The Last of Us 2 było wielkim przeżyciem dla Laury Bailey. Aktorka nie spodziewała się tak dużego hejtu
The Last of Us 2 zostało najważniejszą grą ubiegłego roku, ale fani nie mogli pogodzić się z niektórymi decyzjami Naughty Dog. Laura Bailey nie ukrywa, że również miała problemy z zagraniem Abby i nie spodziewała się tak wielu negatywnych komentarzy dotyczących swojej pracy.
The Last of Us 2 zebrało najwięcej nagród Game of the Year w zeszłym roku, a między innymi Laura Baily została doceniona za prace na planie. Aktorka miała jednak spory problem z przygotowaniem niektórych scen – na początku była bardzo niezadowolona z pracy przy grze.
„Znałam tę historię; wiedziałam, w co się pakuję, a kiedy trafiłam do 'Day One' z Abby, nadal jej nie lubiłam. Nie podobał mi się mój występ. Nie podobała mi się ta postać. Pamiętam, jak przez trzy godziny grałam w 'Day One' jako Abby i rozmawiałam z [moim mężem] Travisem i powiedziałam mu: „Nie podobało mi się to, co zrobiłam”. Nie jestem dobra. To jest straszne. Nie wiem, jak zostałam obsadzona. Wszystkie te lata pracy są do niczego”.
Aktorka musiała jednak pracować nad kolejnymi scenami i w pewnym momencie przyzwyczaiła się do tej roli. Laura Baily potwierdza, że sam początek historii z The Last of Us 2 był dla niej niezwykle trudne – te emocje zostają na długo.
Jak wcześniej wspominaliśmy, Laura Baily otrzymała wiele negatywnych komentarzy pod swoim adresem, a niektórzy fani The Last of Us 2 życzyli jej śmierci, co w pewien sposób zaskoczyło aktorkę – odtwórczyni roli Abby nie spodziewała się aż tak wielu negatywnych komentarzy.
„Wiedziałam, że na pewno będzie reakcja. Wiedziałam, że pojawi się trochę hejtu. Nie przewidziałam jednak skali”.
Problemem według aktorki były przecieki, które zaprezentowały graczom jedną stronę historii i wielu zainteresowanych podchodziło już do The Last of Us 2 z wyrobioną opinią na temat nowej bohaterki.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part II.