Siostry Wachowskie, Netflix i Matrix

Pewnych tematów staram się nie ruszać publicznie, kierując się staroindiańskim przysłowiem "nie tykaj gówna, to nie będzie śmierdzieć". 

Niestety przeglądając wczoraj zasoby netflixa, w celu znalezienia czegoś do oglądnięcia podczas jakże nudnej i przykrej czynności jaką jest pedałowanie (hehe) na stacjonarnym rowerku, natknąłem się na klasyka.

Klasyk ten, jak już sam tytuł bloga wskazuje to Matrix. Wedle powszechnej wiedzy, film wszedł do kin w 1999 roku, wprowadzając wiele nowoczesnych technik do obecnej wtedy kinematografii, a sam film zapisał się złotymi literami na kartach historii kinematografii. 

Nie jest też tajemnicą, że film został nakręcony przez Larryego i Andyego Wachowskich. Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy urodzili się w największym polskim mieście poza granicami Polski, czyli Chicago. Tak też widnieje w to filmie, na kasetach VHS, płytach DVD i BluRay.

Co zaszło w życiu obydwu Gentlemanów, że postanowili poddać się operacji korekcji płci i terapii hormonalnej jeden po drugim stając się Lilly i Laną? Nie wiem i średnio mnie to obchodzi, bo to zupełnie nie moja sprawa. Obydwaj Panowie byli już dorośli, a wręcz dojrzali, więc skoro taka była ich decyzja to proszę bardzo, nic mi do tego, niech im się wiedzie w nowych rolach.

Co jednak zwróciło moją uwagę, to fakt jak podpisany jest film przez streamowego giganta.

Otóż Andy i Larry podpisali swoje dzieło, jak już wspomniałem wcześniej jako Wachowski Brothers. Co tymczasem serwuje nam netflix w opisie filmu? Reżyseria: Lilly i Lana Wachowski. No spoko, ale w 1999 siostry Wachowskie nie istniały, no może istniały, bo nie jednemu psu na imię Burek, ale z pewnością nie reżyserowały jednego z najważniejszych filmów w historii kinematografii. Ba, nawet nie były odpowiedzialne za kolejne dwie części, ponieważ pierwszy z braci - Larry, stał się siostrą dopiero w 2008 roku, czyli Laną, tworząc w ten sposób nowy duet - rodzeństwa Wachowskich. Stan ten trwał aż do 2016 roku, gdy Andy stał się Lilly, tworząc w tym momencie duet znany później jako Wachowski Sisters.

 Generalnie nie mam z tym problemu, kto co robi ze swoim życiem, póki nie ma to bezpośredniego wpływu na mnie. Skoro jest im lepiej w nowych, życiowych rolach, to ok. Co natomiast nie jest ok, to zakłamywanie po raz kolejny rzeczywistości przez netflix. Rozumiem, że może to być czysty akt kurtuazji i grzeczności w stronę twórczyń, choć jak znając netflix raczej jest to częścią ich woke polityki i inkluzywności. Część z Was pewno się oburzy i zapyta o co mi w zasadzie chodzi, przecież jak aktorka zmienia nazwisko na męża, to nikt nie używa jej starego, tylko nowego itp i że generalnie się czepiam i jestem uprzedzony.

Skądże znowu. Jak już pisałem, nie mam z tym najmniejszego problemu. Uważam natomiast, że uczciwym wobec widza, byłoby napisanie tego w ten sposób:

Rezyseria Lana i Lilly Wachowski (wówczas Andy i Larry Wachowski).

Ktoś z tłumu krzyknie, że nie grzecznym jest zwracanie się do osób trans deadname'mem. Owszem, nie ładnie, ale w tym konkretnym przypadku nie zwracamy się do nich bezpośrednio, a jedynie mówimy o ich dorobku, za który byli odpowiedzialni BRACIA a nie SIOSTRY czy też RODZEŃSTWO tak jak było to w przypadku, słabego swoją drogą filmu Jupiter ASCENDING z 2015 roku (czyli na rok przed ogłoszeniem światu, że Andy jest Lilly.

Idąc jednak dalej i sobie gdybając. Czy moralnym i słusznym byłoby robić update filmu i zrobić "podmiankę"? Wszak to ich własny film, mogą z nim zrobić co chcą? Czy to już jest zakłamywanie faktów i kreowanie rzeczywistości według własnego widzimisię? Skoro jednak tak, to czy osoba trans, która zdobyła medale jako biologiczna kobieta w konkurencji dla kobiet, powinna je zwrócić, bo stała się mężczyzną, wszak to nie jego osiągnięcia tylko kobiety, która wedle tej logiki, jaką zaserwował nam netflix, nie istniała.