Czwarte koło u wozu

Czy w dzisiejszym konsolowym świecie jest miejsce na jeszcze jedną konsolę? Co jakiś czas słyszy się głosy, że jakaś firma chce się dosiąść do tego stołu i uszczknąć tego tortu ciut dla siebie.

Póki co jednak nic z tych planów nie wypaliło. Ostatnie przetasowanie kart odbyło się ponad 20 lat temu, gdzie Microsoft zastąpił schodzącą ze sceny mocno poturbowaną Segę, która to bezczelnie w swoich spotach reklamowych pisała "play station best before 27.11.1998" gdzie owa data była datą wypuszczenia makarona na rynek.

Co od tego czasu się zmieniło? W zasadzie wiele i zarazem niewiele. Głównym rywalem Sony od tego czasu jest Microsoft, a Nintendo po mało udanym game cube (który był bardzo fajną konsolą z marzeniami) którego ubiła głównie biblioteka gier (nintendo za bardzo ingerujące w to, co wydaje się na ich konsoli, dzięki czemu praktycznie brak dorosłych tytułów, pełnych seksu, krwi i przemocy) zmieniło całkiem swoją wizję gamingu. Dzięki czemu dostaliśmy wii, które stawiało wówczas mocno na wtedy bardzo popularne gry ruchowe (pamięta ktoś eye toy na ps2?), jego mocno olanego następcę wii u i obecnie switcha, więc w zasadzie konkurencja dla pozostałych dwóch platform żadna, bo i filozofia stojąca za tym systemem jest totalnie inna.

W teorii więc nadal jest jedno miejsce wolne przy tym stole. Kwestia czy my sami potrzebujemy jeszcze jednej konsoli na rynku? Wszak w naturze wszędzie panuje, gdzie by nie spojrzeć dualizm.

Swego czasu krążyła plotka o powrocie Segi, jednak ta pozostaje jednak nadal tylko w sferze software'u, przynajmniej w kwestii dużych konsol (bo popierdółek z serii mini, żerujących na nostalgii starych koni wydaje całe mnóstwo). Przy plotkach pozostając, rok czy dwa temu, ktoś też się tam odgrażał, że robi system killer. Tak bardzo zostało to przykryte kurzem, że nawet nie jestem w stanie tego wygoglować.

Teraz pogdybajmy czysto teoretycznie, że wchodzi 4 gracz. Mniejsza kto to jest. Czy jakaś stara gwardia w formie Atari lub Segi, czy może ktoś zupełnie nowy, np Samsung bądź Apple (chyba najbardziej prawdopodobne opcje, jeżeli chodzi o nowych graczy). Co ta konsola musiałaby mieć, by przyciągnąć nas do siebie? Ms miał rewolucyjny jak na tamte czasy twardy dysk i xbox live, który zostawiał w tyle konkurencję. Nie mógłby to być sprzęt zbyt specjalizujący się w jednej dziedzinie (np idący całkowicie w VR) bo nie zyskałby wówczas na popularności, ale zarazem na tyle świeży, by zachęcał nas do zakupu kolejnego sprzętu, który kradłby nas czas, dając w zamian rozrywkę. Nikt przecież nie kupi kolejnego pudełka do multiplatform, a studia wewnętrzne lub generalnie exclusivy, nie są gwarantem sukcesu (szczególnie, że będą to całkowicie nowe IP).

Idąc tym tropem, potrzebujemy czegoś rewolucyjnego, na miarę przeskoku z 2D do 3D i zmiany nośnika z mało pojemnych, drogich kartridży na tanie i pojemne płyty CD, które dawały devom całkowicie nowe możliwości. 

Tutaj wchodzi już póki co na razie czyste science fiction, gdzie Elon Musk ze swoim neuralink, tworzy coś na miarę matrixa, w który my jako gracz jesteśmy się w stanie podpiąć i chłonąć grę całym sobą, bez noszenia niewygodnych gogli, które u znaczącej części graczy powodują chorobę lokomocyjną.

A może jeszcze coś innego? Jakieś pomysły? Puścicie wodze fantazji w komentarzach, co Wy byście chcieli zobaczyć, a może czy w ogóle jest sens tworzyć 4 konsolę na rynku?