Wiedźmin 3 na Nintendo Switch był świetnym zastrzykiem dochodów dla CD Projekt RED. Gra okazała się sukcesem
CD Projekt RED przyznał, że wydanie trzeciej odsłony serii o Wiedźminie na Nintendo Switch było strzałem w dziesiątkę. Gra zapewniła studiu niemały wzrost dochodu w ostatnich miesiącach.
Choć obecnie wszyscy czekają na aktualizację Wiedźmin 3: Dziki Gon, by ten mógł działać na nowej generacji sprzętów, to nie można zapomnieć o innych. Pamiętam, gdy przy okazji premiery najnowszych przygód Geralta na Nintendo Switch, wszyscy zachwycali się tym, jak dobrze przeniesiono przygody z większych konsol. Cóż, rzeczywiście było się nad czym rozpływać - jeszcze przed oficjalną zapowiedzią chyba nikt nie wierzył, że może to mieć miejsce.
Teraz okazuje się, iż fani rzeczywiście tłumnie kupowali grę na "Pstryka". Choć nie znamy oficjalnych danych sprzedażowych, to wiemy, że było na tyle dobrze, iż CD Projekt RED dostał prawdziwego "dochodowego kopa" w pierwszych miesiącach 2020 roku. Według Adama Kicińskiego, na świetny wynik złożyły się w sumie trzy stosunkowo powiązane ze sobą elementy:
Po pierwsze, marka Wiedźmina stała się dużo bardziej popularna dzięki wydaniu serialu na Netflix. Po drugie, mieliśmy sytuację pandemiczną, która generalnie wspiera sprzedaż gier wideo. To jedna z tych nielicznych form rozrywki, które dostępne były dla ludzi zamkniętych w domu. ”
Po trzecie, pod koniec ubiegłego roku wydaliśmy wreszcie Wiedźmina 3 na Nintendo Switch. To był dla nas mocny czynnik wpływający na przychody, który wypadł naprawdę dobrze w porównaniu z wcześniejszymi okresami.
Jak więc widać, przeniesienie przygód Geralta na hybrydową konsolę okazało się świetnym pomysłem. Bez wątpienia może to stanowić wzór dla wielu innych producentów gier wideo i miejmy nadzieję, że tak też się stanie - sporo pozycji ma ogromny potencjał do grania w formie przenośnej.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Wiedźmin 3: Dziki Gon.