Death's Door (PC) - Recenzja. Krucza perełka roku!
Death's Door pierwszy raz zapowiedziano marca 2021 roku, a parę miesięcy później na E3. Wtedy nikt się nie spodziewał, że to będzie jedna z lepszych gier tego roku. Zapraszam do mojej recenzji gry [gra]Death's Door[/gra].
Czas Czytania: 6 min.
Żniwiarz do usług!
Bez spoilerowania wiele o historii Death's Door nie można napisać. Głównym bohaterem jest kruk o nieznanym imieniu, który pracuje jako żniwiarz, tak samo jak większość ptaków tego gatunku. Jego zadaniem jest przechwytywać wyznaczone dusze zmarłych. Ptaszyna mimo monotonności nie narzeka na swój zawód. Niestety życie kruka wywróci się do góry nogami, gdy pewnego dnia będzie musiał wziąć gigantyczną duszę potwora. Głównemu bohaterowi udaje się pokonać monstrum, ale w zdobyciu jego duszy przeszkodzi stary szary kruk. Staruszek kradnie ją i ucieka w dzikie tereny. Nasza ptaszyna będzie musiała odzyskać tą duszę, a podczas podróży będzie musiał wykonać nowe misje, które zmienią nie tylko go samego, ale też cały świat życia i śmierci. Niestety gra nie ma polskich napisów, ale angielski nie jest tutaj trudny.
Fabuła może na początku wydawać się tylko pretekstem do ,,nawalania" się z wrogami, to jednak z biegiem czasu opowieść robi się coraz lepsza, a końcówka jest bardzo dobra. W grze poznamy nie tylko wielu dobrze napisanych towarzyszy, ale też wrogów, którzy mają powody swojego gniewu wobec innych. Podczas podróży spotkamy wiele komicznych sytuacji, dzięki czemu humor tutaj jest zaletą, a nie wadą. Warto wspomnieć, że produkcja ma 2 zakończenia, w tym jedno z nich zawiera niezłe nawiązanie do Titan Souls, więc fani będą zadowoleni.
Interesująca historia jest tak dobra dzięki oryginalnemu światowi, który jest rewelacyjnie napisany! O uniwersum dowiadujemy się za pomocą rozmów z npc-ami oraz za pomocą notatek poukrywanymi w różnych zakątkach świata.
Tętniąca życiem śmierć
Czas napisać o reszcie, tutaj mogę rozwinąć parę wątków na temat gameplay'u, który jest jednym z największych plusów produkcji od Acid Nerve.
Jak widziałam na portalach o grach, to często Death's Door było nazywane ,,ptasim Demon's Souls". W moim odczuciu jest to błędne hasło, które nie do końca pasuje do tej gry. Co prawda, walka jest trudna, lecz sprawiedliwa. Potyczki z przeciwnikami nie są takie wymagające jak w grach od From Software, w których czasem chciało się rzucić kontroler lub klawiaturę o ścianę (Choć u jednego bossa miałam takie odczucia jak podczas sesji z ,,soulsami"). Jednak to co łączy się z Demon's Souls, to świetne walki z bossami. Niektóre potyczki zapamiętam na długo.
System walki nie jest skomplikowany, ale jaką daje satysfakcję, to naprawdę nie do opisania. Na początek dostaniemy czerwony miecz oraz magię w postaci łuku i strzał. Zaklęć będziemy mieć więcej wraz z postępem fabularnym, jednak jeśli będziemy chcieli je zdobyć, musimy zmierzyć się falami przeciwników, którzy tak łatwo się nie poddadzą. Broni białych dostaniemy niewiele, ale są różnorodne i każdą można użyć na inny typ przeciwnika w celu szybszego zabicia, naprawdę warto czasem przeanalizować sytuację.
Death's Door zawiera paski zdrowia i magii, które można ulepszyć za pomocą specjalnych kryształów. Musimy zdobyć tylko 4 takie bryły, lecz nie jest to takie proste, gdyż są ukryte i czasem trzeba użyć swojego miecza, aby dostać przepustkę do kolejnego punktu zdrowia lub magii.
Wielkim plusem gry są poziomy i ich różnorodność oraz konstrukcja. Każda lokacja jest dopieszczana przez szczegóły, które przyciągają uwagę gracza. Raz zwiedzimy tajne laboratorium, następnym razem królestwo żabiego króla, a raz nawet wstąpimy do rezydencji pełnej dzbanów. W każdym poziomie będą drzwi pozwalające nie tylko do szybkiej podróży do innych portali, ale też do naszej głównej bazy, czyli miejsca pracy. W miejscu tym można porozmawiać sobie z kolegami z pracy, ulepszyć swoje atrybuty, przeczytać ukryte notatki byłych pracowników, znaleźć dusze zmarłych i znajdźki. No właśnie, Death's Door to jedna z tych gier, w której z przyjemnością robi się 100%, nawet znajdźki, które często w grach są sztuczną aktywnością poboczną. Tutaj są w pewnym sensie aspektem humorystycznym, dlatego próbowałam zdobyć je wszystkie.
Lokacjom towarzyszy bardzo ładna oprawa graficzna oraz muzyka, która idealnie dopasowuje się do danej sytuacji oraz jest po prostu wciągająca. Czasem po prostu stałam, aby posłuchać jakiegoś utworu.
Podsumowanie
Acid Nerve zaserwowało nam produkcję prawię idealną. Jedynym większym mankamentem Death's Door jest czasem jest to, że czasem gra zwalnia tempo, dlatego w niektórych przypadkach tylko chodzimy i rozwiązujemy raczej proste zagadki logiczne. Ja grę skończyłam w około 13 godzin, więc nie jest tak krótkie jak Titan Souls. Grę polecam każdemu!