Top 5 miejsc z gier, w których chciałbym się teraz znaleźć
Za oknem upał taki, że wytrzymać nie można. Dlatego przy włączonym wiatraku zacząłem się zastanawiać – w których miejscówkach z gier byłoby teraz najprzyjemniej?
I choć wpis miał być o czymś innym, pomyślałem, że ten będzie o wiele ciekawszy.
Miejsce 5 – Empire Bay zimową porą
Jedno z najlepiej wyglądających miast, które zimową porą można zwiedzić w grach. Do tego ten klimat lat 40, muzyka i wszechobecny śnieg. Szkoda, że ta sekwencja jest relatywnie krótka i stanowczo zbyt szybko się kończy. Niemniej, chętnie bym się tam przeniósł, choćby na krótko.
Miejsce 4 – Nordmar
Pierwsze prawdziwie mroźne miejsce na mojej liście. Byłoby idealne do ucieczki od upałów, gdyby nie kilka mankamentów. Przede wszystkim, mieszkańcy owej krainy to albo żądni krwi orkowie albo niezbyt rozgarnięci Nordmarczycy. Do tego coś mogłoby się zbugować, więc lepiej nie być tam zbyt długo.
Miejsce 3 – północ Skyrim
Praktycznie to samo, co Nordmar, ale chociaż widoczki ciut lepsze. No i nieco mniej bugów, choć też się zdarzają. Plusem jest także brak krwiożerczych orków. Za to zawsze można liczyć, że nadlatujący smok jeszcze bardziej nas ochłodzi za pomocą Fo Krah Diin. Albo, jeśli jest zbyt zimno, ogrzeje Yol Toor Shul. Co kto lubi :D.
Miejsce 2 – Forteca (HoMM 3)
Jedno z najlepszych miejsc do spędzenia długich letnich dni. Wspaniałe budynki i duuużo ksiąg do przeczytania. W razie braku szczęścia można też liczyć na Wielkie dżinny. Minusem są zdecydowanie beznadziejne gremliny, które śmierdzą i nikt ich nie lubi.
Miejsce 1 – Icecrown Citadel
Zdecydowanie numer jeden na mojej liście. Nie dość, że znajduje się w przyjemnej okolicy to jeszcze jest to siedziba samego Króla Lisza. Do tego, jeśli zrobi się zbyt gorąco, za wiatrak może robić Lord Marrowgar. Z kolei za grzejnik robi Bolvar Fordragon. Same zalety, żadnych wad.
A Wy, w której grze najchętniej spędzilibyście ten (zbyt) gorący czas?
Do zobaczenia za tydzień!