Reklama

Logitech Wireless Guitar Controller [Xbox 360]

Recenzja
1326V
Logitech Wireless Guitar Controller [Xbox 360]
Artur Sojka | 18.03.2010, 18:55

Szczerze powiedziawszy zawsze miałem problem z wyborem odpowiedniego "wiosła". Ideałem wydawał mi się Les Paul, który zagościł w trzeciej części Guitar Hero, ale później wyskoczył Rock Band ze swoim Fenderem, który ujął mnie blisko sąsiadującymi przyciskami na gryfie (co nieco ułatwiało granie, szczególnie na wyższych poziomach trudności). Novum stanowiły przyciski umiejscowione niżej (z myślą o solówkach), które były bardzo dobrym rozwiązaniem i tak oto wiosło Fendera w dalszym ciągu zagraca mi pokój. Razem z czwartą częścią Guitar Hero otrzymaliśmy gitarę, która mogła pochwalić się panelem dotykowym, niestety większość egzemplarzy posiadała wadę w postaci piszczącego strum baru. I tak każda z konstrukcji nie była idealna, tym bardziej ciekawy byłem, co ma do zaoferowania Logitech ze swoim Wireless Guitar Controller.

Szczerze powiedziawszy zawsze miałem problem z wyborem odpowiedniego "wiosła". Ideałem wydawał mi się Les Paul, który zagościł w trzeciej części Guitar Hero, ale później wyskoczył Rock Band ze swoim Fenderem, który ujął mnie blisko sąsiadującymi przyciskami na gryfie (co nieco ułatwiało granie, szczególnie na wyższych poziomach trudności). Novum stanowiły przyciski umiejscowione niżej (z myślą o solówkach), które były bardzo dobrym rozwiązaniem i tak oto wiosło Fendera w dalszym ciągu zagraca mi pokój. Razem z czwartą częścią Guitar Hero otrzymaliśmy gitarę, która mogła pochwalić się panelem dotykowym, niestety większość egzemplarzy posiadała wadę w postaci piszczącego strum baru. I tak każda z konstrukcji nie była idealna, tym bardziej ciekawy byłem, co ma do zaoferowania Logitech ze swoim Wireless Guitar Controller.xxxxx

Wiosło ciężko nazwać zabawką. Nie dość, że waga tego urządzenia jest porównywalna z prawdziwą elektryczną gitarą (pierwsze wrażenie jest piorunujące), to jeszcze jakość wykonania poszczególnych elementów jest naprawdę godna podziwu. Pierwszą rzeczą, która wyróżnia Logitech WGC ponad wszystkie plastikowe pseudo-gitary, jest potężny gitarowy gryf wykonany z palisandru oraz szyjka z drewna klonowego. Przyciski na progach zostały oparte o technologię Rubber Dome, którą Logitech stosuje w swoich klawiaturach, dzięki czemu w moim odczuciu gra się zdecydowanie lepiej, a same przyciski chodzą cichutko.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na osobną wzmiankę zasługuje cichy i genialnie przemyślany strum bar, dzięki któremu trafianie w nutki na wyższych poziomach trudności przychodzi łatwiej. Wynalazek Logitecha, podobnie jak standardowe wiosło do Guitar Hero World Tour/5, wyposażono w panel dotykowy na gryfie, który znajduje zastosowanie tylko w serii GH (w Rock Band nie działa). Muszę się przyznać, że osobiście bardziej cenię sobie markę Rock Band i na szczęście wiosło Logitecha sprawdza się w obu seriach wyśmienicie.

Gitara Logitecha to najlepsza konstrukcja z jaką miałem styczność, ale łyżkę dziegciu stanowi cena, która oscyluje w pułapie prawdziwych gitar. Zapłacimy ok. 800-900 zł za wersję na Xboksa 360 i 600-700 zł za wersję dla konsoli PS3. Za taką kwotę można przecież dorwać prawdziwy instrument muzyczny w postaci gitary elektrycznej (chociażby Washburn model X-12 - idealny dla początkujących). No to macie dylemat. • [sojer]

Źródło: własne

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper