Recenzja gry „Final Fantasy XV” – Dobra historia w grze wartej zapomnienia
„Final Fantasy XV” to tytuł, który z jednej strony oferuje niesamowitą historię i narrację, a z drugiej – rozczarowuje pod względem samej rozgrywki. Jak na grę, która miała być jednym z głównych przedstawicieli swojej generacji, oczekiwania były ogromne, szczególnie w kontekście długiej i prestiżowej serii, jaką jest „Final Fantasy”. Mimo że pod pewnymi względami gra ta spełnia swoje obietnice, nie brakuje momentów, które potrafią wywołać frustrację, zawód czy po prostu znużenie.
Rozgrywka – potencjał zmarnowany
„Final Fantasy XV” niestety zawodzi pod względem rozgrywki. To, co mogło być ekscytującym doświadczeniem pełnym odkryć i przygód, staje się w dużej mierze monotonnym, niewymagającym i powtarzalnym zajęciem.
Eksploracja i „dungeon crawling” w grze są wyjątkowo nużące. Przemierzając świat gry, natkniemy się na liczne korytarze, które mają być rzekomo „lochami”. Niestety, zamiast emocjonujących wyzwań, oferują one jedynie powtarzalne, nijakie doświadczenia, które szybko stają się męczące. Brakuje różnorodności, innowacyjnych pomysłów, które mogłyby uczynić te sekcje bardziej angażującymi. Przemieszczanie się po otwartym świecie również nie dostarcza większych emocji – jest to zaledwie środek do celu, który polega na dotarciu do kolejnej sceny fabularnej. Tak naprawdę nigdy tak się nie wynudziłem grając w grę jak jeżdżąc w FF15. Bardziej czułem się jakbym grał w słabe mmo a nie pełnoprawną grę single-player. Zamiast dynamicznej, ekscytującej jazdy przez tereny gdzie czyha niebezpieczeństwo na każdym kroku, dostajemy przewidywalną i całkowicie liniową podróż, która pozbawiona jest jakiegokolwiek napięcia. Choć na ekranie widzimy pożary, wybuchy i zegar odmierzający czas, faktycznie gracz ma jedynie minimalny wpływ na to, co się dzieje.
Walka – niewykorzystany potencjał
Na początku rozgrywki, system walki wydaje się obiecujący. Dynamiczne starcia, możliwość unikania ciosów, ataki specjalne – to wszystko brzmi świetnie na papierze. Niestety, w praktyce okazuje się, że walka szybko staje się powtarzalna i płytka.
Podstawowa mechanika opiera się głównie na unikaniu ataków przeciwnika i ciągłym wciskaniu jednego przycisku, aby obniżyć pasek zdrowia wroga. Choć istnieje możliwość aktywowania umiejętności towarzyszy czy używania „warp strike”, w praktyce nie wprowadza to większej różnorodności do walki. To, co miało być strategiczną i emocjonującą walką, staje się monotonna, w której brak jakiejkolwiek głębszej strategii.
Najbardziej satysfakcjonujące są pojedynki z bossami, które faktycznie wymagają od gracza większej uwagi i umiejętności. W tych momentach można naprawdę poczuć emocje związane z dokładnym unikaniem ciosów i precyzyjnymi atakami, które dają poczucie triumfu po pokonaniu potężnego przeciwnika. Szkoda tylko, że takie momenty są w grze rzadkością.
Elementy RPG – zredukowane do minimum
„Final Fantasy” to seria, która zawsze była znana ze swoich głębokich systemów RPG, oferujących graczom niezliczone możliwości dostosowywania postaci, rozwoju umiejętności i zbierania ekwipunku. W „Final Fantasy XV” te elementy zostały jednak zredukowane do niemal zupełnego minimum, co stanowi jedno z największych rozczarowań tej gry.
