Reklama

Piekło zamarzło. Fanboy sony kupił xboxa

BLOG RECENZJA
585V
Piekło zamarzło. Fanboy sony kupił xboxa
Retro Gierki | 12.07.2021, 14:10
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czyli krótka historia o tym, jak fanboy sony kupił sobie maszynkę konkurencji.

No. Stało się. Kupiłem xboxa. Powodów było wiele, ale z pewnością do żadnego z nich nie mogę zaliczyć game passa o czym też opowiem.

Jak już wspomniałem, dla niektórych mogę wyglądać na fanboja sony, którym za dzieciaka byłem, a z czego wyrosłem, a została mi po prostu miłość do konsol ze stajni sony, przedewszystkim z powodu gier nań wypuszczanych i generalnego przyzwyczajenia do marki, co niektórzy mogą nazwać strefą komfortu. 

Posiadam (a w zasadzie posiadałem) do niedawna każdą konsolę sony (nie licząc dziwactwa playstation tv) aż do premiery ps5, bo te jak wiadomo ciężej w sklepach napotkać niż kwiat paproci.

Takoż się dziwnie złożyło, że nagle dostałem kaprysu zakupienia sobie xboxa. Głównie rozchodziło mi się o ogrywanie starych tytułów ze stajni ms, których z wiadomych względów na sprzęcie sony nie zobaczę, bo wiecie złe exclusivy psujące rynek.

Specjalnie dużo tego nie ma, ale przez 4 generacje zdążyło się co nieco uzbierać, a ja swoją przygodę z xboxem rozpocząłem na pierwszym Xboxie i też na nim zakończyłem. Tak o ile bibliotekę z pierwszej generacji znam, tak już dalej są to dla mnie dziewicze rejony, w które się nigdy nie zapuściłem.

Jako, że Xbox series X jest niemalże tak samo mitycznym stworzeniem jak ps5, mój wybór padł na series S.

Wiedząc na co się pisze ze wszystkimi niedogodnościami konsoli (mały dysk, brak czytnika płyt, przez co wszystko trzeba będzie kupić), zacząłem szukać konsoli na rynku wtórnym, by wydać na zachciankę jeszcze mniej, niż sugerowane £249.99.

Dzieki platformie marka cukiernika udało mi się znaleźć kilka ciekawych ofert. Napisałem do wszystkich z pytaniem czy jest jeszcze aktualne. Kilku odpisało, że już nie, kilku, że ktoś ma odebrać, ale jakby się nie udało to napiszą.

Pierwszy z dwójki napisał, że jednak oferta nadal aktualna, problemem było to, że za konsole chciał 170 plus 20 za to by mi ją dostarczyć. 190 funtów? Hmmm nadal zaoszczędzę 60, aczkolwiek, kwota za paliwo mogłaby być o połowę mniejszą, 15km w jedną stronę aż tyle nie kosztuje. Odmówiłem więc, twierdzac kurtuazyjnie, że kupiłem międzyczasie gdzie indziej.

Niewiele później napisał do mnie 2 człowiek. Jego była znacznie ciekawsza, bo konsolę mogłem odebrać osobiście, dodatkowo płacąc znacznie mniej, bo 150,czyli w kieszeni zostaje 100. Całkiem dobry deal.

Przeskakując całą historię kupna, skupmy się na tym co działo się w domu po powrocie z nowym nabytkiem.

Pierwsza rzecz, jakie to małe! Mniejsze od grubego Ps2, fajnie, i tak juz mało miejsca jest w domu od tego całego szmelcu. Druga sprawa to waga, bo jest cięższe od Ps2, a przynajmniej tak daje się to odczuć, ale hantle to nie są, więc to mały problem.

Design konsoli. Turystyczna kuchenka gazowa z jednym palnikiem. Brzydka, ale mi się podoba w swojej prostocie. Chyba najładniejsza z nowej generacji. Ps5 jest przekombinowane, a series X wygląda tandetnie przez ten zielony grill. Tutaj ta czern i biel pasują mi idealnie do sterylnego wystroju wnętrz, gdzie nie ma kurzu ani odcisków palcow.

Teraz pora na game pad. Nie jestem fanem niesymetrycznych gałek i nigdy nim nie byłem i nie będę. Wolę rozstawienie takie jak w dual shockach. Kwestia przyzwyczajenia i tyle, a po prawie 25 latach ciężko te przyzwyczajenia zmienić. Owszem przy pierwszym Xboxie miałem eskę i grało się całkiem wygodnie. Triggery dawały radochę ale jednak nadal wolałem dual shocka. No to co się pozmieniało? No dużo. Mam bardzo mieszane uczucia co do najnowszego pada od ms. Z jednej strony na plus tekstura plecków, która wręcz przykleja się do rąk, z drugiej zaś strony, jakiś za mały ten pad, ręce są zdecydowanie za blisko siebie. Wolę ciut większy dystans tak jak jest u sony. Lewa gałka trochę za wysoka na mój gust, za to wyżłobienie w gałkach bardzo na plus, chciałbym takie gałki w dual shockach. Krzyżak przemilczę. Nie dość, że klikający, to jeszcze zbyt głęboki, nie wyobrażam sobie grania w nim w jakieś Street fightery, gdzie trzeba szybko palcem kręcić.

