W Activision Blizzard od dawna działo się źle. Jason Schreier wspomina o molestowaniu i dyskryminacji
Wygląda na to, że fatalna sytuacja w Blizzardzie pogłębia się od dłuższego czasu. Jason Schreier opublikował informacje, które mogą szokować.
Nie cichnie echo obecnej sytuacji w Blizzardzie. Kilka tygodni temu doszło do ogromnego pozwu, który uaktywnił lawinę kolejnych wydarzeń. Zaczęło pojawiać się coraz więcej doniesień w kwestii kultury pracy w firmie (albo bardziej - jej braku), a kolejne oddziały rozpoczęły strajk. Wszystko to doprowadziło do odejścia obecnego szefa, J. Allen Bracka. W żadnym wypadku nie zakończyło to jednak sprawy.
Wczoraj natomiast w Internecie zawrzało ponownie, a wszystko za sprawą artykułu, jaki na łamach Bloomberga opublikował Jason Schreier - najbardziej znany dziennikarz branży gier. Jak sam wspomniał, spędził większość czasu przez ostatnie dwa tygodnie na słuchaniu historii ludzi pracujących w studiu (głównie kobiet), którzy chcieli podzielić się swoją perspektywą na sprawę.
Zrodziło to naprawdę negatywny obraz studia. Co więcej, wiele wskazuje na to, że choć w Blizzardzie już wcześniej było nieciekawie, to prawdziwe załamanie nastąpiło dopiero w momencie wejście Activision. Problemy miały swoje podłoże w różnych aspektach. I zazwyczaj stało za tym właśnie wkroczenie na scenę gigantów. Doniesienia brzmią naprawdę negatywnie i malują fatalny obraz branży.
Z jednej strony "wpływ Activision zmusił personel Blizzarda do dotrzymywania nierealnych terminów i wykonywania większej ilości pracy przy mniejszych zasobach, zwiększając stres i nadgodziny na wszystkich poziomach". Z drugiej natomiast pojawiała się po prostu kwestia społeczna. Kobiety wspominały, że były zaczepiane w biurze, nakłaniane do rytualnego wręcz picia alkoholu i obserwowały, jak koledzy wykorzystują imprezy firmowe jako miejsce do uprawiania seksu.
Jeśli jesteście ciekawi szczegółów, pozostaje mi zaprosić Was do źródła, gdzie wszystko zostało opisane ze szczegółami. Wniosek jest jednak konkretny i został nawet poruszony w samym tekście - twórcy ze studia zachowywali się jak stereotypowe gwiazdy rocka, a pracę w Blizzardzie traktowały jako swoiste trasy koncertowe, na których działo się wszystko.