System rozwoju postaci jest praktycznie nieistotny. Choć postacie zdobywają poziomy doświadczenia, w rzeczywistości nie ma to większego znaczenia. Wrogowie skalują się do poziomu postaci, co oznacza, że niezależnie od tego, jak bardzo rozwiniemy naszych bohaterów, wyzwanie pozostaje na tym samym poziomie. Ekwipunek, który powinien stanowić kluczowy element strategii, również nie ma większego znaczenia. Można z powodzeniem ukończyć całą grę, używając podstawowego miecza, co jest szczególnie rozczarowujące w grze RPG, gdzie zazwyczaj zbieranie i ulepszanie sprzętu jest jednym z głównych aspektów zabawy.
System „Elemancy”, który pozwala na tworzenie zaklęć, miał potencjał, by dodać grze głębi, ale ostatecznie okazuje się być bardziej uciążliwy niż użyteczny. Aby korzystać z magii, gracz musi poświęcić jedno z miejsc na broń, co jest niewygodne, zwłaszcza że zaklęcia mają ograniczoną liczbę użyć. Zasoby magiczne są również mocno ograniczone, co sprawia, że gracz jest zmuszony oszczędzać je na ważniejsze starcia, co z kolei zmniejsza częstotliwość ich używania i zniechęca do eksperymentowania.
System rozwoju postaci poprzez „Ascension” skill tree również pozostawia wiele do życzenia. Punkty umiejętności, które można zdobyć i wydać na różne zdolności, są tak rzadkie, że większość gry spędza się, mając dostęp jedynie do podstawowych umiejętności. Możliwość ulepszania postaci wydaje się być ograniczona i mało satysfakcjonująca, co sprawia, że gracz czuje się pozbawiony kontroli nad rozwojem swoich bohaterów.
Postacie i ich specjalizacje – nieudany eksperyment
W „Final Fantasy XV” każda postać ma swoje unikalne umiejętności, które teoretycznie mają dodać różnorodności do rozgrywki. W praktyce jednak większość z tych umiejętności jest nieistotna lub po prostu nieciekawa.
Książę Noctis, główny bohater gry, posiada umiejętność łowienia ryb. Choć na pierwszy rzut oka może to wydawać się interesujące, w rzeczywistości nie ma praktycznie żadnego powodu, aby angażować się w tę aktywność. Gladiolus, znany ze swojej umiejętności przetrwania, również nie wnosi niczego istotnego do rozgrywki. Z kolei Ignis, mistrz kuchni, co prawda oferuje różne statystyki tymczasowe za gotowanie, ale jest to na tyle mało znaczące, że większość graczy prawdopodobnie zignoruje ten element. Jedyną postacią, która faktycznie oferuje coś interesującego, jest Prompto, który robi zdjęcia podczas rozgrywki. Fotografie, które robi, potrafią uchwycić piękno świata gry i są jednym z niewielu aspektów, które faktycznie wzbogacają doświadczenie.
Historia – dobra narracja
Teraz przechodzimy do najważniejszego i najbardziej wyróżniającego się aspektu „Final Fantasy XV” – opowiadania historii. To, co ta gra robi wyjątkowo dobrze, to przedstawienie opowieści w sposób, który angażuje emocjonalnie i zostaje z graczem na długo po zakończeniu gry.
Historia sama w sobie nie jest szczególnie oryginalna. Opowiada o złoczyńcach próbujących przejąć władzę nad światem i grupie bohaterów, którzy muszą ich powstrzymać. To klasyczny motyw, który widzieliśmy już wielokrotnie, zwłaszcza w japońskich grach RPG. Tym, co wyróżnia „Final Fantasy XV”, jest jednak sposób, w jaki ta historia jest opowiadana.
Narracja w tej grze jest pełna emocji, a sposób, w jaki przedstawiane są postacie, sprawia, że gracz rzeczywiście zaczyna troszczyć się o ich losy. Główne postacie są dobrze napisane, mają wyraziste osobowości i unikalne relacje między sobą. Każdy z nich wnosi coś innego do historii, a interakcje między nimi są często jednym z najbardziej wzruszających i angażujących elementów gry.
