TOP 10 najlepszych konsolowych exclusivów dostępnych na Playstation 4
Tytuł bloga kilka lat temu mógł się wydać nieco kuriozalny. No bo niby czyż konsolowy exclusive na Playstation to nie jest wyrażenie typu „masło maślane”? Ostatnio jednak coraz więcej gier wydawanych przez Sony otrzymuje wersje na PC. Stąd więc poniższy ranking tworzony jest z tym zastrzeżeniem, że obejmuje tytuły wydane ekskluzywnie na jedną konsolę (Playstation 4), co nie wyklucza tego, że dana gra ukazała się również w wersji na komputery osobiste.
MIEJSCE 10
RATCHET AND CLANK
Seria gier z barwnym duetem bohaterów w roli głównej od zawsze wyróżniała się świetnym gameplayem idealnie połączonym z efektowną oprawą audiowizualną. Mechanika rozgrywki oryginalnie wydanego na Playstation 2 pierwowzoru niewiele się zestarzała. Inaczej stało się siłą rzeczy z oprawą. Dlatego też twórcy remaku z 2016 roku skupili się przede wszystkim na przebudowaniu od podstaw strony wizualnej gry nie wprowadzając znaczących zmian w samej rozgrywce. Tylko tyle albo aż tyle, wystarczyło by produkcja okazała się jedną z najlepszych platformówek dostępnych na konsole VIII generacji. Oprawa graficzna zbliża całą produkcję do animacji Pixara. Nie ma w tym zbyt wiele przesady gdyż przymykając nieco oko, grę w ruchu można śmiało pomylić z animowanymi filmami wyświetlanymi w kinach dekadę temu. Ale gra ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko obłędną grafikę. Sterowanie i elementy platformowe są dopracowane niemal do perfekcji, a w parze idzie z nimi również świetny model strzelania. Remake więc podobnie jak oryginał świetnie sprawdza się zarówno jako platformówka stawiająca na pokonywanie wymyślnych przeszkód jak i jako strzelanka z ciekawym arsenałem. Do dyspozycji graczy oddano bronie zarówno bardziej standardowe jak i sprzęty, których nie da się znaleźć w żadnej innej produkcji. Nie wypadałoby również nie wspomnieć o ogromnej różnorodności zwiedzanych lokacji. To wszystko sprawia, że „Ratchet i Clank” jest pozycją zapewniająca długie godziny czystej i nieskrępowanej zabawy nie tylko dla młodszych graczy.
MIEJSCE 9
TO JESTEŚ TY
Niewiele osób na liście najlepszych konsolowych exclusivów umieszcza produkcje z serii PlayLink. A to moim zdaniem spory błąd. To świetne gry, których próżno szukać na konkurencyjnych sprzętach. Co jest wyjątkowego w grach z tej serii? Tytuły te wykorzystują banalnie prosty pomysł polegający na sparwowaniu za pomocą sieci wifi smartfona z konsolą. Pomysł może niewybitnie świeży gdyż z rozwiązania tego korzystało kilka wcześniej wydanych gier, ale tytuły z serii PlayLink rozwinęły tę ideę w bardzo kreatywny i oryginalny sposób. A najlepszą produkcją tego typu jest wg mnie quiz „To jesteś Ty”. Produkcja testuje wiedzę gracza, ale nie o biologii, historii czy innych dziedzinach nauki, ale o … naszych znajomych. Wiele różnych konkurencji ma za zadanie sprawdzić ile wiemy o pozostałych osobach, które zasiadają z nami do rywalizacji. Kreatywne wykorzystanie ekranu smartfona umożliwiło stworzenie wielu oryginalnych minigierek dając możliwości interakcji, która nie byłaby możliwa przy zastosowaniu standardowego pada. Idealna gra na rozluźnienie atmosfery na każdym przyjęciu i odskocznia od innych tytułów z tej listy.
MIEJSCE 8
DETROIT BECOME HUMAN
Gry przygodowe wydane przez studio Quantic Dream mają swój niepowtarzalny styl, który może ale nie musi się podobać każdemu. To z pozoru standardowe przygodówki, które jednak nie zawierają w sobie minimalnego nawet stopnia wyzwania pod kątem samej rozgrywki. W tych grach nie da się przegrać. Możemy jedynie naszymi decyzjami pchnąć fabułę na inne tory. I zasadniczo takie jest również „Detroit Become Human”. Twórcy próbowali zaimplementować do produkcji parę mechanik dzięki, którym zawartość „gry w grze” jest większa, ale to w dalszym ciągu interaktywna opowieść z elementami gry niż odwrotnie. Opowieść ta okraszona jest jednak obłędną oprawa audiowizualną. To jedna z najpiększniejszych gier wydanych na konsolę Sony choć duża zasługa w tym ograniczonych lokacji. Nie zmienia to jednak faktu, że momentami trudno uwierzyć, że to co widzimy to właściwa gra, a nie animacja. Sama historia opowiedziana w „Detroit Become Human” jest ciekawa i intrygująca. Ustępuje jednak innej grze studia czyli „Heavy Rain” choć przewyższa zarówno „Beyound Two Souls” jak i niezwykle chaotycznego pod kątem fabularnym „Farenheit’a”.
