Gracze stoją w tym samym miejscu i się nie widzą - No Man's Sky tylko udaje MMO?

jest ogromne, ale chociaż różnych planet jest łącznie 18,446,744,073,709,551,616 i niełatwo byłoby trafić na kumpla, miało to być teoretycznie możliwe. Wygląda na to, że ktoś tu nagiął prawdę.
W grudniu 2014 roku Sean Murray z Hello Games w taki sposób opisywał warstwę wieloosobową swojego tytułu:
Ludzie pytają nas o warstwę wieloosobową tytułu, ale myślę, że muszą zagrać, by zrozumieć co znaczy być naprawdę daleko od kogoś w naszej grze.
Pytają "Dobra, ale jeśli będę wiedział, gdzie są moi znajomi? Będę mógł do nich polecieć?". Niby tak, ale ci będą musieli sobie długo poczekać. I nawet jeśli wylądujecie na tym samym miejscu, to będzie coś w stylu "Jestem na planecie wielkości Ziemi i stoję na wzniesieniu. Gdzie jesteś?"




jest już dostępne i dwóm graczom udało się dotrzeć na tej samej planecie w dokładnie to samo miejsce. Niestety, nie zobaczyli się nawzajem. Użytkownik Twitcha TheSadCactus podczas streama trafił na planetę odkrytą przez gracza Psytokat. Obaj skontaktowali się i spróbowali spotkać, lecz po udaniu się w dokładnie to samo miejsce, nie mogli zobaczyć siebie nawzajem. Różniły się też pory dnia i latające w tle obiekty:
Co prawda nigdy nie było nastawione na zabawę z innymi graczami, ale kiedy deweloper mówi, że szanse na spotkanie kogoś są "niemal zerowe", to jednak jakieś powinny istnieć. Przyczyną mogą okazać się problemy z pojemnością serwerów, o których Murray informował na Twitterze. Jeśli jednak nie chodzi o to, to Hello Games nie było do końca szczere w swoich obietnicach. A tego przemilczeć nie można.