The Last of Us 2. Otwarty świat źle wpłynąłby na produkcję - twierdzi Neil Druckmann
Naughty Dog kontynuuje tworzenie zamkniętych światów dla swoich produkcji - jeśli coś wychodzi świetnie, po co kombinować?
W czwartek odbył się Outbreak Day - najważniejszy dzień dla fanów The Last of Us. Podczas wydarzenia przedstawiono fizyczne przedmioty [możecie zobaczyć je pod tym linkiem] promujące nadchodzącą produkcję W sieci pojawił się również soczysty gameplay rzucający pierwsze spojrzenie na podstawy gry oraz historię, nie zabrakło znanych z poprzednich części bohaterów, dziewczyny o imieniu Ellie oraz jej opiekuna z poprzedniej części - Joela. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go obejrzeć, zrobicie to pod tym linkiem.
Podczas imprezy zespołowi IGN udało przeprowadzić się wywiad z osobą odpowiedzialną za drugą część TLOU - Neilem Druckmannem. Został on zapytany o budowę świata i tempo rozgrywki, które ma zamiar narzucić nam studio Naughty Dog.
„W przeciwieństwie do gier z otwartym światem, który jest zwykle dostępny przez całą historię, w The Last of Us będziemy podążać wyznaczoną ścieżką , inaczej doprowadziłoby to do utraty napięcia podczas rozgrywki. Jeśli muszę kogoś uratować, a [gra] mówi: „OK, idź go teraz uratować ... lub zrób 10 innych rzeczy”, tempo akcji spada ”- powiedział.
Jak sami widzicie, twórcy idą tą samą drogą, którą zastosowali w poprzedniej części, The Last of Us czy najnowszej odsłony serii Uncharted, Uncharted 4: Kres Złodzieja. Jeśli coś wychodzi dobrze, dlaczego tego nie kontynuować?
Warto przeczytać:
- The Last of Us 2. Jedna z twórczyń gry zdradziła, co będzie jej motywem przewodnim
- The Last of Us 2 krytykowane przez graczy. Naughty Dog wydaje oświadczenie i wspomina o trybie multiplayer
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part II.