Micro Machines (1991)

Micro Machines to zręcznościowa gra wyścigowa, w której gracz kieruje rozmaitymi pojazdami-miniaturkami. Za produkcję tytułu odpowiadało brytyjskie studio Codemasters. Micro Machines zdobyło w swoim czasie wielką popularność, doczekując się wersji na różne platformy - m.in. na NES-a, Sega Master System, Sege Mega Drive czy SNES-a.

W Micro Machines zawody śledzimy z kamery zawieszonej nad ‘torem.’ Przed rozpoczęciem rozgrywki mamy do wyboru kilka postaci oraz dwa główne tryby zabawy.

Pierwszy tryb to ten stworzony z myślą o jednym graczu i do dyspozycji mamy w nim jeszcze dwa inne warianty rozgrywki. Jeden to Head-to-Head, w którym ścigamy się z  rywalem sam na sam, a naszym celem jest odjechanie mu na wystarczającą odległość (każdy zawodnik ma w zapasie cztery punkty, które traci ilekroć zostanie w tyle). Druga opcja to natomiast tutejsze danie główne - Challenge, czyli seria 25 wyścigów, w których rywalizujemy z trzema przeciwnikami sterowanymi przez sztuczną inteligencję. Do dyspozycji mamy kilka żyć, które topnieją jeśli nie zajmiemy pozycji w pierwszej dwójce. W przypadku gdy skusimy tracąc wszystkie szanse, musimy rozpoczynać zawody od nowa. W maratonie tym pomagają bonusowe etapy, na których możemy zdobyć nowe życie wykręcając wystarczająco dobry czas.

Drugi główny tryb to z kolei multiplayer, w którym do wyboru też mamy rywalizację Head-to-Head, oraz turniej (Tournament) składający się z pięciu wyścigów. Ostatecznie zwycięża w nim ten, kto wygra ich więcej.

Największą atrakcją, oraz aspektem wyróżniającym Micro Machines na tle innych gier wyścigowych, są warunki w jakich odbywają się zawody. W produkcji Codemasters bierzemy bowiem udział w rywalizacji miniaturowych pojazdów goszczących w różnych domowych i przydomowych miejscówkach (np. wanna, ogródek, stół bilardowy, piaskownica itd.). Oczywiście w zależności od warunków panujących na ‘torach’ ścigamy się innymi maszynkami, co dodatkowo uatrakcyjnia rozgrywkę. Mogą to być motorówki, jeepy, samochody sportowe, bolidy przywodzące na myśl F1, czołgi, helikoptery i nie tylko. Różnice w sterowaniu nie są jednak jakoś szczególnie znaczące i nie wymagają godzin żmudnych treningów.