Dyrektor Gearbox Software mówi o tym jak radzi sobie z mocną krytyką

Swego czasu spod dłuta Gearbox Software wyszła gra, która została mocno skrytykowana zarówno przez fanów jak i krytyków gier wideo. Mowa o , która zawiodła oczekiwania w zasadzie wszystkich. Dziś Randy Pitchford opowiada o tym jak radzi sobie z krytyką.
Zaczął od nadmienienia, że każde dzieło jest narażone na podobny odzew. Nawet jeśli opinia ogółu będzie mocno przychylna, zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony.
Jeśli dostarczasz rozrywki na dużą skalę, docierasz do milionów odbiorców, zawsze znajdzie się masa ludzi, którzy nienawidzą naszego dzieła. Z tego jakiś odsetek będzie musiał podzielić się z nami tym jak się czuje.




Zainteresowany nie odbiera jednak tego jako coś złego.
Ja to odbieram w ten sposób: poruszyliśmy tych ludzi, dotknęliśmy ich. Nawet tego człowieka który nienawidzi naszej gry - w jakiś sposób ona go dotyczy. Dlatego walczymy, tworzymy doświadczenia i emocje i pewna część ludzi czerpie satysfakcje z takiego zachowania, niektórzy są sadystami
Padło również porównanie do sytuacji z zamkami z piasku. Jedni docenią budowlę jeśli im się spodoba, inni jeśli nie po prostu zignorują. Są jednak tacy, którzy będą chcieli ją zniszczyć.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zniszczyć zamek. To ich sposób na wyrażanie swoich myśli. Ten mniej wyrafinowany sposób funkcjonowania. Każdy z nas ma w sobie chęć na niszczenie zamków z piasku, ale większość z nas go uszanuje i pójdzie dalej. Dlatego wszyscy lubimy grać w gry komputerowe, w których możemy wszystko rozwalić i nikt na tym nie ucierpi.
Cóż, osobiście uważam że to mało imponująca metoda na radzenie sobie z krytyką. Tym bardziej że mowa o crapie, a nie tytule który osiągnął sukces i ma swoich hejterów.