MIEJSCE 7
UNCHARTED 4
Seria gier z Nathanem Drak’em w roli głównej stała się wizytówką Playstation 3. Nic więc dziwnego, że rzesze graczy na całym świecie z napięciem wyczekiwali przesiadki serii na nowy sprzęt. Czy zmiana sprzętu zapewniła coś więcej niż nową jakość wizualnych wrażeń? Nie. Czy to źle? Nie. „Uncharted 4” zachowało konwencję efektownej, liniowej gry akcji stawiającej na oskryptowane sekwencje. Zarejestrowany gameplay śmiało może zatem przypominać kinowego blockbustera. Fabuła jest sztampowa, ale spełnia swoją podstawową rolę czyli jest pretekstem do rzucenia bohaterów w różne odległe zakątki świata. Widoki jakie przyjdzie nam obserwować potrafią wzbudzić zachwyt, podobnie jak dopracowana w najdrobniejszych szczegółach animacja bohaterów. Trudno się w tej grze przyczepić do czegoś konkretnego. Paradoksalnie trudno jest jednak również postrzegać ten tytuł jako opus magnum Playstation 4. Ta gra zasadniczo oferuje to samo co dostarczyły nam produkcje wydane na konsole poprzedniej generacji. Jak na sequel hitowej serii mającej być wizytówką konsoli, trochę za mało tu nowych elementów wyróżniających grę na tle swoich poprzedników. Choć dla wielbicieli przygód Nathana nie będzie to specjalnie żadnym problemem.
MIEJSCE 6
ASTRO BOT RESCUE MISSION
Szóste miejsce dla platformówki dla dzieci? Toż to profanacja! Ale nie mówimy tu o byle jakiej platformówce. „Astro Bot Rescue Mission” to produkcja nowej generacji i nie jest to bynajmniej jedynie marketingowy slogan. Gra wykorzystuje w pełni potencjał wirtualnej rzeczywistości w stopniu w jakim nie zrobiła tego wcześniej żadna inna gra. W gatunku platformówek jest to więc przełom porównywalny do tego jakiego byliśmy świadkami podczas przejścia z drugiego do trzeciego wymiaru. Samo sterowanie tytułowym robotem i wskakiwanie na kolejne platformy to zupełnie inne doznanie niż w typowych platformerach. Twórcy jednak na tym nie poprzestali i zaimplementowali w swojej grze mnóstwo niecodziennych mechanik. Każdy etap zaskakuje pomysłami na kreatywne wykorzystanie technologii VR. Warto się przekonać o tym na własnej skórze bo choć nie jest to zdecydowanie jedna z najdłuższych konsolowych gier, to z całą pewnością można dać jej tytuł jednej z najbardziej „pomysłowych”.
MIEJSCE 5
DAYS GONE
Pierwszy z kilku sandboksów na liście. Ta gra wydaje się być jak obrazek ułożony z świetnie pasujących do siebie puzzli. Wszystko jest tu na swoim miejscu w proporcjach idealnie odmierzonych. Można oczywiście zarzucać, że gra nie oferuje niczego nowego, ale można też ją docenić za to, że wszystkie mechaniki zapożyczone z różnych innych tytułów działają tu bez najmniejszego zarzutu. „Days Gone” jest tytułem nad wyraz udanym również ze względu na solidną fabułę, która jest zdecydowanie bardziej złożona niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Twórców należy także docenić za świetną oprawę graficzną. Gra prezentuje się pierwszoligowo nawet wtedy gdy liczba przeciwników na ekranie liczona jest w dziesiątkach. Jeden z najlepszych sandboksów tej generacji konsol.
MIEJSCE 4
HORIZON ZERO DAWN
Studio Guerilla Games do niedawna znane było głównie z serii „Killzone”, która stała się swego rodzaju wyznacznikiem graficznych możliwości konsol Sony. Wiele osób spodziewało się zatem po nowym IP tego studia przede wszystkim imponującej oprawy. I faktycznie, „Horizon Zero Dawn” do dziś potrafi wzbudzić zachwyt majestatycznymi widokami. Na szczęście, tytuł ma jednak do zaoferowanie znacznie więcej niż tylko imponującą grafikę. Jako sandboks sprawdza się doskonale serwując garść rozwiązań podpatrzonych u konkurencji odpowiednio jednak zmodyfikowanych. I tak np. mapę odsłaniamy sukcesywnie wdrapując się na szczyt ogromnej maszyny. Rozwiązanie bliźniaczo podobne do tego jakie spotykaliśmy w piaskownicach UbiSoftu. Ale wystarczyło wprowadzić owe maszyny w ruch by wspinaczka na sam szczyt nabrała zupełnie innego kolorytu. W „Horizon Zero Dawn” podobać się może z całą pewnością design świata. Po tajemniczych wydarzeniach, o których dowiadujemy się wraz z postępem w fabule, świat wrócił do pierwotnych korzeni. Dosłownie i w przenośni. Roślinność zaczęła porastać dziko wszelkie tereny tworząc z jeden wielki ekosystem, w którym to natura rozdaje karty. W tym ekosystemie fauna jednak reprezentowana jest przez … maszyny. Maszyny, z którymi nasza bohaterka będzie musiała stoczyć wiele walk. I tak starcia z pomniejszymi wrogami są często bardziej emocjonujące niż walki z bossami w innych grach. Warto dać szansę tej grze gdyż jest to świetny debiut holenderskiego studia w gatunku, w którym wcześniej nie mieli żadnego doświadczenia.
