Filmy Marvela na jedno kopyto?
Filmy Marvela są na jedno kopyto – ten zarzut pojawia się, raz na jakiś czas, w dyskusjach dotyczących kina superbohaterskiego. Odpowiedzieć na niego postanowił Kevin Feige.
W czasie promocji najnowszego Thora, Kevin Feige – odpowiedzialny za kształt kinowego uniwersum Marvela – postanowił odpowiedzieć na zarzuty dotyczące podobnego tonu i schematów obecnych w filmach wytwórni.
Captain Marvel. Aktor z Gwiezdnych Wojen złoczyńcą w filmie?
Sądzę, że tak po prostu robimy filmy. Myślę też że wszystkie nasze filmy różnią się. Opinie o tych samych schematach biorą się z tego, iż filmy te produkowane są przez ten sam zespół, z postaciami, które zamieszkują to samo fikcyjne uniwersum. Nie mówię, że nie ma podobieństw, jeśli jednak spojrzysz na Thor: Ragnarok i Spider-Man: Homecoming, to są to dwa totalnie różne typy filmów. Oba są zabawne, ludzie je lubią. Czy jest to podobieństwo? Jeśli tak, to przyjmuję je. Jeśli krytyka, to również. Jednak tak, Homecoming, Ragnarok, Pantera, Infinity War, Ant-Man and the Wasp i potem Captain Marvel. To sześć różnych filmów. Jedyne co mają wspólnego to to, że są rozrywkowe i przyjemne do oglądania, a to też przyjmuję.
Być może kolejne filmy Marvela będą się od siebie znacząco różnić, jednak zarzuty stawiane widowiskom produkowanym w ramach MCU nie są bezzasadne, zwłaszcza dotyczy to tych, już wyprodukowanych obrazów. Wystarczy wspomnieć o łagodzeniu poważniejszych tematów dowcipami (imho zepsuło to dużą część przyjemności z drugich Strażników Galaktyki), bezjajeczne czarne charaktery i brak większego zagrożenia dla bohaterów.
Nadchodzące sześć filmów ma szansę to zmienić, każdy w innym aspekcie. Możliwe również, iż jeszcze większą zmianą mogą być obrazy, które dostaniemy po zakończeniu Fazy 3 MCU. Jeśli Marvel postanowi zaryzykować, wtedy dostaniemy filmy, które odejdą od utartej formuły, tak jak dzieje się to chociażby ostatnio w uniwersum X-Men.