Jak Skyrim reaguje na czyny gracza?
Do premiery Skyrim pozostało już niewiele czasu i naprawdę jakoś lżej się robi na sercu, myśląc o rychłym nadejściu zimnych dni, jeśli mamy otrzymać 11 listopada taki tytuł. Dziś napłynęła do nas kolejna, ciekawa informacja od deweloperów.
Do premiery Skyrim pozostało już niewiele czasu i naprawdę jakoś lżej się robi na sercu, myśląc o rychłym nadejściu zimnych dni, jeśli mamy otrzymać 11 listopada taki tytuł. Dziś napłynęła do nas kolejna, ciekawa informacja od deweloperów.
Bethesda już kilka razy wcześniej podkreślała, że w Skyrim znajdzie się nowy system śledzenia przez NPC-ów poczynań gracza. Tym razem będziemy mieć do czynienia z jeszcze większą decentralizacją tego mechanizmu (większy niż w przypadku "Reputacji" w Fallout: New Vegas). Reżyser całego przedsięwzięcia, Todd Howard, udzielił wywiadu dla brytyjskiego "Edge", w którym odpowiedział na pytanie, czy rzeczywiście gra będzie śledzić stosunek każdej postaci z osobna do naszego wojownika.
"Śledzimy stosunek każdej osoby i frakcji do Ciebie z osobna. Śledzimy również limit nielegalnych czynów, które mogą podjąć mieszkańcy Skyrim. Możesz zebrać własną drużynę i wydawać rozkazy jej członkom. NPC-e będą mogli się na tyle z Tobą związać, że będą walczyć z oponentami, bez względu na to kim są. Mogą się nawet przyłączyć do potyczki ze strażnikami miejskimi".
Ważną rolę w tym mechanizmie odgrywać będzie "story manager":
"Story manager śledzi wszystko, co dzieje się w świecie gry i reaguje na Twoje poczynania. Ludzie będą reagować na podpalenie przez Ciebie kurczaka, upuszczenie przedmiotu, okradzenie kogoś, albo na zabicie smoka w jakiejś mieścinie i pochłonięcie jego duszy. O charakterze tych reakcji decyduje właśnie story manager" - powiedział Todd Howard, w wywiadzie dla magazynu "Edge".
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Elder Scrolls V: Skyrim.