Disney vs. Scarlett Johansson. Kevin Feige, szef działu MCU, "zawiedziony i zły" tym, jak potraktowano aktorkę
Wygląda na to, że kobieta wcielająca się w Czarną Wdowę ma za sobą bardzo wartościowego sojusznika, który negatywnie podchodzi do działań korporacji rozrywkowej.
Pozew Scarlett Johansson w kierunku Disneya jest jedną z tych rzeczy, których chyba nikt nie mógł się spodziewać. Aktorka od lat występowała w produkcjach wydawanych przez studio Myszki Miki i z zewnątrz współpraca wyglądała na owocną. Okazuje się jednak, iż poróżnił ich ostatni film - "Czarna Wdowa" wchodząca w skład Marvel Cinematic Universe - oraz kwestie wypłaty.
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze. I tak też jest w tym przypadku. Według doniesień kwestią niezgody jest umowa, na mocy której część wypłaty aktorki uzależniona jest od wyników w box office. Disney wypuścił jednak film na swoją platformę streamingową, co znacznie zmniejszyło kasowy wpływ - premierowo dla samego filmu oraz oczywiście dla aktorki.
Jak donosi jeden z redaktorów The Hollywood Reporter, Matthew Belloni, bardzo niezadowolony z całej sprawy jest szef działu Marvela w Disneyu, Kevin Feige. Mężczyzna od początku naciskał, aby utrzymać premierę wyłącznie w wersji kinowej i nie pogrywać z aktorką. Jak możemy przeczytać - jest on "zły i zawstydzony" tym, jak korporacja potraktowała kobietę.
Co więcej, gdy zespół Scarlett zagrodził Disneyowi sądem, Kevin Feige próbował nakłonić prezesów, aby załatwili sprawę polubownie, bez ciągania się po sądach. Biorąc jednak pod uwagę, jak dużo wiemy z perspektywy czasu, można założyć, że tak się nie stało. Przyszłość może być bardzo ciekawa, a już teraz słyszy się o tym, iż jest to precedens, który może wywołać lawinę.
Kevin Feige is reportedly ‘angry and embarrassed’ with how Disney is treating Scarlett Johansson
— ScreenTime (@screentime) July 30, 2021
He pushed for #BlackWidow to be released exclusively in theaters
(via @THR) pic.twitter.com/Eusp1kxqVr