Zagrajmy…. w pracy ! Czyli zarób, nie narób się a nagraj się!
Za oknem jak i w kalendarzu wszystko wskazuje, że zbliżają się wielkimi krokami upragnione wakacje / urlopy czyli czas, kiedy to wielu z nas ma zamiar nadrobić „growe” zaległości i odpocząć od pracy. Zaległości powstałe w wyniku braku czasu na gry wynikającego np. z konieczności pracy u żądnego naszej krwi prywaciarza chłodno kalkulującego swoje zyski i często zmuszającego nas do pracy po godzinach (presja na kryzys i konkurencję / wyścig szczurów jest zadziwiająca
Dlatego właśnie wzięło mnie na pisaniu o pracy. Wzięło się to z tego , że nie mogę już dłużej słuchać jak to sąsiedzi i rodzina nie mają czasu grać bo muszą pracować, a ponieważ posiadłem troszkę wiedzy z mojego otoczenia dlaczego niemiałbym podzielić się nią z szukającymi nadziei graczami?
Polecimy po zawodach, stanowiskach, zarobkach i opisie pracy z pominięciem nazwisk J oraz zawodów, w których ludzie grają na komórkach w kiblu cichaczem lub przeglądarkach na pc kiedy akurat szef nie widzi.
- 1)
- Pracownik elektrowni zatrudniony na stanowisku obchodowy pracuje na 3 zmiany a jego obowiązki nie zapełniają jego ośmiu godzin pracy po brzegi (Normą jest robienie pomiarów , sprawdzanie jakiś parametrów np. ciśnienia , stanu technicznego urządzeń, obserwacja i obsługa pulpitu oraz monitoringu - nie mówię tu o sytuacjach awaryjnych!!! ) Na zmianie pracuje zawsze kilkuosobowa grupa pracowników a zmiana 2 i 3 nie są aż tak bardzo kontrolowane żeby nie dało się pograć. Wiele zależy też od kolegów na zmianie , bo nie każdy rozumie chęć pogrania na vicie , 3desie a tv zazwyczaj zajęty jest przez „niegrających” J Zarobki są różne - w okolicach od 2500 do trochę ponad 3000zł zależne od stażu pracy i innych czynników jednak z zatrudnieniem nie jest kolorowo – raczej panuje tendencja do zwalniania i nie przyjmowania nowych pracowników. Do zatrudnienia wymagana dodatkowo skończona odpowiednia szkoła / praktyka lub bardzo mocne „plecy” (najlepiej z centrali).
- 2)
- Właściciel małego lub średniego komisu / serwisu telefonów komórkowych. Sam sobie jest sterem i okrętem. Mając swój biznes tego typu godziny otwarcia ustawiasz sobie sam – do godziny 14.00 zazwyczaj nie ma klientów , więc można ponaprawiać telefony (żadna filozofia jeśli ktoś liznoł trochę temat ten wie , że albo coś da się łatwo wymienić i naprawić albo nie bo tak są robione dzisiejsze telefony) lub pograć sobie na 32 calach na ps3 i x360 . Zarobki zależne od lokalizacji serwisu i ilości klientów, mała wiedza ludzi pozwala za szybką wymianę jakiegoś podzespołu policzyć sobie za robociznę około 50zł a dodatkowo jeśli jesteś dobry i potrafisz więcej niż inni to do twojego serwisu przychodzą „spece ” z konkurencji i proszą o naprawę danego telefonu , płacą Ci za to , a sami potem naciągają swojego klienta na wyższej robociźnie bo też chcą coś na tym zyskać J . Pograć można i to sporo szczególnie od rana do popołudnia – żona, naczelnik ani żaden kierownik nie przeszkadzają więc jest luz J . Do podjęcia się takiego przedsięwzięcia wymagana jest jedynie wiedza (samokształcenie i doszkalanie się) i własny kapitał na początek, no może jeszcze jakaś żyłka handlowca jeśli dodatkowo prowadzi się skup / sprzedaż używanych telefonów.
- 3)
- Pracownik jednostki ratownictwa górniczego to człowiek , który musi mieć odpowiednie wykształcenie i kwalifikacje oraz predyspozycje (chociażby zdrowotne) by móc wykonywać ten jakże ryzykowny zawód. Musi on być zawsze gotowy na niesienie pomocy innym górnikom pod ziemią dlatego często uczestniczy w wielu szkoleniach, pouczeniach, treningach, sprawdza sprzęt i stan urządzeń ratowniczych itp. Ale jak zapewne domyślacie te wszystkie szkolenia nie trwają wiecznie a i nie co dzień dochodzi do wypadków pod ziemią. Powoduje to , że podczas dyżurowania (bycia w pogotowiu na zmianie) wielu z tych ludzi zajmuje swój wolny czas np. graniem na konsolkach właśnie J by zabić nudę (są też tacy, którzy lubią myć okna i sprzątać ale nie o nich jest ten artykuł ). Czasu nieraz naprawdę mają oni sporo (nieraz całe dniówki przesiadują w pogotowiu) a i miesięczne zarobki nie są krzywdzące (4000zł + cały socjal to standard ) barierą do zatrudnienia się na takim stanowisku mogą jedynie okazać się czynniki wymienione na początku tego podpunktu.
- 4)
- Pracownik PKP PLK zatrudniony w dziale ruchu. Dlaczego właśnie on a nie monter automatyk, drogowiec albo pracownik biurowy? Ponieważ tylko on zazwyczaj pracuje w pojedynkę na posterunku / nastawni na której nikt mu nie przeszkadza i nie musi on opuszczać miejsca pracy (poza wyjątkami) tak jak drogowcy i automatycy , którzy non stop są w terenie i coś naprawiają na różnych nastawniach. A pracownik biurowy jest za blisko szefa J . Dodatkowo pracownik ruchu (czyli dróżnik przejazdowy, zwrotniczy, nastawniczy lub dyżurny ruchu) pracuje w systemie zmianowym: „dzień, noc , dwa dni wolnego” dzień - od 6.00 do 18.00 i noc od 18.00 do 6.00 (przynajmniej w teorii) po 12godzin służby. Praca odbywa się również w soboty i święta – zależnie jak wypadnie w grafiku. Średnio w miesiącu do pracy chodzi się 14, 15 razy no chyba że ktoś robi dodatkowe służby – ma wtedy płacone nadgodziny i może więcej pograć w pracy J . Co do grania to wiele też zależy od specyfiki stacji / posterunku ruchu – tzn. jeśli robimy na nastawni o małym natężeniu ruchu pogramy więcej niż na stacjach „strategicznie istotnych dla zakładu”.Najwięcej pogramy na nockach i na dniówkach ale po 15 kiedy wiemy, że biurowi oraz monterzy i drogowcy już poszli do domu . Co istotne – za zamkniętymi drzwiami nastawni (na klucz:) pogramy na konsolach stacjonarnych a nie tylko na kieszonsolkach. Oczywiście jak w każdym zakładzie pracy granie nie jest oficjalnie dozwolone i trzeba liczyć się z okresowymi kontrolami (również w nocy) ale jak mawiał klasyk: „i tak jest zajebiście”. Zarobki to pięta achillesowa tej roboty : mała rozpiętość widełek powoduje że nieraz „gość od przejazdu” zarobi 1680zł a młody dyżurny ruchu (czyli kierownik stacji – bez porównania jeśli chodzi o ilość i zakres obowiązków!!!) koło 2000zł – 2200zł . Ale nic nie jest regułą! Na dużych stacjach w miastach kluczowych dla pkp zarobki są większe i jeśli ktoś długo pracuje to z wysługą lat pracy po pewnym czasie (ładnych parę lat :) przebija trójkę . Do niedawna zatrudnienie w dziale ruchu znalazł nieraz kandydat z ulicy lecz teraz powoli zaczyna się to zmieniać i komisje rekrutacyjne baczniej przyglądają się kandydatom .
Dobra kończę powoli i wszystkich zapraszam do dyskusji na w/w temat. Proszę o podanie innych zawodów jakie znacie, które w podobny sposób umożliwiają granie w robocie. Podyskutujmy o problemie od strony etycznym / moralnym tego zjawiska w komentarzach! Proszę o ewentualną weryfikację faktów jeśli te zdobyte przeze mnie mijały by się z prawdą (nie pracowałem na każdym z tych stanowisk :) tylko znam je z rozmów lub powierzchownych obserwacji)
Zachęcam do zabrania udziału w ankiecie!!!