale trzymam kciuki, że uda się zoptymalizować zabawę na wszystkich platformach, choć stara PS4 pewnie będzie wyła z bólu i zabrzmi jak by rozpędzała się na pasie startowym do odlotu. Oby wersja na prosiaka nie zawiodła, głównie liczę na gęsty klimat i dobrą fabułę, ewentualne chrupnięcia animacji będę w stanie przeżyć, choć mam nadzieję że PS4 Pro utrzyma stałe 30fps.
2. Red Dead Redemption 2
Nie grałem w jedynkę, nie było więc ciśnienia u mnie na kontynuację, ale ewidentnie muszę nadrobić najnowszą przygodę na dzikim zachodzie. Lubię dobrą, poważną fabułę, a ta w RDR2 taka właśnie mi się wydaje. Klimaty westernu też do mnie przemawiają. No i te przywiązanie Rockstar do detali, to tytuł w który najlepiej grać na spokojnie, bez pośpiechu, żeby wyłapać jak najwięcej smaczków, przynajmniej tak mi się wydaje i tak właśnie zrobię.
3. Final Fantasy VII Remake
Pierwszy raz w oryginalne FFVII na szaraku grałem jakoś w 2004 roku, jako czternastolatek moja znajomość języka angielskiego była znikoma, ale gra pomimo tylko ogólnikowej wiedzy na temat fabuły skradła mi serce przedstawionym światem i klimatem, na który niebagatelny wpływ miała też muzyka skomponowana przez Nobuo Uematsu. W samą historię wgłębiłem się grając ponownie kilkanaście lat później na PS Vita. Odświeżona siódemka wygląda ślicznie i chętnie odwiedzę Midgar ponownie.
4. Persona 5
Po niesamowitej Personie 4 Golden z Vity apetyt na najnowszą odsłonę na dużym ekranie nigdy we mnie nie maleje. Przygoda na bite 150 godzin i chyba tylko to mnie na razie odstrasza żeby nie zaczynać jeszcze grać, bo doba nie jest z gumy.
5. Doom Eternal
W reboot Dooma z 2016 roku gra się ultra szybko i przyjemnie. Piła mechaniczna idzie w ruch, w powietrzu latają flaki, a wszystko w rytm świetnej gitarowej ścieżki dźwiękowej zagrzewające do walki. Eternal wygląda tak samo zachęcająco. Jedynka to mój ulubiony FPS tej generacji.
6. Resident Evil 2/3
W trójkę mam zamiar zagrać od razu po skończeniu dwójki, to będzie jak małe święto. Miło, że Capcom stanął na nogi i powrócił z serią Resident Evil w takiej formie. Wrócić na stare śmieci w tak odświeżonej oprawie to niemal jak spełnienie marzeń.
7. Days Gone
Po zawodzie jakim było dla mnie TLOU2 chętnie sprawdzę inną produkcję w klimatach
8. Spider Man
Gry od Insomianc zawsze dają radę, a to co zrobili ze Spider Manem tylko utwierdza mnie w przekonaniu jak bardzo lubię szpile od tego studia, od Spyro na szarak, po Sunset Overdrive na Xboxa One. Chętnie dorwę edycję GOTY, a ta odświeżona na PS5 za 350zł mnie szczególnie nie interesuje, tym bardziej że w rozszerzenie Mike Morales również można będzie zagrać na PS4.
9. Devil May Cry 5
Wielkim fanem slasherów nigdy nie byłem, ale po zagraniu w pierwszego Devila na PS2 zawsze czekałem na nowe przygody Dantego. Capcom klepie teraz hit za hitem i widać że DMC 5 stoi na wysokim poziomie. Śliczna grafika i pojechany klimat. Capcom w formie.
10. The Last Guardian
Ueda tworzy produkcje inne od wszystkich, Ico oraz Shadow Of The Colussus, to gry z własną tożsamością i niesamowitym klimatem. The Last Guardian również prezentuje się nie mniej ciekawie.
Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, żeby grać w te wszystkie tytuły na PS5, tym bardziej, że duża część z nich pojawi się w PS Plus Collection, ale skoro PS4 wciąż je uruchomi, a dodatkowo można przebierać w edycjach GOTY w atrakcyjnych cenach, to migracja na PS5 wydaje mi się tym bardziej odległa. Wolę na spokojnie poczekać i zainwestować w nowy system kiedy ukarzą się interesujące dla mnie gry, albo takie, których zwyczajnie nie udźwignęła by PS4, jak np. nadchodzący Ratchet, gdzie dysk SSD wymagany jest do ładowania nowych światów i portali w mgnieniu oka.