Żołnierz zabił w grze i poniesie konsekwencję w prawdziwym życiu
Jeden z żołnierzy brytyjskiej armii nie będzie dobrze wspominał ostatniej sesji treningowej. Mężczyzna postanowił zabić kompana w grze i w rezultacie został oskarżony przez swoich podwładnych.
Coraz częściej armie dużych krajów decydują się na szkolenie swoich żołnierzy za pomocą wirtualnych treningów. Zawodowcy przez wiele godzin ślęczą w wirtualnej rzeczywistości i jeden z Brytyjczyków nie wytrzymał takiej formy rozwijania swoich umiejętności.
Twórcy Microsoft HoloLens nie chcą tworzyć dla amerykańskiej armii
Żołnierze w Edynburgu odbywali specjalistyczne szkolenie w symulatorach. Zainteresowani właśnie uczestniczyli w wirtualnej misji – ich zadaniem było przejechanie opancerzonym pojazdem przez wrogi teren zabudowany, ale jeden z uczestników treningu postanowił zaszaleć. Mężczyzna otworzył ogień do swoich współtowarzyszy, zabił jednego, a następnie staranował samochodem pobliskie auta.
Sytuację opisał jeden z uczestników treningu, który nie ukrywa, że żołnierze preferują inny formę rozwijania umiejętności.
„Wszystko działo się w naszej siedzibie głównej, gdy wolelibyśmy raczej być żołnierzami w prawdziwym życiu, na świeżym powietrzu. Jednak w dzisiejszych czasach jest mniej takich ćwiczeń, ponieważ armia zaangażowała się w Wirtualne Szkolenia.”
Wybryk został surowo oceniony przez oficerów. Żołnierz na początku został upomniany podczas ćwiczeń, a następnie formalnie oskarżony – w aktach pojawiła się wzmianka o nieprzestrzeganiu rozkazów. Jego rzekomą karą była weekendowa warta w Redford Barracks, ale nie jest raczej zaskoczeniem, że mężczyzna będzie miał większe problemy.
Rzecznik Ministerstwa Obrony potwierdził, że armia bardzo poważnie podchodzi do wszystkich szkoleń i każda osoba, która będzie zakłócać trening, zostanie dyscyplinarnie ukarana. Jest to pierwsza na świecie sytuacja, gdy żołnierz zostaje ukarany za „wybryk” na wirtualnym poligonie.