Spider-Man 3 jednak z multiwersum?! Alfred Molina zdradza szczegóły powrotu Doc Ocka
Wygląda na to, że Alfred Molina, aktor znany między innymi z roli Doctora Octopusa w trylogii Spider-Mana od Sama Raimiego, zdradził nieco szczegółów na temat nadchodzącej odsłony przygód Petera Parkera.
„Spider-Man: No Way Home” (taki tytuł otrzymała przecież trzecia część przygód Pajączka z Tomem Hollandem w roli główniej) to prawdopodobnie produkcja Marvel Cinematic Universe, która generuje najwięcej domysłów. A wszystko przez związek z multiwersum oraz kolejne ogłoszenia nowych aktorów - pojawią się przecież znane twarze z dwóch poprzednich inkarnacji Spider-Mana.
A jedną z nich jest Alfred Molina, który wcielał się w Otto Octaviusa na potrzeby trylogii Sama Raimiego. Aktor udzielił teraz bardzo ciekawego wywiadu dla Variety, w którym poruszył temat swojego powrotu do roli i występu w nadchodzącym filmie. Wspomniał o tym, że to cudowne przeżycie, by móc po latach wrócić do postaci Ocka:
To było cudowne. Odgrywanie tej samej roli po 17 latach było bardzo interesujące, biorąc pod uwagę, że w międzyczasie dorobiłem się dwóch podbródków, wąsa, zmarszczek przy oczach i nieco podejrzanej dolnej części pleców.
Aktor zdradził także bardzo ciekawą wymianę zdań, jaką miał okazję przeprowadzić z reżyserem "Spider-Man: No Way Home" na temat śmierci. Molina wspomniał, że zapytał twórcę o to, jak zamierzają przywrócić go do życia, skoro zwyczajnie umarł. Odpowiedź była krótka, ale bardzo wymowna: "W tym uniwersum tak naprawdę nikt nie umiera".
Co więcej, wspomniano, że film zacznie opowiadać historię Doctora Octopusa od pamiętnego momentu w rzece ze "Spider-Mana 2". I choć brzmi to absurdalnie, trzeba zgodzić się z dziennikarzem Variety, który podkreślił, że w świecie, gdzie mamy do czynienia z multiwersum, podróżami w czasie i rozdwajaniem się linii czasowych, jest to wiarygodne założenie.