Netflix zamierza walczyć z Disneyem. Platforma chce oferować lepsze rodzinne animacje niż studio Myszki Miki
Szef Netflixa przyznał, że firma zamierza dążyć do prześcignięcia Disneya w segmencie animacji dla całych rodzin. Trzeba przyznać, że to bardzo ambitny plan, ale jak najbardziej do zrealizowania.
Netflix z małego start-up'a przerodził się w ogromną markę, o której słyszał dziś prawdopodobnie każdy, kto ma dostęp do Internetu. Mówimy przecież o najpopularniejszej platformie oferującej ogromną bibliotekę produkcji wideo - zarówno tych na licencji, jak i swoich własnych.
Od jakiegoś czasu można zauważyć, że Netflix dąży do jeszcze większej ekspansji, a za kolejny cel postawili sobie zawładnięcie segmentem familijnych animacji. Nie jest to jednak wszystko, albowiem firma nie zamierza po prostu oferować treści - oni chcą być w tym najlepsi! Szef, Reed Hastings, zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko i zamierza pokonać w tym samego Disneya:
Chcemy pokonać Disneya w segmencie animacji rodzinnej. To zajmie trochę czasu. I mam przez to na myśli, że są w tym naprawdę dobrzy. Obie strony są bardzo skoncentrowane na rozszerzeniu grup naszych animatorów.
Wiesz, to przyjacielska rywalizacja. Tak my, jak i oni, chcemy tworzyć niesamowite historie dla konsumentów i dążymy do podnoszenia poprzeczki w tej dziedzinie. Wiemy, że będą naszymi rywalami przez następne 50 lat.
Plan brzmi rzeczywiście bardzo rozsądnie i jakby na to nie spojrzeć, jak już rywalizować, to z najlepszymi. Nie mam wątpliwości, że taka walka może mieć tylko pozytywne skutki dla nas, odbiorców tych treści. Jestem przekonany, że wszyscy na tym skorzystamy, a obie strony będą się nieustannie napędzać w działaniach. Nie mogę się doczekać efektów pojedynku.