Hakerzy publikują skradzione dane EA. Wydawca serii FIFA i Battlefield nie zamierza płacić
Przestępcy odpowiedzialni za kradzież danych z serwerów Electronic Arts zaczęli publikować dane w Sieci. Hakerzy mają nadzieję, że EA będzie zainteresowane wykupieniem plików, ale wydawca serii FIFA i Battlefield nie przejmuje się sytuacją.
W zeszłym miesiącu Electronic Arts potwierdziło włamanie na serwery, z których wykradziono 780GB danych. Wydawca jednak nie był dotychczas skłonny zapłacić za swoje pliki, więc hakerzy rozpoczęli publikację materiałów – już teraz w Sieci można znaleźć pierwszą paczkę o rozmiarze 1,3GB.
Według dostępnych informacji – przestępcy otrzymali dostęp do wewnętrznych plików, wśród których można znaleźć kod źródłowy FIFA 21, narzędzia silnika Frostbite czy też inne programy do przygotowywania gier od EA.
Wydawca jest świadomy wycieków i przedstawiony pliki były „analizowane”. Mimo to firma nie zamierza płacić, ponieważ sytuacja nie powinna negatywnie wpłynąć na użytkowników oraz produkcji EA:
„W tej chwili nadal wierzymy, że [pliki] nie zawierają danych, które stanowią jakiekolwiek zagrożenie dla prywatności graczy i nie mamy powodu, aby sądzić, że istnieje jakiekolwiek istotne ryzyko dla naszych gier, naszego biznesu lub naszych klientów. Nadal współpracujemy z federalnymi urzędnikami organów ścigania w ramach trwającego dochodzenia” – powiedział rzecznik EA
Redakcja Vice otrzymała szczegóły samego włamania – hakerzy podobno zalogowali się na konto Slack EA za pomocą tokena kupionego za 10 dolarów na nielegalnym rynku, a następnie podstępem otrzymali dostęp do wewnętrznej Sieci od działu IT.