MIEJSCE 3
THE LAST OF US 2
Oczekiwanie wobec tego tytułu były wręcz ogromne. Wielu graczy, łącznie ze mną, liczyło na to, że „The Last of us part 2” stanie się nie tylko grą roku, ale i dekady. To miało być epickie podsumowanie pewnej ery gier. I choć finalnie produkcja okazała się być rewelacyjna to ostatecznie nie spełniła wszystkich pokładanych w niej nadziei. To świetna przygodowa gra akcji wyprzedzająca pod kątem oprawy audiowizualnej wszystkich swoich konkurentów. Pod względem mechaniki rozgrywki jest również wręcz idealnie. Walka, eksploracja i zagadki zostały wymieszane w idealnych proporcjach. Czego w takim razie brakuje do ideału? Niestety gra cierpli na syndrom sequela. Jest więcej i lepiej, ale niestety brak świeżości i ogólnej siły rażenia, które to sprawiały, że pierwsza część na zawsze zapisała się w historii gier. Sytuacji nie ratują też fabularne dziury i głupotki, które sprawiają, że czasem trudno wczuć się w klimat opowiadanej historii. Nie zmienia to jednak faktu, że „The Last of Us part 2” z całą pewnością zasługuje na miejsce na podium najlepszych gier na Playstation 4.
MIEJSCE 2
MARVEL'S SPIDER-MAN
Czy gra stworzona przez uznane studio bazująca na jednej z najpopularniejszych licencji na świecie mogła się nie udać? Mogła, ale na szczęście tym razem efekt końcowy nie tylko dorównał, ale przerósł wygórowane oczekiwania. Przygodowa gra akcji z człowiekiem pająkiem swój sukces zawdzięcza zarówno świetnemu modelowi poruszania się jak i rewelacyjnemu systemowi walki. Bujanie się na pajęczynie w otoczeniu drapaczy chmur jest niezwykle satysfakcjonujące czyniąc przemieszczanie się z punktu A do punktu B przyjemnością samą w sobie co nie zdarza się zbyt często w sandboksach. Również wspomniany wcześniej system walki został idealnie wyważony. Walka w grze nie jest przesadnie skomplikowana, ale jednocześnie nie jest też spłycona i sprowadzona do wciskania na przemian dwóch klawiszy. Oprawa graficzna to z kolei popis kunsztu programistów, którzy wykorzystali wszystkie możliwości jakie drzemią w Playstation 4. Gra wyciska ostatnie soki z zasłużonej konsoli co dosłownie słychać zwłaszcza w przypadku premierowego wydania konsoli. Głośny dźwięk wiatraka konsoli to jednak ledwie widoczna ryska na diamencie jakim z całą pewnością jest ta zaskakująco udana gra na licencji.
MIEJSCE 1
GOD OF WAR
Pierwsza część gry wydana jeszcze na Playstation 2 była prawdziwym killerem. Grą, która pokazała nową jakość, którą konkurencyjne gry mogły osiągnąć dopiero kilka lat później. Trzecia odsłona gry wydana już na Playstation 3 była hitem choć powoli czuć było zmęczenie materiału. Jedyną innowacją w „trójce” była bowiem zupełnie nowa jakość oprawy graficznej wynikająca z przesiadki na sprzęt nowej generacji. Po pierwszej odsłonie wydanej na kolejnej generacji Playstation nie spodziewałem się zatem żadnej rewolucji. Byłem przygotowany na kolejną część gry z dobrze znanymi mechanikami w topowej oprawie graficznej. I samo to wystarczyłoby żeby gra odniosła sukces. Twórcy ze studia Santa Monica poszli jednak o krok jeśli nawet nie o kilka kroków dalej. Stworzyli grę, która czerpie pełnymi garściami z dokonań poprzedników lecz jednocześnie wprowadza do serii zupełnie nowy model sterowania, walki czy nawet perspektywy kamery, która śledzi akcję gry. Mimo tych rewolucyjnych w skali serii zmian, gra zachowała klimat znany z poprzednich gier. Po raz kolejny to rewelacyjny miks świetnie zrealizowanych walk z mniejszymi i większymi przeciwnikami, eksploracji i prostych, ale satysfakcjonujących zagadek. A to wszystko w oprawie audiowizualnej, która przeskakuje swoim poziomem większość dem technologicznych, które na początku generacji pokazywać miały teoretyczne granice możliwości konsol VIII generacji. Absolutny hit wywołujący efekt WOW już od pierwszej minuty gry.