Znamy prawdziwą przyczynę wycieku spoilerów z The Last of Us: Part II
Niedawny wyciek najważniejszych fabularnych scen z The Last of Us 2 był jednym z największych kradzieży tego typu materiałów w naszej branży. Plotek dotyczących tego kto jest sprawcą była cała masa. Dziś znamy już prawdę.
Jak zwykle niezawodny Jason Schreier postanowił wziąć się za dotarcie do prawdy własnymi metodami, co już wielokrotnie uskuteczniał z ogromnymi sukcesami, sławiąc się jako najlepszy dziennikarz śledczy w branży gier wideo.
Początkowo mówiło się, że za oba wycieki spoilerów odpowiedzialny jest jeden z pracowników Naughty Dog, który postanowił wszcząć swego rodzaju bunt, ponieważ nie otrzymał obiecanej zapłaty. Teoria ta była dość wiarygodna, ponieważ większość zapisów z rozgrywki pochodziło albo prosto z dev-kitów PS4, albo nawet z samego edytora silnika Psiaków.
Jak się okazuje, Jason Schreier dotarł do informacji, zgodnie z którymi wychodzi na to, że grupka ambitnych hakerów włamała się na wewnętrzne serwery Naughty Dog dzięki luce jaką znaleziono w trybach multi w jednym ze starszych tytułów studia. Akcja musiała trwać kilka dobrych miesięcy, bo skradzione nagrania pochodziły co najmniej z okresu luty-kwiecień 2020.
Plotkę o pracownikach ND obala także to, że studio zwiększyło pensje swoich pracowników w związku z koronawirusem.
OK: After talking to two people with direct knowledge of how TLOU2 leaked as well as some Naughty Dog employees, I have a good idea of what happened. Short version: hackers found a security vulnerability in a patch for an older ND game and used it to get access to ND’s servers.
— Jason Schreier (@jasonschreier) May 3, 2020
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part II.