Lara Croft and the Guardian of Light
Rzut izometryczny, dynamiczna, szybka akcja, zagadki, niebezpieczeństwa, kooperacja z partnerem, walki z bossami, linka z hakiem - to skrót informacji o nowej Larze Croft. Teraz możecie to wszystko zobaczyć w ruchu w pierwszym trailerze - fajne to, ale... dziwne.
Rzut izometryczny, dynamiczna, szybka akcja, zagadki, niebezpieczeństwa, kooperacja z partnerem, walki z bossami, linka z hakiem - to skrót informacji o nowej Larze Croft. Teraz możecie to wszystko zobaczyć w ruchu w pierwszym trailerze - fajne to, ale... dziwne.
Lara Croft powraca - tak przynajmniej wskazuje tytuł, który znamy od kilku miesięcy. Powraca nietypowo, bo wyłącznie w dystrybucji cyfrowej - tego lata Lara Croft and the Guardian of Light pojawi się w sprzedaży na Xbox Live i PlayStation Network. Film ukazuje wszystko to, za co kochaliśmy panią archeolog przez lata: zwinność, spryt, karkołomne akrobacje, walki z przeciwnikami, zagadki, puzzle i eksplorację tajemniczych zakątków świata. Jest nawet głośno opiewana nowość - kooperacja z członkiem plemienia Majów (plus wspomniana linka z hakiem).
Ale jednak... dziwnie się to ogląda, wiedząc, że to TA Lara, że powinna wyglądać inaczej, powinniśmy być bliżej akcji. I ten czerwony marker pod postacią... jak dla mnie trochę to zabija klimat. Za dużo tu arcade (tak, wiem - tak miało być), a za mało klasyki, to co widzę stoi w sprzeczności z tym, czego podświadomie oczekuje dusza gracza i fana Lary (co nie zmienia faktu, że i tak to kupię:).
A jakie Wy macie odczucia?