Nie definiuj mnie przez penisa! - transgenderyzm w Assassin's Creed: Syndicate

W nie tak dawno sensacją był "stuprocentowy" gej jako jeden z naszych sojuszników, a teraz z bohaterem w współpracować będzie trans. Ponadto ekipa deweloperska postanowiła zaznaczyć odmienność seksualną w swoich szeregach.
Dotychczas ekipa tworząca serię Assassin's Creed zaznaczała na początku swoich gier, że składa się z osób o różnych poglądach religijnych. Nadchodzącą odsłonę otworzy jednak nieco dłuższy tekst:
Inspired by historical events and characters, this work of fiction was designed, developed, and produced by a multicultural team of various beliefs, sexual orientations and gender identities.




Inspirowane wydarzeniami i postaciami historycznymi, to dzieło fikcji zostało zaprojektowane i wyprodukowane przez wielokulturową ekipę ludzi o odmiennych poglądach religijnych, orientacjach seksualnych i tożsamościach płciowych.
Przełożyło się to na postać transseksualnego zleceniodawcy misji Neda Wynerta. Deweloper uznał, że pozwoli graczowi samemu określić jego płeć, nie przypisując go do jednej płci tylko z uwagi na narząd rozrodczy.
Dodanie Wynerta do gry niekoniecznie służy tylko uspokojeniu krzykaczy Social Justice Warriors i wywołaniu sensacji w mediach. Akcja Syndicate dzieje się w roku 1868, czyli trzy lata przed głośną rozprawą panów Boultona i Parka, którym zarzucano wynaturzenie i podżeganie do takich aktów. Nie udało się jednak udowodnić, że uprawiali (nielegalny wtedy) seks analny, a fakt noszenia damskich ciuchów nie został zaliczony jako łamanie prawa. Obaj panowie zostali uniewinnieni.
Premiera gry w przyszłym miesiącu, 23 października.