Suicide Squad bez Jokera? James Gunn nie potrzebuje popularnego antagonisty
Wiele wskazuje na to, że James Gunn nie widzi miejsca dla Jokera w swojej adaptacji Suicide Squad. Reżyser tłumaczy ewentualną absencję antagonisty.
Ostatnie dwa filmy kinowe, w których mogliśmy oglądać Jokera, to zupełnie skrajne obozy. "Legion Samobójców" z Jaredem Leto został wyjątkowo boleśnie skrytykowany, a "Joker", z genialnym Joaquinem Phoenixem, przez wielu typowany jest do produkcji roku.
Niemniej, w związku ze świetnym wynikiem najnowszego filmu DC, fani zastanawiali się, jak problem kilku Jokerów rozwiąże James Gunn, który odpowiada za stworzenie nowej wersji "Suicide Squad". Wygląda jednak na to, że popularny reżyser nie zamierza się tym przejmować:
Nikt poza mną i kilkoma bliskimi mi osobami nie zna wszystkich postaci, które pojawią się w filmie. Jeśli jednak nie ma wśród nich Jokera, to nie sądzę, aby to był problem - szczególnie że nie był członkiem komiksowej ekipy Legionu Samobójców.
Choć twórca nie zaprzeczył jednoznacznie, jakoby jeden z najbardziej popularnych antagonistów DC miał ostatecznie nie pojawić się w filmie, to trafnie zwrócił uwagę na fakt, iż w oryginalnej wersji nie należał oficjalnie do Suicide Squad. Był tam jedynie na gościnnych występach.
Przy okazji warto wspomnieć, że kilka dni temu w Sieci pojawiło się zdjęcie z próbnej charakteryzacji Leto do kontrowersyjnej roli. Widzimy na nim między innymi... wytatuowane brwi. Rzućcie okiem:
Jakie Wy macie zdanie na ten temat? Chcielibyście ponownie zobaczyć Jareda Leto w roli Jokera? A może widzicie zupełnie inną opcję dla nadchodzącej produkcji?
Interesujesz się filmami? Przeczytaj również: