Niezbyt udana reinkarnacja

BLOG RECENZJA
223V
user-93393 main blog image
MajinYoda | 21.09, 11:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jak wspominałem kilka tygodni temu, niedawno obejrzałem dwa tegoroczne anime z motywem reinkarnacji. Poprzednie dostało ode mnie okrągłą 8. W tym przypadku jednak nie jest tak kolorowo.

Bowiem, niestety, As a Reincarnated Aristocrat, I'll Use My Appraisal Skill to Rise in the World jest do bólu sztampowym przedstawicielem gatunku isekai. Do tego stopnia, że nie wiem czy nie prościej byłoby to nazwać: Everything You Have Already Seen in Isekai, Mixed and Packed into Yet Another Reincarnation Anime With The Most Anooying Protagonist Ever.

Sztampowy bohater sztampowego świata

Bohaterem serialu jest Arse Ars Louvent, syn arystokraty, a w rzeczywistości zreinkarnowany gostek ze współczesnej Japonii. Czyli typowa zagrywka dla isekai, choć – o dziwo – bez Truck-kuna. Jednak w przeciwieństwie do opisywanej ostatnio Ivy, Ars dobrze pamięta swoje przeszłe życie. Byłby to spoko motyw, gdyby nie fakt, że jest to wspomniane ze trzy razy we wszystkich 12 odcinkach. Nawet nie ma nigdzie informacji jak miał na imię w poprzednim życiu.

Do tego Ars jest mega irytująca postacią. Najczęściej jest przerażony, krzyczy lub się zawstydza. Początkowo jest to zrozumiałe, bowiem biologicznie i, w pewnym sensie, mentalnie ma 13 lat. Ale po kilku odcinkach miałem go serdecznie dość. Szczególnie, że jego krzyk pojawia się aż nazbyt często. Jakby twórcy zapomnieli, że Ars jest reinkarnacją i powinien choć czasem zachowywać się bardziej jak dorosły.

Ponieważ świat jest typowym fantasy, jest tu także magia. Do tego sam protagonista posiada zdolność oceny osób, które spotka. Wygląda to trochę jak w grach RPG – Ars widzi imię, nazwisko, wiek i płeć danej osoby, jej cechy (typu pomysłowość czy ambicja) oraz zdolności bojowe (np. czy jest lepszym łucznikiem czy kawalerzystą). Jest to spoko, ale, z nieznanego powodu, bohater nie widzi czy dana postać posiada dodatkowe zdolności. Trochę to dziwne – skoro „widzi wszystko” to powinien widzieć i to. Do tego nie może sprawdzić sam siebie.

Wszyscy pozostali

Oczywiście, w anime przewija się całkiem sporo innych postaci. Pojawia się wśród nich młody, potężny wojownik, potężna czarodziejka, geniusz strategiczny, kolejny potężny wojownik i pijaczka... która jest jeszcze jednym geniuszem strategicznym… Ogólnie, najważniejsze postacie mają swoje przypisane cechy charakteru i role, ale są bardzo płaskie. Ich rozwój jest praktycznie zerowy. Do tego jedna z najciekawszych postaci „odchodzi” zdecydowanie zbyt wcześnie.

Jeśli zaś chodzi o postacie trzecio- i dalszoplanowe to miałem problem z ich zapamiętaniem (szczególnie, że zwykle są władcami czegoś tam). Plus zabrakło jakiegoś antagonisty – to znaczy jest ze dwa razy wspomniany i pojawia się osobiście raz w jednym z odcinków. Domyślam się jednak, że to ze względu na chęć przedstawienia świata i „podstawowych” postaci w pierwszym sezonie. Niech tak będzie.

Jest jednak coś, co powodowało u mnie spory niesmak – „szczucie cycem”. Jasne, takie zagrywki pojawiają się w anime od wielu lat (DB tego najlepszym przykładem), ale tutaj kompletnie się tego nie spodziewałem. Całkowicie psuje to nastrój i odbiór całości.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej postaci – narzeczonej protagonisty. Gdyby był to zwykły serial fantasy to związek dwojga 13-latków byłby okej. Ale tu mamy do czynienia z reinkarnacją świadomą swojego przeszłego życia, co oznacza, że o ile dziewczyna ma te 13 lat, tak Ars w rzeczywistości jest duużo starszy. A to już nie jest takie dobre.

Jednakże, muszę przyznać, że podobała mi się oprawa graficzna. Zarówno postacie jak i tła wyglądają dobrze. Nie dostrzegłem też błędów animacyjnych.

Oceń bloga:
4

Atuty

  • niezła oprawa
  • niektóre postacie
  • brak Truck-kuna

Wady

  • schematyczność
  • motyw reinkarnacji jest zbędny
  • wkurzający protagonista
MajinYoda

MajinYoda

Co tu dużo pisać, As a Reincarnated Aristocrat, I'll Use My Appraisal Skill to Rise in the World, jest typowym przedstawicielem swojego gatunku. Nie ma tu ani nic nowego, ani przesadnie odkrywczego. Być może nadchodzący w październiku drugi sezon nieco to wszystko rozkręci. Bo, póki co, jest to po prostu generyczny średniak, którego można postawić na półce obok innych tego typu produkcji.

5,0

Komentarze (4)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper