Mój Pierwszy "prawie wdrożony" Projekt
Cześć ludziska. Kiedyś napisałem tutaj o moim projekcie marzeń czyli "Never Ending Adventure" - ale dzisiaj chciałbym powiedzieć Wam o czymś nad czym zacząłem pracować, ale projekt został anulowany przez grono studia z którym mogłem zacząć przygodę. Oto XGM czyli Xtreme Gladiator Massacre! Dalej będę używać odniesień typu "gra" lub "projekt" ( klawiera mi nawala i litera "x" nie działa, a klawiatura ekranowa nie jest za wygodna ).
Tak więc co to miała być za gra wielu zapyta? Cóż, miał to być wybuch wielkiego skandalu z hektolitrami przemocy w tle przy którym Mortal Kombat to historia i misiach tulisiach. Pominę zatem fakt, że projekt używał tematyki, która miała być częścią jednego z epizodów NEA. Gra miała być bowiem niejako symulatorem futurystycznego gladiatora, którą miała cechować duża dawka ekstremalności, rozlewu krwi, makabry i skrajnego okrucieństwa co miało na celu przykuć uwagę mediów i środowisk anty-growych, bo jak wiemu zakazany owoc smakuje najlepiej. Jednocześnie tytuł miał ukazać to co myślę o kierunku w jakim idą współczesne widowiska walki.
Inspiracje:
Wiadomo nie od dziś, że ludziska lubiły się patrzeć jak inni ludzie się nawalają. W czasach antyku popularne były igrzyska gladiatorów i to nie tylko wśród Rzymian. Jak wiadomo z biblii żydzi też lubili takie widowiska co udowania wątek Pola Boków nazwanego tak gdyż wojownicy wyznaczenie na walkę do śmierci poprzebijali sobie boki. Sami obywatel Rzymu jak wiemy często zbierali się na trybunach aren po to by patrzeć jak maniacy i samobójcy ( nie zawsze będący rekrutowani spośród niewolników ) walczą ze sobą nawzajem lub dręczonymi głodem zwierzętami do momentu aż któryś z aktorów tej kulturowej i mentalnej makabreski padnie trupem na arenie. Czasami takie walki miały kontekst historyczny - gladiatorzy inscenizowali popularne opowieści lub wydarzenia historyczne. Bywały też bitwy morskie bowiem niektóre areny miały systemy wprowadzające i wyprowadzające wodę do aren. Najciekawszym faktem było to, że raz doszło do walki drużyny aż 400 gladiatorów przeciwko takiej samej ilości wnerwionych słoni. Warto dodać, że czasami zmuszano zwierzta do walk przeciwko sobie co ylko podkreśla to jak prymitywnymi czasami był antyk i jak prymitywni ludzie zamieszkiwali wtedy społeczności zarówno rzymskie, żydowskie jak i każdą inną w któj walki gladiatorów były popularne.
Z upływem czasu zmieniały się tylko style i taktyki walki. W średniowieczu podziwiano turnieje rycerskie, potem to ewoluowało w kierunku ktory może przerazić. W czasach drugiej wojny światowej naziole zmuszały swoich więzniów do zabawiania ich podczas walk bokserskich zaś grubo przed drugą wojną światową zakazano walk na gołe pięści - choć teraz te walki są legalne, warto wspomnieć o tym co w Polsce organizuje Gromda, czy prawo aby na pewno nie działa wstecz?
Dzisiaj poza boksem ludzie oglądają inne sporty walki, a właściwie festiwale i orgie przemocy gdzie zarówno mężczyzni jak i kobiety upadlają swoją godność stając się bestiami na arenach które za kasę zrzekają się swojego człowieczeństwa. Warto dodać, że dowodem takiego zrzeczenia się człowieczeństwa jest tragedia z USA gdzie podczas walki na gołe pięści jeden zawodnik skatował swojego rywala na śmierć.
Ludzie lubią też walki w formule MMA gdzie panowie i panie o mentalności wulgarnych prymitywów idą na całość w klatkach które wyglądają jak kojce dla dzieci. I należy tu nadmienić, że gdyby nie obecność pana sędziego to ci ludzie by się pozabijali. A pamiętajmy, że prócz walki w klatkach ludzie mieli chore pomysły na walki MMA w postaci nawalania się na arenie wewnątrz ogrodzenia pod napięciem, czy otoczonej fosą w której miały plywać aligatory tudzież rekiny. W sumie cieszę się, że ktoś pomysłodawcy takiego hardkoru palnął solidnie w makówkę bo wtedy to by się działo - ale skoro MMA są porównywane do walk gladiatorów to czy takie walki są złe? No wiecie, chodzi o pomysł na walkę prawdziwych gladiatorów z krwi i kości świadomych tego, że idą na śmierć. Niektórzy się pytają kiedy zawodnicy MMA będą przychodzić z siekierami na areny.
Jeśli jednak mowa o ekstremie z wyższej półki to przyznam, że do obmyślenia walk gladiatorów zainspirował mnie wrestling. Tak.... Wiem, że to reżyserowane widowisko walki... Ale pozwólcie, że opiszę Wam dlaczego mnie inspirował.
Zapasy na Zimę :)
Wszystkim się wydaje, że wrestling z racji totalnej reżyserki jest ugrzeczniony... Ale i tam zdażają si wypadki, kontuzje, a nawet śmierć. Pomimo tego, że wszytko tam jest realizacją jakiegoś scenariusza to właśnie to widowisko walki stało się podstawową inspiracją do obmyślenia projektu.
Walki w Wrestlerskich Klatkach
MMA ma swoje oktagony, ale pojawiły się one także w wrestlingu. Wrestling jednak oferuje całą gamę przeróżnych konstrukcji i tego co się w nich dzieje.
Zacznijmy od Lion Den która była inspirowana oktagonami i użyta z myślą o tych zapaśnikach którzy pasjonowali się sztukami walki. Możemy wspomnieć też o Hell in a Cell, Elimination Chamber ( fajnym pomysłem było uwalnanie co jakiś czas kolejnych zawodników ze znajdujących si w jej środku kapsuł ), Lockdown czy zwyczajnych stalowych tudzież żelaznych klatkach. Niektórych klatek nie rozumiem jak np. Punjabi Prison, która była podwójną bambusową klatką czy piętrowych klatek jakie oferowała swego czasu WCW ( podobnie jak TNA lubowali się tam w klatkach ).
Niektóre klatki miały sobie coś z filmu "Mad Max" ponieważ na kratach rozwieszano różnego rodzaju narzędzia do obijania ryjów. Jako inspircja przypadła mi do gustu klatka Chamber of Horror we wnętrzu której było krzesło elektryczne - jak kiedyś rozmawiałem o tym ze znajomymi to jeden co ni był w temacie wrestlingu mówił, że gadamy o czymś "satanisycznym" - podobnie sprawa się ma z klatkami o kratach pod napięcię elektrycznym lub z bombą zegarową pod nimi.
Teraz przypomina mi się jak swego czasu interesował mnie temat Cage of Death opracowanej z myślą o galach CZW.
Z Księżyca spadłeś?
Klatki to nie wszystko bowiem wrestling oferował wiele ekstremalnych doznań. Jak np. zakazane już walki na rusztowaniach z których ciąglę ktoś spadał. Pomimo zakazu TNA swego czasu próbowała przywrócić te walki do łask.
To jest proste jak Drut ( kolczasty )
Czasami działy się występy gdzie liny ringu zastępowano łańcuchami lub drutem kolczastym.
I inne Dziadostwa
Swego czasu w MMA odbyła się gala Genesis gdzie panowie się napażali gołymi piąchami. Ale co z tego skoro widziałem walki na pięści z poprzyklejonymi kawałkami potłuczonego szkła? Ludzie w dziale kreatywnym wrestlingu lubowali się w wymyślaniu różnej makabry jak choćby grzebanie żywcem rywali, walki oko za oko i dorzucanie pomysływ w stylu akwarium z piraniami, terrarium ze skorpionami, suchym lodem, demolką domu czy walką w lodowatej wodzie po pas itp. Długo by wymieniać.
Mechaniki Gry
Sam projekt miał skupiać się nie tylko na tym co oferowały moje inspiracje, ale też chciałem mieć elemeny brutalnych bijatyk. I nie chodzi mi tutaj tylko obrutalne finishery, rentgeny czy wsiąkającą w podłoże posokę. Chciałem skupić się na ekstremalnych warunkach gdzie zawodnicy piorą się w zgniatarce złomu czy na platformie spuszczanej do kadzi z toksycznym kwasem, a nawet w budynku elektrowni nuklearnej gdzie za chwilę zaczną się topić rdzenie reaktora.
Postaci prucz tego, że leją się jak szaleńcy mogły też zdobywać punkty "Fame Points" za wykonywanie ryzykownych dla nich akcji za co gracz mógł otrzymywać nagrody w postaci nowych ciosów, punktów do zwiększenia parametrów, nową broń itp.
Oczywiście gra miała oferować różne tryby gry jak np. kilka trybów fabularnych typu Arcade, Time Attack ( nie ma bossów i rózni się od arcade zakończeniami dla postaci ), Season ( gdzie gracz przechodzi kolejne gale uczestnicząc w niektórych walkach, zaś inne tylko oglądając - zalżnie od tego czy w danej walce jego postać bierze udział czy nie ), Main Event ( czyli pojedyncza gala gdzie walczymy w każdej walce jedną z występujących w każdej walce postacią ), Story Mode ( jak w obecnych bijatykach, taki film połączony z walkami na arenach ), Tough Guy Tourmanemt ( czyli turniej z eleminacjami, finałem itp. ) Player VS Player, Player VS CPU, CPU VS CPU, Practice ( wybierasz postać i nią ćwiczysz - można sparować z innym graczem ), Dojo ( lekcje walk gdzie uczysz się wedle wytycznych róznych technik ), Team Battle ( jak w Tekkenie ), Ladder Team Battle ( taki podwójny arcade - gracze wybierają postać na każdy stage i przechodzą do kolejnych zawodników niezależnie od tego kto wygra ), Survival, Online, Journey ( masz mapę, wybierasz postać i idąć różnymi ścieżkami napotykasz różnych oponentów - w zależności od ikonki na mapie ), Tactic Master ( gra planszowa gdzie gdy na jednym polu spotyka się dwójka zawodników zaczyna się walka ), Turn Based Match ( walka turowa... no prawie. Wybierasz zawodnika, oponenta, stypulację, broń i styl walki - a potem to samo robi oponent ), Steel Man ( walki w których wygra ten kto będzie miał na liczniku więcej zwycięstw gdy czas walki dobiegnie końca ) i Score Match ( nie ma liczników punktów życia, tylko punkty score - wygra ten kto będzie mieć ich więcej na liczniku ).
Co do systemu walki, jedyne co udało mi się wymyśleć to chargeowane combo - polega to na tym, że przytrzymuje się przycisk i po napełniniu paska wyprowadzasz inne combo dopóki pasek nie dojdzie do zera - i succer punch - słaby cios, ale po trzecim wykonaniu z rzędu jego siła rośnie, u jednej z postaci rośnie już po drugim i po trzecim.
Różne kończyny mają swoje parametry. Im bardziej są osłabione atakami rywali tym więcej punktów życia tracisz gdy w nie oberwiesz.
Dlaczego nie wypaliło?
Pomysł poszedł do kosza już po samym zobrazowaniu ekipie konceptu. Sam wrestling ich przeraził. Pokazałem im 4 filmiki z walkami w wrestlerskich klatkach, porąbanymi typami walki japońskiego wrestlingu i 2 materiały z najbardziej ekstremalnymi momentami z gal organizowanymi przez BJW. Nasz programista zapytał po ich obejżeniu "czy oni się tam zabijają?". Doszedł też problem tego, że w USA bym za to dostał bana na dzień dobry.