Wiedźmin od Netflix na podstawie gier CD Projekt Red? Polska ambasada zapomniała o Andrzeju Sapkowskim
Andrzej Sapkowski już w 2016 roku stwierdził: „gra narobiła mi mnóstwo smrodu i gówna”, czym podkreślał, że na jego książkach pojawiają się grafiki z produkcji CD Projekt RED. Sytuacja powraca, bo nawet Ambasada RP w Waszyngtonie zapomniała o pracy pisarza.
Andrzej Sapkowski zasłynął z kilku niepotrzebnych wypowiedzi, ale nie można zapomnieć, że to właśnie on jest autorem Geralta i całego uniwersum Wiedźmina. To na podstawie jego pracy i z całkowitym wsparciem, Netflix przygotowuje serial, który już 20 grudnia zadebiutuje na serwerach platformy.
Mimo to nie wszyscy pamiętają o pracy pisarza. Ambasada RP w Waszyngtonie informowała wczoraj o pierwszych recenzjach „Wiedźmina” od Netflix - w przedstawionej informacji padło wymowne „serial oparty na popularnej grze”.
Wiadomość wyłapał Dawid Muszyński, redaktor naczelny NaEkranie, który opublikował na swoich mediach społecznościowych wzmiankę. Gafa została szybko poprawiona, jednak cała sytuacja pokazuje, że niefortunnie sformułowana uwaga Sapkowskiego była całkiem trafna. Choć praca CD Projekt RED na pewno przyczyniła się do jeszcze bardziej pozytywnego odbioru książek o Geralcie, to jednak niezaprzeczalny sukces gier, nieco przyćmił pierwowzór.
Problem może rozwiązać „Wiedźmin” od Netflix - jak wiadomo, pisarz bierze aktywny udział w promocji serialu i choć na początku także powiedział o kilka słów za dużo, to jednak ostatnio korzysta z popularności platformy.
Jeżeli jesteście zainteresowani Wiedźminem, polecamy sprawdzić również: