Wsteczna kompatybilność w Xbox Series X|S jest rozwijana od 2016 roku. Microsoft zatrudnił „armię testerów”
Jednym z największych atutów Xboksów Series X|S jest wsteczna kompatybilność, która działa z niemal wszystkimi grami i oferuje graczom najlepsze wrażenia z tytułów. Microsoft chciał mieć pewność, że zapewni oczekiwaną jakość i już od 2016 roku rozwijał odpowiednią technologię.
Przyszli posiadacze Xboksów Series X i Xboksów Series S mogą mieć pewność, że włączą niemal wszystkie gry dostępne na Xboksa One. Firma nie zapewniła dostępu do tytułów obsługujących Kinecta, ale na liście obsługiwanych pozycji znajduje się wiele gier z Xboksa 360 i pierwszego Xboksa (wszystkie te dostępne dzięki wstecznej na XOne).
Teraz o całym programie wstecznej kompatybilności wypowiedział się Jason Ronald z Microsoftu, który potwierdził ważny szczegół – praca nad technologią trwała od 2016 roku. W tym czasie deweloperzy nie mogli nawet marzyć o projekcie Xboksów Series X|S, więc wszystko przygotowywano na „symulatorze układu nowej generacji”. W rezultacie udało się wyeliminować pierwsze problemy jeszcze przed stworzeniem urządzenia i to właśnie dzięki temu Phil Spencer w jednym z wywiadów powiedział, że XSX i XSS są przygotowane od podstaw dla wstecznej generacji.
Gdy projektanci nowej generacji Microsoftu opracowywali kolejne wersje konsol, to oddział korporacji sprawdzał, czy wszystkie gry działają. W następnym kroku zespół myślał, jak ulepszyć tytuły i właśnie z tego powodu pojawiła się technika Auto HDR.
„Przez ostatni rok przechodziliśmy przez proces testowy, który mógł trwać od 16 do 24 godzin w przypadku pojedynczego tytułu. Mieliśmy armię testerów, około 500, którzy przeszli przez wszystkie produkcje. Jeśli znaleźliby problemy, nasz zespół ds. kompatybilności wstecznej by go naprawił, bez żadnej pracy ze strony programistów. To na nas spoczywa obowiązek dopilnowania, aby te gry nadal działały.”
Jason Ronald potwierdził również, że w Xbox Game Pass mogą w przyszłości pojawić się kolejne klasyki z Xboksa 360 i pierwszego Xboksa, ale problemem w tym wypadku są licencje, ponieważ część deweloperów lub wydawnictw już po prostu nie istnieje.