Granica między fikcją, a rzeczywistością. Czy ona jeszcze istnieje?
Ostatnio CD Project Red wypuściło grę "Cyberpunk 2077".
Jej autor na łamach magazynu PSX Extreme powiedział, że wierzy iż cyberpunk będzie kiedyś prawdą... I ma rację. Dzisiaj dowidziałem się jak człowiek imieniem Elon Musk w imię nauki kazał dręczyć zwierzęta dla swojego wynalazku mającego na celu połączyć ludzki mózg z maszyną czyli Neuro Link.
Jak sami widzicie człowiek zrobił kolejny krok nie tylko w przedmiotowym traktowaniu życia innych istot, ale wynaturzeniu siebie samego.
Jak zasugerował niegdyś Tesla człowiek stworzy horror który będzie wykraczać poza jego wyobrażenie. Wierzę, że to już coraz bliżej.
Zapewne zapytacie do czego odnosi się powyższy obrazek za tytułem mojego wpisu na blogu. Cóż, jest to postać z "Never Ending Adventure" z rasy "War-Insect". War-Insecty to zmutowane cyborgi powstałe na bazie ludzkiego DNA do celów militarnych nad którymi ciężko zapanować.
Wymyśliłem je dla zabawy, ale coś mi mówi, że chyba przewidziałem przyszłość.
Wielu artystów którzy w przeciwieństwie do mnie bywali zawodowcami, a nie amatorami to robiło. Mówiło się o cyborgach - one już nie są fikcją. Mówiło się o chimerach - to już też real drodzy ludzie. My nie wiemy co niektóre wielkie korpo trzymają w swoich laboratoriach i kiedy ujawinią swoje "wynalazki" światu. Jedno jest pewne, tego już nie da się zatrzymać.
Wielu z Was wierzy, że w przyszłości potęgą będą informacje, a wynaturzanie siebie modą. Ale może będzie tak, że to wynaturzeni ludzie będą skarbem. Co byście powiedzieli gdyby jakieś mocarstwo pokroju USA czy Federacji Rosyjskiej miało w arsenale coś jak War-Insecty? Po co komu zwyczajny żołnierz i jego karabinek skoro można mieć na swoich usługach potwora w dosłownym znaczeniu tego słowa?
Mówi się, że wynaturzanie ludzi takimi plugastwami jak Neuro Link pomoże kalekom... Ale co jeśli ta technologia pozwoli najpierw czytać czyjeś myśli, potem przekazywać cudze, aż w końcu będzie je narzucać i bezwolny człowiek nie będzie mógł ich odrórznić od swoich? Tutaj dojdzie do tego, że człowieka będziemy mogli przeistoczyć w bezwolnego drona który będzie mieć w makówie system operacyjny, a nie świadomość. Człowiek stanie się programowalnym bytem. Wierzę, że bodźcie takie jak obraz, dźwięk, odpowiednio odnosząca się do nich sugestia i przeszywający ból w momencie sprzeciwu akceptacji tych pozostałych będzie idealnym na początek sposobem programowania człowieka. Ale dzięki wszczepom może być jak dron.
Co potem można z nim zrobić? Przystosować fizycznie do działań na każdym możliwym froncie?
Wyobraźcie sobie, że jesteście żołnierzami którzy dajmy na to na pustyni walczą z taką bronią. Goni Was wielka, biocybernetyczna bestia która chce Was pożreć. Taki obraz walki jeszcze tych "ludzkich' ludzi którzy zmagają się z tymi wynaturzonymi abominacjami ludzi już teraz jawi się jak koszmar. Wystarczy już zrobić tylko jeden krok i voila!
Wiele dzieł popkultury w tym także gry video ukazują to co przyniesie nam ta dystopijna niestety przyszłość to nic w porównaniu z tym co pojawi się na serio. Spotykałem takich co po obejrzeniu "Terminatora" wierzyli, że dojdzie do wojny z maszynami... Sądzę, że to wielce prawdopobne, ale maszyny zastąpiłbym War-Insectami. Natura człowieka już dawno przestała być świętością.