He-Man może trafić pod skrzydła platformy Netflix. Sony podobno chce pozbyć się filmu
„Na potęgę Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!” - te słowa mogą nie wybrzmieć w salach kinowych. Najnowsze doniesienia zapowiadają zmianę wydawcy nadciągającego filmu z He-Manem w roli głównej. Najprawdopodobniej to Netflix skorzysta z propozycji Sony.
Netflix jeszcze kilkanaście miesięcy temu był uważany za konkurenta największych wytwórni, ale Sony przekonuje się, że platforma może zostać odpowiednim partnerem, który pomoże w razie ewentualnych problemów.
Dziennikarze The Hollywood Reporter otrzymali wiadomość o obawach włodarzy japońskiej korporacji. Tom Rothman, prezes Sony, podobno poważnie rozważa możliwość sprzedaży „Masters of the Universe” do Netflix. Film prezentujący losy He-Mana miałby trafić wyłącznie na platformę streamingową, gdyż dla firmy koszty poniesione w wyniku akcji marketingowych nie będą równoznaczne z wysokimi wynikami uzyskanymi przez produkcję – zgodnie z opiniami jest to bezpieczniejszy wybór.
Sony chce zmienić politykę i nie inwestować w filmy obarczone dużym ryzykiem. Zamiast stracić zainwestowane pieniądze (budżet na przygotowanie + marketing) lepiej znaleźć odpowiednie miejsce na spokojniejszą premierę, a platforma streamingowa wydaje się być słusznym rozwiązaniem.
Podobne podejście zostało zastosowane w przypadku „Harbinger” - superbohaterski film na podstawie uniwersum Valiant Comics został sprzedany przez Sony do Paramount. Wiele na to wskazuje, że korporacja chce redukować koszty w Sony Pictures.
Na naszym serwisie przeczytacie również: