Na Halo Infinite poczekamy, bo deweloperzy nie chcą crunchować
Halo Infinite pojawi się dopiero na kolejnej generacji konsol Microsoftu. Nie jest jednak powiedziane, że gry możemy spodziewać się szybko. Bonnie Ross z 343 Industries przyznała w wywiadzie, że studio nie ma zamiaru się śpieszyć.
Bonnie Ross rozmawiała z ekipą USGamera w trakcie DICE Summit. Poza ogólnymi informacjami poruszono też temat Halo Infinite. Ross zdradziła, że studio sporo się nauczyło podczas produkcji poprzednich odsłon i wyciąga wnioski.
Halo Infinite zaoferuje split-screen dla 4 osób. Gracze na PC mogą liczyć na lepsze traktowanie
Najważniejszą dla nas informacją jest to, że na grę możemy długo poczekać. Ross zdradziła, że nie chce nadwyrężać zespołu i zmuszać ich do crunchu, więc siłą rzeczy proces dewelopingu się z tego powodu wydłuży.
Silnik Halo jest mocno techniczny, co sprawia, że poza inżynierami mało kto potrafił na nim pracować. Wyszło to przy Halo 4, gdzie zupełnie nowy zespół musiał całość poznać od podstaw. Dlatego obiecaliśmy przed Halo 5, że przebudujemy silnik, by był przyjemniejszy.
Ross przyznała, że Halo 5 zaskoczyło deweloperów. Gra się rozrosła, a na dopracowanie zabrakło czasu.
Niestety, nie udało nam się poprawić silnika. Gra się rozrosła, brakło nam na to czasu, podobnie jak na oszlifowanie gry. Nadwyrężyłam swój zespół bardzo mocno. Byli źli, powiedzieli mi, że obiecałam im lżejszą pracę, a znowu crunchowali. I mieli rację.
Dlatego przy Halo Infinite pracujemy na przebudowanym silniku. Nie śpieszymy się. Będą momenty, w których będziemy musieli popracować ciężej, ale musimy to zminimalizować, bo to niesprawiedliwe w stosunku do pracowników.
Na Halo Infinite więc poczekamy. Myślę, że fani serii są w stanie wybaczyć, jeśli to ma oznaczać powrót serii do szczytu formy.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Halo Infinite.