Pora odpalić maszynę.

Pierwsza konfiguracja.

Wow! Da się telefonem? Ale super! No to dawaj robimy, szczególnie że miałem już gamer taga stworzonego lata wcześniej przez posiadanie Nokii lumi.

Polaczylem telefon z konsolą. Zrobilo coś do połowy i straciło połączenie. Dawaj od nowa. O zaczyna tam gdzie skończyło. Ale znowu coś nie tak. Kolejna próba, nic. No to dokończę ręcznie.

W końcu pojawił się ekran główny konsoli.

Pierwsze co na myśl mi przyszło to nokia lumia i windows 8.

Kafle. O ile w telefonie miały sens i bardzo żałuję, że ms olał sprawę telefonów komórkowych, tak Windowsa 8 już za specjalnie nie kochałem. Przywykłem ale nie kochałem.

W przypadku systemu na konsoli to jakiś mało intuicyjny, nieczytelny koszmar.

Systemy w konsolach sony od momentu pojawienia xmb to definicja prostoty i przejzystosci. Da sobie z nimi radę dosłownie każdy. W przypadku kafli w Xboxie nie jestem w stanie tego stwierdzić. To nie jest tak, że jestem nie techniczny. Z wykształcenia i pasji informatyk, mogę powiedzieć, kiedy system jest energomicznie napisany.

Paradoksalne jest to że firma która stoi za najpopularniejszym system operacyjnym na świecie, nie jest w stanie stworzyć czegoś wygodnego pod swoją konsolę, gdzie po przeciwnej stronie stoi korporacja, która stworzyła swoją pierwszą konsole tylko dlatego, że obraziła się na Nintendo podczas swojej próby współpracy nad nową konsolą nintendo o nazwie playstation.

Tutaj wam powiem, co sony zrobiło lepiej, swoje porównanie będę opierał na systemie z ps4.

Opcje zasilania: masz tych do wyboru kilka pod ręką. W przypadku ms niby też masz kilka, z tą różnicą, że w przypadku ps4 mamy: wyłączenie całkowite, tryb uśpienia i reset systemu. W Xboxie mamy: wyłączenie konsoli, wyłączenie pada i reset konsoli. Zapytacie gdzie mój problem: otóż xbox daje nam możliwość ultra szybkiego bootowania lub wyłączenia całkowitego konsoli. Opcje tą wybieramy w ustawieniach konsoli i jest ona jako domyślne ustawienie zasilania.

Nie żyje w biegu, moja konsola nie musi żreć 10 watów na godzinę przez całą dobę tylko po to by mogła odpalić się w 2 sekundy, może robić to w 15. Nie widzę powodu natomiast, by musiała ona pobierać gry przez kilka godzin w pełni pracując, może robić to w trybie uśpienia. Dlatego chciałbym mieć do wyboru w jaki sposób konsola ma się wyłączyć nie grzebiąc za każdym razem w opcjach zasilania. Będąc już przy tym, brakuje mi też fizycznego wskaźnika w jakim stanie znajduje się konsola. W przypadku sony mamy roznokolorowe światełka, gdzie kolor pomarańczowy wskazuje na uśpienie systemu. W Xboxie nie ma czegoś takiego. Albo dioda świeci, albo nie. Dlaczego to dla mnie tak ważne? Otóż nie lubię marnować prądu. Jeżeli z czegoś nie korzystam, to po prostu odłączam temu prąd, nic nie chodzi w trybie stand by, a mieszkając w Wielkiej Brytanii mam dość uproszone zadanie dzięki przełącznikom w gniazdkach. Dlatego tu pojawia się problem braku światełka w Xboxie. Nie mieszkam sam. Moja kobieta ma ten sam wyrobiony nawyk. Wie, że jeżeli ps4 świeci na pomarańczowo to znaczy, że coś się pobiera i nie należy wyłączać gniazdka, z xboxem już się tak nie da.

Czytelnosc systemu. W sony jest to schludne, u ms strasznie chaotyczne.

Sklep. To samo co w przypadku systemu. Chaos i atakujące zewsząd informacje. Strasznie to przytłaczające.

Idac dalej. Skupmy się na sztandarowej usłudze ms jaką jest game pass.

Budzi ona we mnie mieszane uczucia.