Antagonista gry zasługuje na szczególną uwagę. Choć może nie dorównuje legendarnym złoczyńcom z poprzednich odsłon serii, to jednak potrafi wywołać silne emocje. Jego motywacje są złożone, a sposób, w jaki przedstawiono jego historię, sprawia, że staje się on jedną z bardziej zapadających w pamięć postaci w całej serii „Final Fantasy”.
Gra, choć w niektórych miejscach wydaje się być pośpiesznie ukończona, wyraźnie pokazuje, że twórcy włożyli ogrom pracy w to, aby postacie i ich historie były jak najbardziej przekonujące. Twisty fabularne są zaskakujące, a stawki w grze są na tyle wysokie, że naprawdę czujemy wagę decyzji i poświęceń, jakich dokonują bohaterowie. Niektóre momenty w grze są tak emocjonalnie intensywne, że trudno pozostać obojętnym. Sceny, w których można dostrzec cierpienie i zmagania bohaterów, zostają w pamięci na długo po zakończeniu gry.
Grafika – piękno w szczegółach
Jeśli chodzi o oprawę wizualną, „Final Fantasy XV” jest prawdziwą ucztą dla oczu. Świat gry jest przepiękny, z pełnymi szczegółów krajobrazami, realistycznymi efektami pogodowymi i oświetleniem, które potrafi zapierać dech w piersiach.
Projekty postaci są wyjątkowo dopracowane, a ich animacje sprawiają, że wydają się one żywe i pełne emocji. Również wrogowie, zarówno ci zwyczajni, jak i bossowie, są imponująco szczegółowi i często mają unikalne, interesujące projekty. Świat gry jest pełen pięknych widoków, które można podziwiać, a fotografie wykonane przez Prompto często stanowią jedne z najpiękniejszych ujęć, jakie można zobaczyć w grach wideo.
Granie na komputerze z maksymalnymi ustawieniami graficznymi sprawia, że gra wygląda jeszcze lepiej, a grafika jest na tyle imponująca, że potrafi odwrócić uwagę od niektórych niedociągnięć w samej rozgrywce.
Ten jeden wyjątkowy quest
W grze „Final Fantasy XV” znajduje się jedno zadanie poboczne, które wyróżnia się na tle całej reszty. Jest to zadanie będące crossoverem z grą mobilną, która nie ma zbyt wiele wspólnego z główną fabułą czy postaciami gry. Mimo to, jest to jedno z najbardziej dopracowanych i interesujących zadań w całej grze. To właśnie w tej części rozgrywki mechanika walki i opowiadania historii osiągają najwyższy poziom. Postać, którą wprowadzono w ramach tego zadania, oraz mini-opowieść wokół niej, są wyjątkowo dobrze zaprojektowane i oferują satysfakcjonujące doświadczenie, którego brakuje w innych częściach gry.
Podsumowanie – rozczarowanie z potencjałem
„Final Fantasy XV” to gra, która wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony, oferuje niesamowitą historię, której sposób opowiadania jest emocjonujący i zapada w pamięć. Z drugiej strony, rozgrywka jest płytka, a elementy RPG – zredukowane do minimum, co stanowi ogromne rozczarowanie, zwłaszcza dla fanów serii.
Gra zdecydowanie ma swoje momenty, które potrafią zachwycić, ale są one przysłonięte przez liczne niedociągnięcia i decyzje projektowe, które sprawiają, że całość jest mniej angażująca niż powinna. Choć cieszę się, że miałem okazję przeżyć tę historię, nie mogę ukryć, że spodziewałem się czegoś więcej. To, co miało być jedną z najlepszych gier serii „Final Fantasy”, okazuje się być jedynie cieniem tego, czym mogło być.
Dla tych, którzy jeszcze nie grali, polecam zapoznanie się z tą grą, ale raczej przez oglądanie cutscenek lub rozgrywki na YouTube. Zdecydowanie warto jednak obejrzeć film „Kingsglaive” przed rozpoczęciem gry, ponieważ stanowi on doskonałe wprowadzenie do historii i postaci.