Biomutant Edycja Kolekcjonerska - sprawdzamy zawartość przystępnej cenowo limitowanej wersji gry
Biomutant zbiera mieszane opinie. Nie brakuje osób krytykujących przygody futrzaków, ale i takich, którzy z grą bawią się bardzo dobrze i doceniają postapokaliptyczną przygodę w tym unikalnym uniwersum. Mieliśmy okazję sprawdzić edycję kolekcjonerską gry, która kryje w sobie między innymi zgrabną figurkę.
Po zdjęciu ozdobnego kartonu naszym oczom ukazuje się świetnie wykonane kolekcjonerskie pudełko otwierane w połowie do góry ze znaną z artów promocyjnych grafiką. Nie jest może zbyt duże, ale kolorystyka utrzymana w tonacji zielono-niebieskiej wypada naprawdę bardzo dobrze i plastycznie.
Od razu po zdjęciu górnej części opakowania widać główną atrakcję kolekcjonerki - specjalną, 20-centymetrową figurkę, która zabezpieczona jest plastikową osłoną i drucikami. Do niej wrócę na sam koniec. Pod figurką kryje się cała reszta zestawu - soundtrack, pudełko z grą, dodatkowy kod na DLC oraz plakat na tkaninie rozmiaru A1.
W pudełku z właściwą grą standardowo zgodnie z ostatnimi trendami na rynku nie znajdziemy żadnych dodatków i trochę szkoda, że w kolekcjonerce nie pokuszono się o dorzucenie steelbooka. Ten z najdziemy w znacznie droższej edycji Atomic Edition (z jeszcze bardziej wypasioną figurką i dodatkami) i jak na moje oko prezentuje się wybornie, ale mam osobiście dużą słabość do wydań w wersji steelbookowej.
Z kolei soundtrack dość niestandardowo ukryto w prostokątnym, tekturowym opakowaniu, po otwarciu którego widzimy nie tylko samą płytę odpowiednio zabezpieczoną, ale również tytuły 16 utworów zawartych na ścieżce dźwiękowej. Całość prezentuje się zgrabnie i przypomina nieco kształtem znane z wielu kolekcjonerek artbooki.
Tkanina, która służy za swoisty plakat zabezpieczona jest folią. Po rozłożeniu widzimy kolejny raz klimatyczną grafikę z futrzastym bohaterem w nieco szerszej perspektywie oraz duży napis "Biomutant". Na pewno taka forma plakatu jest lepszym rozwiązaniem niż papier, który można łatwiej uszkodzić. Na ścianie prezentuje się niczego sobie. Trochę tylko szkoda, że ta sama grafika pojawiła się praktycznie na każdym elemencie kolekcjonerki. Z drugiej strony ciężko o lepszą reklamę na plakacie niż wspomniany art, który jakby nie patrzeć jest wizytówką gry.
Figurka wykonana została głównie z plastiku i gumy i nie posiada ruchomych części. Podstawka od spodu została zabezpieczona specjalnymi, gumowymi nóżkami, co sprawia, że konstrukcja po postawieniu na biurku czy szafce praktycznie w ogóle nie jeździ i trzyma się bardzo mocno podłoża, co w takich figurkach nie zawsze jest standardem.
Całość waży blisko pół kilograma i zarówno kolorystyka jak i sam design futrzaka mogą się podobać.
Zwierzak dzierży w łapkach miecz, co sprawia, że jeśli chodzi o szerokość figurka mierzy ponad 25 centymetrów. Widać na niej też takie elementy jak charakterystyczna dla gry broń palna, przewieszone przez pas naboje, peleryna czy opaska zasłaniająca jedno oko bohatera. Wprawdzie w niektórych miejscach na figurce widać ślady klejenia elementów, ale muszę przyznać, że na półce futrzak prezentuje się naprawdę nieźle. Nawet lepiej, niż podobne gadżety ze znacznie droższych wydań kolekcjonerskich.
No właśnie, warto zauważyć, że omawiana kolekcjonerka jest dostępna w przystępnej cenie 469 złotych. A jeśli ktoś poluje na promocje może ją wyrwać nawet za 409 PLN-ów, co odliczając cenę gry oscylującą w okolicach 200 PLN, jest już naprawdę dobrym interesem dla fanów takich wydań. I można nawet przeżyć brak steelbooka.
Zapraszamy też do zapoznania się z naszą recenzją gry.
Edycję Kolekcjonerską gry Biomutant na PlayStation 4 otrzymaliśmy do testów od Koch Media Poland oraz PlayStation Polska.