Obi-Wan Kenobi od Disney+. Ewan McGregor zaprzecza problemom z powstawaniem serialu
Aktor, który ma grać główną rolę w kolejnym serialu z uniwersum Gwiezdnych Wojen, przyznał, iż sytuacja z jego tworzeniem nie jest tak dramatyczna, jak wielu się wydaje.
"Obi-Wan Kenobi" to jeden z bardziej wyczekiwanych seriali, które zapowiedziano na Disney+. Cóż, bez wątpienia ogromna rzesza fanów czeka, aby poznać nieco więcej historii jednego z bardziej znanych i lubianych Jedi w całym uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Jeszcze ponad tydzień temu pojawiły się informacje, jakoby serial miał ogromne problemy. Podkreślano, że nie wiadomo, jak długo zajmie ich eliminacja, a były nawet głosy, iż serial mógłby nigdy nie dojść do skutków. Na szczęście, jak przekazał sam aktor, wszystko zostało bardzo mocno rozdmuchane.
Scenariusz jest naprawdę dobry. Widziałem 90% i bardzo mi się podobał. Wszystkie te bzdury na temat różnic kreatywnych i tego typu rzeczy - to . My tylko przesunęliśmy datę. Wyszedł ostatni epizod Gwiezdnych Wojen i twórcy poczuli, że chcą wszystko dopracować.
To nie jest nawet trochę tak dramatyczne, jak brzmi w sieci. Rozmawialiśmy o tym od dłuższego czasu. To miał być film, ale potem zdecydowaliśmy, że lepszym pomysłem będzie stworzenie serialu, więc zrobimy to i trafi na platformę Disneya. Zaczynamy kręcić w przyszłym roku.
Aktor zażartował sobie także z szału na Baby Yodę i stwierdził, że podobna charakteryzacja mogłaby mieć miejsce w serialu o Obi-Wanie:
Widziałeś "Irlandczyka". Mogliby mnie odmłodzić i pomniejszyć, tak do rozmiarów dziecka. Wiesz, mała bródka, mały mieczyk świetlny...
Interesujesz się kinem i serialami? Rzuć okiem na nasze ostatnie recenzje: