Xbox Series X otrzyma kontroler z bateriami. Microsoft tłumaczy zaskakującą decyzję
Xbox Series X zapewni wiele nowoczesnych funkcji oraz technologii, ale Microsoft kolejny raz zaoferuje graczom kontroler na zwykłe bateria AA. Dlaczego firma nie zdecydowała się na kolejne ulepszenie pod postacią wbudowanego akumulatora? Jason Ronald tłumaczy decyzję.
Inżynierowie z Microsoftu zadbali o szereg nowoczesnych funkcji w Xboksie Series X, a ponadto ulepszyli możliwości kontrolera do next-gena. W obliczu wszelkich nowinek jakimi raczy nas amerykańska korporacja, nieco niezrozumiałe wydaje się, że pad nie otrzymał jednej z oczekiwanych przez wielu opcji – nie zdecydowano się na wbudowany akumulator, a ponownie sięgnięto po baterie AA.
Już kontroler Xbox Elite Series 2 został wyposażony w budowaną baterię, więc niektórzy gracze mieli nadzieję, że firma podąży tą drogą. Tak się jednak nie stało – powody tej decyzji wytłumaczył Jason Ronald z Microsoftu, który uważa, że włodarze giganta branży chcą zapewnić rozwiązanie zadowalające wszystkich graczy, gdyż około 50% z nich nadal chce stosować zwykłe baterie.
Jason Ronald jest przekonany, że wielu graczy preferuje korzystanie z baterii AA, a decyzja stanowi złoty środek zadowalający dwie grupy użytkowników konsoli :
„Zaoferowanie graczom elastyczności jest sposobem na zadowolenie obu grup ludzi... Możesz użyć akumulatora i będzie on działał tak jak w Elicie, ale to jest jedna z opcji.”
Akumulator lub odpowiednią ładowarkę musimy w tym wypadku dokupić, ale prawdopodobnie skorzystamy ze sprzętu, który kupiliśmy do Xboksa One – w końcu pad nie będzie się znacząco różnił, a wejście na baterie powinno być identyczne.
Sprawdźcie kolejne informacje związane z konsolą Microsoftu:
- Potwierdzone gry na Xbox Series X - w co zagramy na nowej konsoli Microsoftu
- Serie, które Microsoft powinien wskrzesić na Xbox Series X
- Xbox Series X bez tajemnic. Microsoft Polska podsumowuje informacje i przedstawia konkrety
- AMD potwierdza kradzież danych – w tym szczegółów Xboksa Series X. Hakerka chce 100 mln dolarów za dane