City Interactive pokazuje pazur - Sniper: GW
Wczoraj w warszawskim Sheratonie firma City Interactive pokazała, że polska szkoła gier nie tylko ma się dobrze, ale wciąż może nas niejednym zaskoczyć . Mowa o Sniper: Ghost Warrior, które po Wiedźminie 2, Two Worlds II i Bulletstorm jest kolejnym kawałkiem polskiego softu, na który warto czekać.
Wczoraj w warszawskim Sheratonie firma City Interactive pokazała, że polska szkoła gier nie tylko ma się dobrze, ale wciąż może nas niejednym zaskoczyć . Mowa o Sniper: Ghost Warrior, które po Wiedźminie 2, Two Worlds II i Bulletstorm jest kolejnym kawałkiem polskiego softu, na który warto czekać.
Konferencja prowadzona przez prezesa City Interactive, Marka Tymińskiego obejmowała głównie prezentację trzech gier – Sniper: Ghost Warrior (Xbox 360, PC), Art of Murder: FBI Top Secret (NDS) oraz Combat Wings (Wii). Największą uwagę skupił oczywiście ten pierwszy tytuł – FPS, który wg. zapewnień twórców oferować ma najbardziej zaawansowany system używania snajperki w grach wideo. Ile w tym prawdy, okaże się dopiero po premierze, lecz już teraz śmiało można powiedzieć, że Sniper: Ghost Warrior wygląda świetnie.
Trafiamy na fikcyjną tropikalną wyspę rządzoną przez bezwzględnego dyktatora, który nie leży zbytnio chłopakom z Waszyngtonu. Naszym zadaniem, jako snajpera z jednostki specjalnej będzie zaprowadzenie porządku w tym kraju za pomocą… domyślcie się sami czego. Będzie sporo strzelania, skradania i spierdzielania przed przeważającymi siłami wroga. W końcu snajper hołduje zasadzie „one shot, one kill”. Niecelny strzał to zazwyczaj jego zguba.
Stworzenie gry zajęło City Interactive 2 lata i pochłonęło zaledwie 3 mln złotych, zaś silnik graficzny, na jakim hula Sniper: Ghost Warrior to techlandowski Chrome 4.0 (wykorzystywał go już Call of Juarez: Więzy Krwi). Single player ma trwać ok. 10 godzin i obejmował będzie, poza misjami typowo snajperskimi, również bardziej tradycyjne akcje w wykonaniu oddziału szturmowego, a nawet misję, w której wcielimy się w spottera, faceta znaczącego cele dla snajpera. Będzie oczywiście tryb multiplayer dla max. 12 graczy, ale co ciekawe, znajdziemy w nim tylko walkę pomiędzy snajperami (nie pobawimy się bronią szturmową). Marek Tyminski twierdzi, że jest to decyzja jak najbardziej zamierzona. Twórcy chcą w ten sposób wyróżnić Snipera wśród innych FPS-ów oferujących tryb multi w bardziej tradycyjnym ujęciu.
Dziennikarze mogli zobaczyć prezentację gameplay’u na przykładzie 4 różnych misji (pada dzierżył w dłoniach jeden z producentów), w trakcie której mogliśmy zobaczyć sukcesywną eliminację strażników, trochę skradania i kilka patentów, jakie znajdą się w pełniej wersji gry. Mowa tu o trybie focus (zwalnianiu czasu przed oddaniem strzału), obserwowaniu toru lotu kuli (efektowny patent znany już ze Sniper Elite), czy synchronicznym usuwaniu dwóch przeciwników naraz w towarzystwie drugiego strzelca. Gra na wyższych poziomach trudności ma uwzględniać realistyczną fizykę lotu kuli obejmującą różne czynniki, takie jak np. wiatr. Dużo ma też zależeć od pulsu naszego bohatera, który w zależności od sytuacji będzie się zmieniał i wpływał na zdolności strzelnicze. Zobaczyliśmy też misję grupy szturmowej, która dla odmiany oferowała typową dla FPS-ów pokroju Modern Warfare, czy Bad Company zadymę z gnatem w ręku.
To, co od razu rzuca się w oczy w Sniper: Ghost Warrior to świetny klimat, wsparty naprawdę dobrą grafiką. Tropikalna dżungla w których rozgrywa się akcja wygląda rewelacyjnie. Tekstury są ostre jak brzytwa, a oświetlenie ładnie podkreśla wszystkie cienie i zakamarki zróżnicowanej flory. Zdecydowanie wyższa półka. Na temat rozgrywki na razie trudno się wypowiedzieć. O ile misje szturmowe mogą być sztampowe, o tyle misje snajperskie (stanowiące większość single playera) mają w sobie spory potencjał. Poniżej możecie odsłuchać wywiad, jaki przeprowadziłem z Łukaszem Jańczukiem, jednym z producentów gry, w którym zdradzi nam nieco więcej szczegółów nt. gameplay’u.
Sniper: Ghost Warrior ma wskoczyć na półki sklepowe pod koniec czerwca 2010.