Rządowy serwer Minecrafta to wielka porażka. Gracze urządzili „polityczny strajk”

Na początku tygodnia informowaliśmy naszą społeczność o ciekawym pomyśle Ministerstwa Cyfryzacji. Rząd postanowił zachęcić młodych graczy do siedzenia w domach za pomocą dedykowanego serwera Minecrafta, ale pomysł można podsumować dwoma słowami: „kłopoty i problemy”.
Rząd wpadł na ciekawy pomysł i w ramach akcji Grarantanna przygotował szereg inicjatyw które mają zachęcić rodziny do pozostania w domach. Sytuacja jest trudna, więc każdy pomysł jest dobry – trzeba go jednak odpowiednio zrealizować.
Słowo „odpowiednio” to klucz, ponieważ Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło otworzyć rządowy serwer Minecrafta, który zadebiutował z dużymi problemami – początkowo start rozgrywek trzykrotnie przekładano, a gdy wszystko ruszyło... To nic nie działało. Gracze przez kilka godzin próbowali cokolwiek stworzyć, by w ostateczności za pomocą błędu, przeciążyć serwer.




Rządowy serwer Minecrafta to wielka porażka
Organizatorzy nie zadbali o moderację, więc czat został zalany wyzwiskami oraz przekleństwami, zamiast przyjemnej rozgrywki i brania udziału w konkursach – pojawiła się ogólnopolska frustracja. Dość prędko złość przerodziła się w „strajk polityczny”, podczas którego uczestnicy zaczęli rzucać tridentami w logo Ministerstwa Cyfryzacji – a w następnym kroku serwer został obładowany politycznymi hasłami atakującymi rząd.
Projekt został podsumowany przez graczy jednym słowem – porażka. Rząd zadbał o ciekawy pomysł, ale jego realizacja jest fatalna. Warto podkreślić, że rządowy serwer nie był dostępny dla wszystkich i pomimo wcześniejszej rejestracji, a następnie zapraszania wybranych graczy, serwery zostały przeładowane.

Sprawdź inne informacje o Minecrafcie:
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Minecraft.