12 is Better Than 6

Mix strzelanki 2D i skradanki z motywami westernu. Historia uciekiniera chcącego dostać się do Stanów Zjednoczonych.

Cała fabuła to w zasadzie opowieść o uciekinierze chcącym dostać się z Meksyku na teren Stanów Zjednoczonych, a dokładnie stanu Teksas. Oczywiście jak to zwykle bywa droga jest kręta i prowadzi gracza przez cały wachlarz charakterystycznych miejscówek o westernowym sznycie.
 

W rozgrywce najbliżej do gier pokroju „Hotline Miami”, gdzie każdy strzał to pewna śmierć zarówno dla przeciwnika jak i gracza. Oręż, którym przyjdzie nam siać śmierć być może nie jest zbyt rozbudowany, jednak twórcy postarali się aby jego używanie było jak najbardziej realistyczne. Tak więc gracz przed wystrzeleniem z rewolweru musi załadować oddzielnie każdą kulę do bębenka, a cięciwę łuku należy wcześniej napiąć, aby oddać strzał. 

Oprawa audiowizualna jest mocno oszczędna i nie ma co liczyć na wodotryski, to indyk pełną gębą. Graficznie jest bardzo przejrzyście i poza kolorem czerwonym, którym przyjdzie zabarwić nam poznawany świat wszystko inne utrzymane jest w stylistyce granatowo białej. Dużo lepiej wypada muzyka, która nie przeszkadza w rozgrywce i pozwala zatopić się w klimat Dzikiego Zachodu.