Koniec pewnej ery. Naughty Dog wyłączy serwery Uncharted 2, 3 i The Last of Us z PS3
To niestety koniec pewnej ery. Sony i Naughty Dog zapowiadają zamknięcie serwerów obsługujących tryby sieciowe w dwóch odsłonach Uncharted i The Last of Us z PS3.
To ogłoszenie może zaboleć część graczy cały czas wracających do zabawy na PS3. Okazuje się, że wciąż dosyć popularne tryby sieciowe z gier Naughty Dog na PS3 zostaną niedługo wyłączone.
Koniec serwerów
Potężny, nowy Mac Pro ujawniony
Naughty Dog i Sony ogłosiły, że już 3 września 2019 roku dojdzie do wyłączenia serwerów obsługujących multiplayer w Uncharted 2, Uncharted 3 i The Last of Us. Ogłoszenie dotyczy pierwotnych wydań gier z PS3.
Wydawca wspomnianych hitów chce nam jednak osłodzić to, co stanie się już we wrześniu. Od teraz do 3 września wszystkie sieciowe DLC wydane dla Uncharted 2, Uncharted 3 i The Last of Us na PS3 są dostępne za darmo dla posiadaczy rzeczonych produkcji. Miły gest!
Fenomen The Last of Us
Warto w tym miejscu przypomnieć o fenomenie The Last of Us, które nadal uważane jest za jedną z najlepszych gier wydanych na konsole Sony w historii.
The Last of Us na pierwszy rzut oka przypomina hybrydę filmu "Jestem Legendą" z grą Enslaved. Ludzkość zaatakowana została przez tajemniczy wirus zmieniający nasz gatunek w prawdziwe bestie. Ci, którym udało się uniknąć zarażenia, walczą teraz każdego dnia o przetrwanie w miejskiej dżungli, zwanej niegdyś Stanami Zjednoczonymi. Budynki obrosły zielonymi krzewami, na asfaltowych ulicach drzewa zapuściły korzenie, a to z kolei przyciągnęło do miast dziką zwierzynę. W tej apokaliptycznej acz mieniącej się zielenią wizji, znalazło się miejsce dla pary głównych bohaterów: doświadczonego życiem Joela i nastoletniej, ale bardzo zaradnej Ellie. Joel jest zmęczony życiem, a jakikolwiek entuzjazm dawno został w nim zduszony. Ellie to jego przeciwieństwo - pełna energii, ciekawa świata, a właściwie - „byłego” świata, bo nastolatka zna tylko ten po wybuchu epidemii tajemniczego grzyba, który przetrzebił ludzkie szeregi. Para, z początku niechętna sobie, z czasem „dociera” się i tworzy niezwykły duet połączony wyjątkową relacją.
Gracz kieruje losami tego pierwszego, podczas gdy jego partnerka kierowana jest przez sztuczną inteligencję. W grze mierzymy się nie tylko z zainfekowanymi tajemniczym grzybem monstrami, ale i inni ludźmi walczący o przetrwanie. Co jakis czas trzeba także rozwiązywać zagadki, aby utorować sobie dalszą drogę. Podczas pokonywania kolejnych etapów możemy korzystać zarówno z broni palnej (amunicja to produkt deficytowy i każdy dodatkowy magazynek jest na wagę złota) jak i znalezionych po drodze przedmiotów (cegły czy deski). Niezwykle ważne jest dokładne przeszukiwanie terenów i opuszczonych domostw, dzięki czemu zdobywamy materiały potrzebne do stworzenia przydatnych przedmiotów takich jak bandaże, koktajle Mołotowa, ostrza pozwalające na ciche zabójstwa czy chałupnicze bomby. By odnowić zdrowie należy użyć bandaży, ale operacja zajmuje chwilę (pasek siły stopniowo się napełnia), co potrafi mocno podkręcić napięcie. Nawet takie czynności jak duszenie przeciwników czy zmiana broni nie są tu błyskawiczne - gdy złapiemy wroga za chabety czeka nas kilkusekundowa szarpanina, a gdy zechcemy wyciągnąć inną pukawkę, należy zdjąć plecak i w podręcznym menu wybrać żądany oręż. Wirtualny czas nadal płynie, a my jesteśmy narażeni na wszelkie ataki.
W budowaniu odpowiedniego klimatu w The Last of Us pomaga Gustavo Santaolalla, kompozytor muzyki do takich filmów jak "Brokeback Mountain", "21 gramów" czy "Pamiętniki motocyklowe". W grze nie zabrakło też trybu multiplayerowego.