The Last of Us od HBO nie będzie stuprocentową adaptacją. Serial pokaże kilka różnic względem gry
Wygląda na to, że choć nadchodząca adaptacja hitu od Naughty Dog ma całkiem mocno bazować na grze, to znajdzie się w niej kilka znaczących różnic.
"The Last of Us" od HBO to bez wątpienia jeden z najbardziej wyczekiwanych seriali przez wszystkich fanów gier. Miesiąc temu wreszcie poznaliśmy aktorów, którzy wcielą się w główne role i dziś wiemy już, że Joela zagra Pedro Pascal, a w buty Ellie wejdzie Bella Ramsey. Tajemnicą nie są również niektórzy członkowie obsady - wiemy choćby, kto wyreżyseruje odcinek pilotażowy całej produkcji.
W Internecie pojawiła się natomiast rozmowa Neila Druckmanna z IGN, która odbyła się w ramach SXSW 2021. Twórca gier opowiedział o swoim (oraz Craiga Mazina) podejściu do adaptacji oryginalnej gry. Mężczyzna przyznał, że rozmowy na temat tego, iż pierwszy sezon będzie adaptował pierwszą grę, były bardzo długie. Jak wyjaśnił, "filozoficzne podstawy historii" muszą zostać zachowane, by lepiej zrozumieć ją jako całość. Jeżeli chodzi natomiast o rzeczy bardziej prozaiczne, miał już nieco inne zdanie:
Jeśli chodzi o powierzchowne rzeczy, na przykład, czy bohater powinien nosić tę samą kraciastą koszulę, czy tę samą czerwoną koszulę... Mogą się tu pojawić lub nie, jest to dla nas o wiele mniej ważne niż zdobycie sedna tego, kim są ci ludzie i samego sensu podróży.
I pomimo tego, że Neil Druckmann nie mógł zdradzić zbyt wielu planów odnośnie do wyczekiwanej produkcji, wspomniał, że gracze na pewno rozpoznają niektóre dialogi, ale zdarzą się także momenty, gdzie będą całkowicie zaskoczeni tym, jak potoczyła się akcja:
Czasami sprawy pozostają dość podobne. Zabawne jest widzieć moje dialogi z gier w scenariuszach HBO. Czasami jednak mocno odbiegają, uzyskując znacznie lepszy efekt, ponieważ mamy do czynienia z innym medium.
Cóż, bez wątpienia brzmi to interesująco i nieco intrygująco. Ciężko wywnioskować stuprocentowo, czego można spodziewać się po samej produkcji, ale na pewno niejednokrotnie będziemy zaskoczeni tym, co wydarzyło się na ekranie. Pozostaje cierpliwie czekać na datę premiery, a później na sam debiut.