Transference to gra przygodowa w konwencji thrillera psychologicznego wyprodukowana z myślą o VR. Za jej stworzenie odpowiadało SpectreVision (firma należąca do znanego aktora Elijaha Wooda) wespół z firmą Ubisoft. Tytuł ukazał się na komputerach i konsolach PlayStation 4 i Xbox One.

Transference, jak zapowiadali przed premierą twórcy, łączy cechy gier video (szeroko pojęta interaktywność) oraz filmów (narracja). Fabuła kręci się wokół pewnego (szalonego) naukowca, niejakiego Raymonda Haynesa, który próbując udowodnić swoje szalone teorie tworzy komputerowy symulator i wykorzystuje członków swojej rodziny jako króliki doświadczalne. Jego celem jest mianowicie odtworzenie ludzkiej świadomości w wirtualu. Jak zwykle w takich przypadkach bywa, coś idzie nie tak. My także trafiamy do takiej symulacji, konkretnie jej najbardziej mrocznych zakamarków.

Dalsza część tekstu pod wideo

Podczas rozgrywki poznajemy mroczne tajemnice rodziny Haynesa z perspektywy trzech osób. Wydarzenia śledzimy z perspektywy pierwszej osoby. Grę, podobnie jak inne tytuły tego typu, cechuje minimalistyczny styl narracji. Wiele rzeczy nie jest powiedzianych wprost, dlatego warto zwracać uwagę na otoczenie (tu i ówdzie natknąć się możemy na wideologi rzucające więcej światła na opowieść) oraz różne inne subtelnie i mimochodem podane wskazówki. Transference nie jest jednak tzw. symulatorem chodzenia w pełnym tego słowa znaczeniu. Produkcja SpectreVision/Ubisoft nie ogranicza naszej roli tylko do eksplorowania i węszenia po kątach, rozgrywkę urozmaicają również łamigłówki (choć większość z nich nie stwarza szczególnych problemów).

Transference można przejść w około dwie godziny. Gra jest w pełni liniowa.