Z jednej strony koszt 11 funtów miesięcznie to nie za duża cena, z drugiej strony moje życie zaczyna zmieniać się w zarządzanie subskrypcjami wszelakiej maści. Oczywiscie można rezygnować i nie płacić miesiąc w miesiąc, ale ręka do góry kto tak robi.

Jako, że jestem nowym użytkownikiem, takoż i dostałem pierwszy miesiąc za 1 funta. Deal, sprawdzimy co to warte.

Zacząłem przeglądać kolekcje prawie 400 gier. Teraz rozumiem, czemu nazywają to netlfixem z grami. Kupę tu śmiecia, ale są też spoko gry. Tak jak na netlfixie ;) ale żarty na bok. O ile jest tu rzeczywiście mnóstwo popierdólek których w życiu bym nie kupił, tak znajdują się też całkiem fajne gry, lub tytuły których byłem ciekaw, ale ze względu na ich specyfikę nie byłem pewny kupna (snow runner). Dzięki GP mogę sobie bez żalu sprawdzić. Plus jest taki, że jak dany tytuł mi się spodoba, mogę go sobie za ciut taniej kupić dzięki temu, że opłacam game pass. No to nawaliłem w. Kolejkę 10 pozycji i niechaj się ściąga. Tutaj przychodzi kolejna kwestia. Dysk w series s. Jak wiadomo jego pojemność wynosi 512gb. Na nasze nieszczęście jest to pamięć współdzielona z system, więc na swój użytek mamy te +/- 350gb. Na mojej liście z grami była między innymi forza motorsport. Tylko 98gb. Aha. Wychodzi na to, że jak będę chciał grać w nowe gry, będzie trzeba co chwilę pobierać. Nie ma aż tak dobrze, jak w przypadku ps5, gdzie jest kompresja danych itp. choć jak to w rzeczywistości wygląda nie mam pojęcia, bo ps5 to mityczne stworzenie.

Koniec końców, na dysk wepchnąłem 18 pozycji, zostało mi ok. 40gb miejsca.

No i najważniejsze zostawiłem na koniec czyli granie i wrażenia z tego płynące.

Zakochalem się w haptyce i o ile przed zakosztowaniem tego, co to tak na prawdę znaczy, myślałem, że to kolejny slogan reklamowy, by cos mogło kosztować więcej, tak dopiero przy forzie zrozumiałem o czym tak na prawdę mowa. Jeżeli to tak naprawdę fajnie działa w przypadku xboxa, to muszę sobie wyobrazić jak to działa zajebiscie z adaptycyjnymi trigerami w dual sense.

W końcu wibracje bawią tak samo dobrze, jak kiedyś podpinając pierwszy raz dual shocka do psxa.

Do samego pada też przywykłem choć nadal uważam, że konstrukcja sony jest generalnie wygodniejsza.

60fps and beyond. Nie wiem, mój TV więcej jak 60 fps I tak nie uciągnie, a moje oko i tak nie widzi różnicy ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Raytracing. Póki co nie miałem okazji. Wszystkie gry (the medium) które sprawdziłem, nie wykorzystują go w przypadku series s.

Dziwny jest też hdr. Nie wiem czy to mój TV, czy ustawienia w konsoli, ale ten z ps4pro wygląda jakoś ładniej. 

Cichość pracy. O ile nie narzekam na swoją ps4pro, która jest generalnie cicha (ale ja słychac) tak tutaj jest bezdźwięcznie, do tego stopnia, że nie wiem czy ten wiatrak działa czy też nie. Jedyny sposób by się o tym przekonać to przyłożenie ręki do kuchenki konsoli i sprawdzenie jak bardzo jest tam gorąco.

A tam bucha gorącem niczym z piekła. Moje pro przy tym to delikatny ciepły zefirek. Konsola wydziela tyle ciepła, że przez chwilę martwiłem się, że jest z nią coś nie tak. Szybko jednak Google wyjaśniło mi, że to normalne i nie powinienem się zbytnio martwić.

Czy warto było wydać te pieniądze? Myślę, że tak. O ile moje serce nadal będzie w obozie niebieskich, tak poswintuszyc w zielonym nie zaszkodzi. Szczególnie, że ten też ma coś do zaoferowania, a wychodzi na to, że będzie miał ciut więcej przez wykupienie beztesty i paru innych studiów. Xboxa w wersji s polecić mogę każdemu kto się wacha, a nie chce przepłacać oraz wszystkim tym, co chcą ograć za małe pieniążki tytuły niedostępne u konkurencji. 

Oceń bloga:
13

Atuty

  • Niska cena za nextgena, możliwość ogrania exow ms za grosze, kompaktowa zwarta obudowa

Wady

  • Mały dysk, brak napędu, siermiężny system
Retro Gierki

Retro Gierki

Jest ok

8,0

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper